Osób online 1287

Houllier: Futbol mógł mnie zabić


Gerard Houllier przyznał, iż był zmuszony do rozstania się z menedżerką po tym, jak lekarze powiedzieli mu, że jego następna praca może go zabić. 63-latek został mianowany menedżerem Aston Villi prawie 12 miesięcy temu i miał do czynienia z zadaniem odnowienia drużyny po odejściu Martina O'Neilla.

Jednak po zaledwie siedmiu miesiącach, genialny Francuz walczył o życie po przyjęciu go do szpitala z zawałem serca.

Wcześniej doznał już zawału w październiku 2001 roku, gdy był menedżerem Liverpoolu, jednak tym razem oznaczać to będzie koniec jego życia trenerskiego, którym zajmował się od czterech dekad.

- Nie wrócę do menedżerki - powiedział dla Daily Mail.

- To trudne. To tak, jakby powiedziano tobie, że nie możesz już więcej pisać. Tak jakby powiedziano piosenkarzowi, że nie może więcej śpiewać. Kochałem tę pracę, emocje, adrenalinę.

- Jednak nie ma sensu niczego ukrywać. Lekarze poradzili mi, że lepiej byłoby, gdybym więcej już nie pracował, abym nie przeżywał znowu 'żadnego stresu'. Nie mogę więc wrócić.

- Byłoby to zbyt duże ryzyko. Muszę przejść na emeryturę z powodu złego stanu zdrowia, ponieważ mam jeszcze w życiu dużo rzeczy do zrobienia.

Houllier nadzorował zwycięstwo Aston Villi nad West Ham w dniu 16 kwietnia i w tamtym czasie nie miał pojęcia, że będzie to ostatni raz, gdy poprowadzi do boju jakąkolwiek drużynę.

Zaledwie kilka dni po tym zwycięstwie doświadczył znacznej obniżki swojego stanu zdrowia.

- To było bardzo dziwne. Pokonaliśmy West Ham kilka dni wcześniej, więc nie uważałem, że czułem jakikolwiek stres.

- To zdarzyło się w środku tygodnia, około 19:00. Właśnie miałem iść na drinka przed kolacją. Następnie poczułem ukłucie w klatce piersiowej. Bardzo, bardzo gwałtowny ból.

- Kiedy zdarzyło mi się to dziesięć lat temu w Liverpoolu, myślałem, że po prostu mam grypę. Nie było dramatu. Jednak klubowy lekarz powiedział, że to coś bardziej poważnego. Jednak tym razem był to silniejszy ból.

- Nie mogłem spać, nie mogłem się położyć, nie mogłem siedzieć. Moja żona zadzwoniła więc po klubowego doktora, a następnie po karetkę. Byli bardzo dobrzy. Zaopiekowali się mną z najwyższą klasą.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (0)

Pozostałe aktualności

W Liverpoolu zadowoleni z rozwoju Gordona  (0)
01.06.2024 16:34, Vladyslav_1906, thisisanfield.com
LFC z Diamentowym Przyciskiem  (1)
31.05.2024 18:49, Margro1399, liverpoolfc.com
Doak walczy o wyjazd na Euro  (0)
31.05.2024 16:31, K4cper32, thisisanfield.com
Liverpool najchętniej oglądanym klubem w Europie  (5)
31.05.2024 16:11, Wiktoria18, thisisanfield.com
Moja historia z Liverpoolem - Ragnar Klavan  (0)
31.05.2024 14:43, Bajer_LFC98, liverpoolfc.com
FSG coraz bliżej przejęcia zespołu w NBA  (9)
30.05.2024 19:14, Bartolino, thisisanfield.com