Osób online 1336

Podsumowanie meczu


Nadzieje Liverpoolu na zbliżenie się do czołowej czwórki w tabeli mocno ostudzili Kanonierzy, którzy w sobotę na Emirates Stadium rozgromili the Reds aż 4:1.

Gospodarze pod koniec pierwszej połowy strzelili trzy bramki w zaledwie osiem minut. Już w przerwie wydawało się, że mecz jest rozstrzygnięty.

Na prowadzenie Arsenal wyprowadził Héctor Bellerín, a chwilę później z rzutu wolnego podwyższył Mesut Özil. Tuż przed przerwą gości przepięknym strzałem zza pola karnego dobił Alexis Sánchez.

Liverpool próbował heroicznej pogoni wyniku, ale stać ich było tylko na honorowego gola Jordana Hendersona z rzutu karnego na piętnaście minut przed końcem spotkania.

W końcówce meczu za drugą żółtą kartkę z boiska wyleciał Emre Can. Osłabionych liverpoolczyków ukąsił jeszcze Oliver Giroud, pieczętując okazałe zwycięstwo.

Piłkarze Arsenalu pierwsi stworzyli sobie dogodną sytuację – już w czwartej minucie Simon Mignolet musiał interweniować po strzale Santiego Cazorli. Chwilę później belgijski bramkarz po raz drugi uratował Liverpool od straty gola, gdy naprzeciw niego stanał Aaron Ramsey. Do dobitki ruszył Cazorla, ale w ostatniej chwili piłkę wybił Kolo Touré.

W 19 minucie przed wyborną szansą stanęli goście. Philippe Coutinho wypuścił Markovicia, który chciał wyłożyć piłkę Sterlingowi. Niestety, podanie okazało się niedokładne, a szkoda, bo Raheem miałby przed sobą pustą bramkę.

Wtedy nastąpiło przełamanie w grze. To the Reds zaczęli dominować, czego dowodem były kolejne okazje Cou, Sterlinga i Markovicia.

Na nieszczęście, w 37. minucie to Arsenal wyszedł na prowadzenie. Bellerín odważnie wszedł w nasze pola karne, prostym zwodem oszukał Moreno i uderzył w kierunku dalszego słupka.

To była pierwsza stracona bramka Liverpoolu na wyjeździe od czasu meczu z Manchesterem United, 14 grudnia. Jak się okazało, wkrótce padły kolejne.

W 40. minucie Özil świetnym uderzeniem minął mur i nie dał szans Mignoletowi.

Zanim goście otrząsnęli się z dwubramkowego prowadzenia, swojego gola dołożył Alexis. Chilijczyk spokojnie poradził sobie z interweniującym Touré i huknął tuż pod poprzeczkę.

Po przerwie na boisku zameldował się Daniel Sturridge, który miał zniwelować straty. Szansę na 4:0 miał z kolei Giroud, ale na szczęście dobrze interweniował Mignolet.

Gdy do końca zostało już 15 minut, Bellerín sfaulował Sterlinga w polu karnym. Jedenastkę na gola zamienił Henderson.

Druga żółta kartka dla Cana ostatecznie zgasiła zapał the Reds. Wykorzystał to Giroud, dopełniając dzieła zniszczenia. Porażka 1:4 oddaliła nas od czołówki.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (0)

Pozostałe aktualności

W Liverpoolu zadowoleni z rozwoju Gordona  (0)
01.06.2024 16:34, Vladyslav_1906, thisisanfield.com
LFC z Diamentowym Przyciskiem  (1)
31.05.2024 18:49, Margro1399, liverpoolfc.com
Doak walczy o wyjazd na Euro  (0)
31.05.2024 16:31, K4cper32, thisisanfield.com
Liverpool najchętniej oglądanym klubem w Europie  (5)
31.05.2024 16:11, Wiktoria18, thisisanfield.com
Moja historia z Liverpoolem - Ragnar Klavan  (0)
31.05.2024 14:43, Bajer_LFC98, liverpoolfc.com
FSG coraz bliżej przejęcia zespołu w NBA  (9)
30.05.2024 19:14, Bartolino, thisisanfield.com