Osób online 1332

Zapowiedź meczu


Już jutro o 17.00 Newcastle United podejmie u siebie Liverpool FC. Posada menedżera Srok Steve’a McClarena wisi na włosku – jego zespół wygrał zaledwie dwa ligowe mecze od początku sezonu i zajmuje w tabeli niechlubne dziewiętnaste miejsce. Tymczasem niesieni kloppomanią the Reds są w znakomitych humorach po rozgromieniu Southampton w Capital One Cup aż 1:6. Czy będą w stanie zanotować piąte zwycięstwo z rzędu?

Przyglądając się obu ekipom, już na pierwszy rzut oka widzimy ogromny kontrast otaczającej ich atmosfery. Marazm wokół Newcastle ciągnie się od wielu lat, mimo wielkich oczekiwań kibiców zespół regularnie walczy o utrzymanie w Premier League. Fani byli mocno zawiedzeni długimi i nieowocnymi rządami duetu właściciela Mike’a Ashleya i menedżera Alana Pardew. Zwolnienie tego ostatniego na początku 2015 roku miało wprowadzić klub na nową drogę, tak się jednak nie stało. Steve McClaren, który prowadzi klub od czerwca jak dotąd nie spełnia pokładanych w nim nadziei. Anglik czekał na swoje pierwsze ligowe zwycięstwo aż do połowy października, jednak nawet zwycięstwo 6:2 z Norwich nie pomogło jego zespołowi wrócić na dobre tory. Ostatnie dwa spotkania pod wodzą McClarena to upokarzające porażki z Leicester (0:3) i Crystal Palace (5:1). Przegrana z londyńskimi Orłami była o tyle bolesna, że obecnie prowadzi je nie kto inny, tylko znienawidzony w Newcastle Alan Pardew… Coraz częściej pojawiają się sugestie, że posada menedżera Srok jest mocno zagrożona, pytanie tylko, kto miałby być jego następcą?

Nastroje w szatni Liverpoolu są zgoła inne. Klub zakończył współpracę z Brendanem Rodgersem, który ostatnimi czasy kompletnie nie umiał odnaleźć się za sterami the Reds, a na jego miejsce przyszedł słynny i utalentowany Jürgen Klopp. Choć dobre wyniki nie przyszły od razu – trzy pierwsze mecze Niemca zakończyły się remisami – to Liverpool jest obecnie drużyną, której gra może się podobać. Były menedżer Borussii Dortmund uporządkował największą bolączkę Liverpoolu: przerażającą niemoc w defensywie. Teraz każdy zawodnik zna swoje miejsce, po stracie piłki cały zespół rusza, by ją odzyskać i błyskawicznie wyprowadzić zabójczy atak. Na jedenaście spotkań za sterami the Reds Klopp przegrał zaledwie jeden (z klubową nemezis, Crystal Palace), zremisował trzy i wygrał pozostałe siedem. Nie były to byle jakie zwycięstwa – na koncie „ofiar” the Reds znajdują się m.in. Chelsea, Manchester City, Rubin Kazań czy Southampton. Spłaszczona tabela sprawia, że po rozczarowującym początku sezonu zespół z czerwonej części Merseyside jest zaledwie dziewięć punktów od liderującego w tabeli Leicester. Jeżeli podopieczni Kloppa wygrają jutrzejszy mecz z Newcastle, ta różnica zmniejszy się do zaledwie sześciu oczek. Wszystko jest jeszcze możliwe, szanse na osiągnięcie dobrego miejsca w Premier League są nadal w zasięgu the Reds – właśnie takie myślenie jest powodem optymizmu w szeregach kibiców Liverpoolu.

Także ostatnich pięć spotkań pomiędzy klubami nastraja Kopitów pozytywnie. Tylko jeden z nich zakończył się zwycięstwem Newcastle, za to trzy rozstrzygnęły się na korzyść the Reds. Najstarszy z branych pod uwagę meczów z 27 kwietnia 2013 roku był prawdziwym pogromem Srok – uległy gościom z Liverpoolu aż 0:6.

Przewiduje się, że zaniepokojony świetną ofensywą the Reds McClaren wyjdzie ustawieniem z trójką obrońców:

W zespole gospodarzy zabraknie obrońców Mike’a Williamsona, Stevena Taylora, pomocnika Cheika Tioté, pomocników Massadio Haïdary, Rolando Aaronsa i Gabriela Oberana oraz napastnika Emmanuela Rivière.

Goście wątpią w występ Philippe Coutinho, który opuścił trzy ostatnie mecze. Także podróż Kolo Touré jest niepewna – Iworyjczyk złapał niewielki uraz, tymczasem Emre Can pauzuje za żółte kartki.

Czy the Reds uda się podtrzymać formę, zaliczyć piąte zwycięstwo z rzędu i zbliżyć się na sześć punktów do szczytu tabeli? Przekonamy się już za kilkanaście godzin. Spotkanie na St. James’ Park rozpocznie się jutro o 17.00.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (1)

Reeds 05.12.2015 17:45 #
Liczą się tylko 3 pkt! Jesteśmy na fali i szczerze powiedziawszy nie wydaje mi się , żeby Sroki w jakikolwiek sposób mogłyby nam zagrozić. Ale nie ma co lekceważyć tej drużyny. Jutro wszystko się wyjaśni.

YNWA

Pozostałe aktualności

W Liverpoolu zadowoleni z rozwoju Gordona  (0)
01.06.2024 16:34, Vladyslav_1906, thisisanfield.com
LFC z Diamentowym Przyciskiem  (1)
31.05.2024 18:49, Margro1399, liverpoolfc.com
Doak walczy o wyjazd na Euro  (0)
31.05.2024 16:31, K4cper32, thisisanfield.com
Liverpool najchętniej oglądanym klubem w Europie  (5)
31.05.2024 16:11, Wiktoria18, thisisanfield.com
Moja historia z Liverpoolem - Ragnar Klavan  (0)
31.05.2024 14:43, Bajer_LFC98, liverpoolfc.com
FSG coraz bliżej przejęcia zespołu w NBA  (9)
30.05.2024 19:14, Bartolino, thisisanfield.com