Osób online 1335

Pięć ciekawostek z życia Firmino


W związku z pojawieniem się drugiej z trzech części filmu “Bobby”, prezentujemy pięć ciekawych opowieści, które pojawiły się w dotychczasowych odcinkach dokumentu przygotowanego przez LFC.

W produkcji przedstawiona jest cała piłkarska kariera Roberto Firmino począwszy od czasów gry w Maceio po stanie się legendą Anfield i reprezentantem Brazylii. Pierwsza i druga część dokumentu dostępnego na LFCTV GO dotyczą rozwoju napastnika w ojczyźnie i początków w drużynie Hoffenheim, do której trafił w 2011 roku, w trzeciej mowa jest o latach spędzonych w Liverpoolu.

Oto pięć ciekawych historii, które dotychczas ujrzały światło dzienne...

Firmino nie zawsze grał w ataku...

A nawet bardzo daleko od niego.

W swoich początkach w Clube de Regatas Brasil przyszły napastnik grał jako defensywny pomocnik.

- Raz nawet zagrałem w obronie - dodał Firmino.

Bobby jednak stale pokazywał swoje umiejętności, kontrolę nad piłką i pewność siebie. Kilka siatek także założył.

- Nie strzelał wtedy wiele bramek - mówił Guilherme Farias, za czasów Firmino trener sekcji młodzieżowej w CRB. - Zawsze brał jednak udział w akcjach zakończonych golem.

- Miał niesamowite ruchy, pokazywał talent w każdym meczu. Wspaniale dryblował, był szybki i oddawał świetne strzały. Niczego mu nie brakowało.

Brzmi znajomo, prawda?

“Nie mamo, Ronaldinho...”

Gdy w 2002 roku Brazylia sięgała po mistrzostwo świata, 10-letni Firmino najbardziej zafascynowany był przebojowym Ronaldinho.

- Dużo na niego patrzyłem - mówił. - Inspirował mnie sposób jego gry, ta jakość i charyzma. Zawsze miał uśmiech na twarzy.

Jeżeli weźmiemy pod uwagę, że inną wiodącą postacią tej reprezentacji był Ronaldo, można zrozumieć powód, dla którego Firmino nie otrzymał koszulki z nazwiskiem swojego idola.

- Kupiłam złą koszulkę - powiedziała jego mama. - Kupiłam koszulkę Ronaldo “Fenomeno”, a on powiedział: “Nie mamo, nie chcę jej. Chcę koszulkę Ronaldinho Gaucho”.

Zamiast Hoffenheim mogła być Marsylia...

Po przejściu z RCB do Figueirense Firmino udało się wywalczyć awans do najwyższej klasy rozgrywkowej w Brazylii. Swoimi występami przyciągał wówczas skautów europejskich klubów i już w 2009 roku Marsylia była jednym z klubów, które chciały sięgnąć po 17-latka.

Jednak na przeszkodzie stanął los. I to dwukrotnie.

Po raz pierwszy, gdy Bobby został zatrzymany przez władze imigracyjne na lotnisku w Hiszpanii (gdzie miał przesiadkę od Francji) i deportowany do ojczyzny. Za drugim razem udało mu się dostać bezpośrednio do Marsylii na testy medyczne, które zaliczył, ale warunki transferu zostały odrzucone przez Figueirense.

- To była wartościowa życiowa lekcja, która została mi w pamięci do dzisiaj – stwierdził Firmino.

Bobby potrafi się zdenerwować...

Olśniewający uśmiech to, obok umiejętności, firmowy znak Firmino.

Bobby zdradził jednak, że po jego transferze do Hoffenheim w 2011 roku miały miejsce wyjątkowo ponure chwile.

- Pierwszy sezon był trudny, bo przez pierwsze miesiące w ogóle nie grałem - powiedział Firmino. - Nie byłem nawet uwzględniany na ławkę rezerwowych. Tylko trenowałem.

- Zacząłem się zastanawiać, dlaczego tak się dzieje. Rozmawiałem z moim agentem, byłem zły, że mnie nie wybierano. Dla nas, Brazylijczyków, jest ciężko akceptować to, że nie gramy.

Ostatecznie wszystko potoczyło się dobrze, FIrmino przebił się do pierwszego składu i zdobył 47 bramek w 151 występach w trakcie fantastycznych 4,5 sezonu w klubie.

Podczas pobytu w południowo-wschodnich Niemczech Bobby i jego żona Larissa doczekali się pierwszej z czterech córek.

- Bardzo kochaliśmy to miejsce - wyjaśniała. - Dla mnie był to początek naszego związku i życia w Europie, dla niego start piłkarskiej kariery na Starym Kontynencie.

23 października 2014 – kluczowy dzień dla rodziny Firmino...

Choć było to niemal dziewięć lat temu, Bobby doskonale pamięta te chwile.

23 października 2014 roku, urodziny jego ojca i dzień, w którym otrzymał pierwsze powołanie do seniorskiej kadry Brazylii.

Nie najgorszy dzień, co?

- Byłem bardzo szczęśliwy i rozemocjonowany – wspominał FIrmino. To jeden z tych dni, które się pamięta. Reprezentować Brazylię, swój kraj... To napawa mnie dumą. Dziękuję za to Bogu.

 

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (0)

Pozostałe aktualności

W Liverpoolu zadowoleni z rozwoju Gordona  (0)
01.06.2024 16:34, Vladyslav_1906, thisisanfield.com
LFC z Diamentowym Przyciskiem  (1)
31.05.2024 18:49, Margro1399, liverpoolfc.com
Doak walczy o wyjazd na Euro  (0)
31.05.2024 16:31, K4cper32, thisisanfield.com
Liverpool najchętniej oglądanym klubem w Europie  (5)
31.05.2024 16:11, Wiktoria18, thisisanfield.com
Moja historia z Liverpoolem - Ragnar Klavan  (0)
31.05.2024 14:43, Bajer_LFC98, liverpoolfc.com
FSG coraz bliżej przejęcia zespołu w NBA  (9)
30.05.2024 19:14, Bartolino, thisisanfield.com