Osób online 968

Jota: To były szalone 24 godziny


Diogo Jota był zachwycony powrotem do gry w wygranym przez Liverpool 2:0 starciu z Burnley, gdyż początkowo nie spodziewał się nawet miejsca w kadrze meczowej.

Reprezentant Portugalii od końca listopada był nieobecny z powodu kontuzji, ale zasiadł na ławce rezerwowych podczas wyjazdowej potyczki The Reds na Turf Moor Boxing Day.

Po tym, jak w 84. minucie zmienił Darwina Núñeza, strzelił istotną, drugą bramkę po podaniu Luisa Díaza w samej końcówce spotkania.

- To wyjątkowe uczucie. To były szalone 24 godziny i szczerze mówiąc nie spodziewałem się, że będę w kadrze meczowej - powiedział Portugalczyk w rozmowie z oficjalnym klubowym serwisem.

- Byłem już w domu, kiedy dowiedziałem się, że muszę wrócić na trening z drużyną, ale wiedziałem, że to jest to, czego potrzebowałem. 

- Na trybunach towarzyszyli mi dziś wyjątkowi ludzie, moja rodzina, która przyjechała na Boże Narodzenie. Wspaniale było wygrać, strzelić gola i wrócić na boisko zdobywają trzy punkty. Myślę, że był to najlepszy prezent świąteczny dla wszystkich tutaj obecnych. 

- Oczywiście trenowałem z drużyną przez ostatnie kilka dni, ale na taki powrót po kontuzji po prostu trzeba być odpowiednio przygotowanym - kontynuował Jota, którego trafienie było jego 50 w barwach Liverpoolu.

- Byłem gotowy, po to ciężko pracowałem i to było wyjątkowe uczucie wiedzieć, że prawdopodobnie pojawię się dziś na boisku, a powrót ze strzelonym golem jest zawsze wyjątkowy. 

Trafienie Joty było kluczowe i przypieczętowało zwycięstwo, w trudnym dla podopiecznych Jürgena Kloppa spotkaniu, w którym prowadzenie w pierwszej połowie dał Darwin Núñez.

Gole Cody'ego Gakpo i Harveya Elliotta w pierwszej i drugiej połowie zostały anulowane, a Burnley za wszelką cenę starało się doprowadzić do wyrównania w końcówce.

- Siedząc na ławce również byliśmy zaniepokojeni - powiedział Jota.

- Takie mecze, kiedy prowadzisz 1:0, masz swoje sytuacje, ale ich nie wykorzystujesz albo bramki są anulowane sprawiają, że wiesz, że musisz trafić do siatki po raz drugi, bo inaczej rywal będzie mocno zdeterminowany i będzie w stanie wyrównać.

- Burnley miało kilka okazji, ale na szczęście to my strzeliliśmy tego drugiego gola, co było decydujące. 

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (0)

Pozostałe aktualności

Gakpo: To był trudny mecz  (0)
16.06.2024 17:47, A_Sieruga, liverpoolfc.com
Skład na start przygotowań do nowego sezonu  (0)
16.06.2024 11:59, Bartolino, thisisanfield.com
Díaz z bramką i asystą dla Kolumbii  (1)
16.06.2024 11:19, Margro1399, liverpoolfc.com
Liverpool odpowiada na plotki o odejściu Van Dijka  (0)
15.06.2024 16:14, Bartolino, thisisanfield.com
Southgate mocno wierzy w Trenta  (1)
15.06.2024 13:36, Bajer_LFC98, thisisanfield.com
Argentyna wygrywa z Mac Allisterem w składzie  (0)
15.06.2024 12:40, Bajer_LFC98, liverpoolfc.com