Osób online 466

Henry nie składa obietnic


Nowy właściciel Liverpoolu, John W. Henry przyznał, że nie będzie składał żadnych obietnic, ponieważ skupi się na swojej robocie, czyli przywrócenie Liverpoolu do elity europejskiej piłki.

Inwestycje w skład i zbudowanie nowego stadionu, bądź rozbudowa Anfield to główne priorytety dla drużyny z Merseyside, z jakimi będzie musiała stawić czoła spółka New England Sport Ventures, która w piątek przejęła klub za 300 milionów funtów.

W przeciwieństwie do byłych właścicieli the Reds, Toma Hicksa i George’a Gilletta, którzy obiecywali, mając na uwadze budowę Stanley Park że „pierwsza łopata zostanie wbita w ziemie w ciągu 60 dni”, Henry planuje mniej udzielać się w mediach, a więcej działać.

Henry zdaje sobie sprawę, że fani mogą odczuwać mieszane uczucia, że po znienawidzonych Amerykanach, stery w klubie obejmuje ich rodak. Jednak podkreślił, że porównania powinny zakończyć się tylko i wyłącznie na narodowości.

- To były trudne trzy lata, gdzie wiele pustych obietnic zostało złożone. Jedną z rzeczy, których będę starał się unikać, to składanie obietnic. Idę drogą pełną nadziei, a nie obietnic. Gdy coś mówię, mam na myśli New England Sport Ventures.

Kiedy dziewięć lat temu NESV przejęło Boston Red Sox, drużyna była w rozsypce. Wówczas poczynione zostały inwestycje w nowych zawodników, a także rozbudowa Fenway Park. Od tamtej pory nie licząca się w stawce drużyna, sięgnęła po dwa mistrzostwa World Series.

Henry przyznał, że on, jak i jego grupa dużo nauczyła się dzięki tym doświadczeniom i widzi dużo podobieństw między Red Sox, a Liverpoolem.

- Istnieje wiele podobieństw i dużo o tym dyskutowaliśmy. Mamy coraz więcej podobieństw między obecnym Liverpoolem, a Red Sox z 2001 roku. Kwestia stadionu była dużym problemem Red Sox w 2001 roku i przejęliśmy drużynę nie wiedząc, czy zbudować nowy stadion, czy może rozbudować Fenway.

- Mamy tutaj ten sam problem. Musimy słuchać, uczyć się, rozmawiać z radą miasta i fanami. Największym problemem jest to, która opcja będzie lepsza w kwestii długoterminowej.

Uważa się, że Henry zdecydował uniknąć konferencji prasowej na Anfield, więc wielce istotne jest to, aby znalazł sposób na skontaktowanie się z fanami. Mało prawdopodobnie wygląda opcja, aby w zarządzie miał miejsce przedstawiciel fanów.

- Wszystko, co mogę powiedzieć w tym momencie, to to, że będziemy pracować tak ciężko, jak to możliwe, ponieważ nie ma żadnych wątpliwości, że fani na to zasługują.

- Kibice wspierali klub w tych trudnych czasach i będziemy czynić wszystko, co w naszej mocy, aby kibice byli dumni ze swojego klubu i z nas. To wielkie wyzwanie, ale myślę, że jesteśmy na nie gotowi.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (0)

Pozostałe aktualności

Reprezentacja Węgier liczy na wsparcie kibiców  (0)
17.06.2024 18:57, Wiktoria18, thisisanfield.com
Suárez: Darwin to wspaniały facet  (0)
17.06.2024 12:32, AirCanada, thisisanfield.com
Jutro poznamy terminarz na nowy sezon  (1)
17.06.2024 12:07, AirCanada, liverpoolfc.com
Keane: Nie sądzę, by Trent sobie poradził  (0)
17.06.2024 09:05, RosolakLFC, thisisanfield.com
Gakpo: To był trudny mecz  (1)
16.06.2024 17:47, A_Sieruga, liverpoolfc.com
Skład na start przygotowań do nowego sezonu  (0)
16.06.2024 11:59, Bartolino, thisisanfield.com