Osób online 1134

Škrtel: Siedząc na ramionach Luisa


Martin Škrtel był w centrum kilku kultowych fotografii z tego sezonu. Słowak mówi jednak, że sposoby fetowania bramek, którymi zachwycają się kibice the Reds, są całkowicie improwizowane.

Środkowy obrońca Czerwonych był pierwszym, który cieszył się z Luisem Suárezem po tym, jak Urugwajczyk strzelił w niedzielę trzecią bramkę przeciwko Manchesterowi United na Old Trafford.

Podobnie było w styczniowych derbach Merseyside po golach Daniela Sturridge’a.

Zdjęcia tych chwil świętowania zostały docenione przez kibiców, którzy licznie udostępniali je w sieci dla upamiętnienia kolejnych magicznych momentów w obecnej kampanii.

– Oczywiście, że to nie było wcześniej planowane. Zawsze wariuję, kiedy strzelamy bramki przeciwko Evertonowi czy Manchesterowi. Jestem zadowolony, że fanom się podobało.

– To mówi wszystko [o duchu drużyny – dop. red.]. Każdy chce widzieć, jak wszyscy zawodnicy zespołu razem fetują. Jesteśmy szczęśliwi, że zdobywam bramki i wygrywamy mecze.

– Każdy widzi, że poczucie jedności jest w drużynie idealne.

Oprócz meczów z Manchesterem czy Evertonem, Škrtel podobnie cieszył się w wygranym 5:1 spotkaniu z Arsenalem. Z tą tylko różnicą, że wtedy Słowak był strzelcem bramek.

Która „cieszynka” jednak najbardziej przypadła do gustu Martinowi?

– Myślę, że ta po trzeciej bramce z Evertonem. To było coś wyjątkowego.

– Po prostu wskoczyłem na chłopaków. Nie spodziewałem się jednak, że będę tam przez dziesięć sekund!

Wysokie niedzielne zwycięstwo na Old Trafford było kolejnym z serii tych najważniejszych. Liverpool zanotował podobne wyniki przeciwko trzem innymi wielkimi zespołom: Evertonu, Tottenhamu i Arsenalu.

Škrtel jednak nie jest w stanie wybrać, który z tych triumfów był dla niego najważniejszy.

– Mógłbym wybrać kilka z nich. Wspomniane już mecze przeciwko Evertonowi czy United, oczywiście spotkanie z Arsenalem, w którym strzeliłem dwie bramki… Wszystkie z tych zwycięstw były świetne.

– Każde zwycięstwo jest jednak ważne, ponieważ w walce o nasze cele liczy się każdy punkt. Cieszymy się każdym meczem i strzelonym golem.

Triumf na Old Trafford był pierwszym od 2009 roku, kiedy to Liverpool pokonał Manchester United 4:1.

Dawno nie było tak cenionego przez fanów Liverpoolu osiągnięcia. Škrtel czuje jednak, że the Reds stać jeszcze na więcej.

– W 2009 roku pokonaliśmy ich 4:1. To był dla nas świetny tydzień, ponieważ trzy dni wcześniej wygraliśmy z Realem Madryt 4:0.

– Porównując nasze niedawne zwycięstwo z tym sprzed pięciu lat, wydaje mi się, że lepsza była wygrana 3:0. Bardziej zdominowaliśmy rywala i mogliśmy zdobyć więcej bramek.

Jeśli chodzi o samego Słowaka, Škrtel zaliczył w tym sezonie cztery trafienia.

Podczas niedzielnego spotkania obrońca mógł dodać do tego kolejną bramkę, jednak ostatecznie mu się to nie udało.

Fakt, że Słowak w końcowej fazie gry często zapędzał się na skraj pola karnego gospodarzy dużo mówi o podejściu Liverpoolu do tego spotkania.

– Oczywiście najważniejsze dla obrońcy jest powstrzymywanie rywala. Jeśli jednak masz szansę na wysunięcie się do przodu i odprowadzenie piłki, możesz to zrobić.

– Tak samo było wtedy. Dostałem piłkę na naszej połowie i zobaczyłem przed sobą dużo miejsca. Potem podałem do Luisa, ale niestety straciłem piłkę i ratowałem się faulem.

– Spytałem sędziego dlaczego dostałem żółtą kartkę, jako że był to mój pierwszy faul w tym spotkaniu. Jest to jednak część gry i trzeba się z tym pogodzić. Na szczęście była to dopiero moja trzecia żółta kartka w tym sezonie.

Już wcześniej w tym sezonie dało się zaobserwować ofensywne zapędy Škrtela.

– To jest coś, z czego czerpię przyjemność, ponieważ przez większość czasu bronię. Kiedy jednak mam szansę pójścia do przodu, po prostu idę i próbuję coś zrobić.

– W tym sezonie miałem kilka szans, zdobyłem cztery bramki, także jestem szczęśliwy.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (4)

GUNS 20.03.2014 11:36 #
i pomyśleć że większość z nas widziała go już w Neapolu czy innym miejscu!
PhillieO 20.03.2014 11:39 #
Spoko, jeszcze kilka samobójów do końca sezonu może walnąć, ale trzeba przyznać, że w niedzielę wyglądał normalnie jak Thiago Silva.
liverpool93 20.03.2014 12:42 #
Uważam że to jest najlepszy obrońca The Reds mimo samobójczych trafień. Jest waleczny i za Liverpool dałby się pociąć
John 20.03.2014 13:21 #
Martin Skrtel <3

Pozostałe aktualności

Souness wyróżniony za swoją działalność  (0)
17.06.2024 21:16, Bartolino, liverpoolfc.com
Reprezentacja Węgier liczy na wsparcie kibiców  (0)
17.06.2024 18:57, Wiktoria18, thisisanfield.com
Suárez: Darwin to wspaniały facet  (0)
17.06.2024 12:32, AirCanada, thisisanfield.com
Jutro poznamy terminarz na nowy sezon  (1)
17.06.2024 12:07, AirCanada, liverpoolfc.com
Keane: Nie sądzę, by Trent sobie poradził  (0)
17.06.2024 09:05, RosolakLFC, thisisanfield.com
Gakpo: To był trudny mecz  (1)
16.06.2024 17:47, A_Sieruga, liverpoolfc.com