Sir Kenny Dalglish z hołdem dla Iana St. Johna
Sir Kenny Dalglish oddał hołd Ianowi St. Johnowi, po tym legendarny piłkarz Liverpoolu zmarł w wieku 82 lat.
St. John strzelił 118 goli w 425 występach, w tym zwycięską bramkę w finale FA Cup w 1965 roku. Dołączył do klubu w 1961 roku, ściągnięty przez Billa Shankly’ego.
- Myślę, że „ikona” będzie odpowiednim słowem. Wysyłam moje modlitwy do jego żony Betsy i całej rodziny. Mam nadzieję, że radzą sobie tak dobrze jak to możliwe w tych okolicznościach - powiedział Dalglish dla klubowego serwisu.
- Całkowicie słusznie, był uznawany za ikoniczną postać Liverpoolu, ponieważ trafił tu na samym początku z Shanksem i Ronem Yeats’em.
- Rozpoczął w fantastyczny sposób, zdobywając hat-tricka przeciwko Evertonowi na Goodison w rozgrywkach Liverpool Senior Cup, więc myślę, że po tym, co zrobił, zawsze będzie czczony w Liverpoolu i okolicach.
- To dzięki temu, czego dokonał na samym początku. Shanks, Yeats i Saint, to dzięki nim ten klub piłkarski jest w tym miejscu, w którym jest. Powinniśmy być na zawsze wdzięczni za to, co zrobił.
- Jestem pewien, że jego rodzina ma swoje własne, szczególne wspomnienia z nim związane, więc to smutny dzień. Osiemdziesiąt dwa lata to piękny wiek, ale i tak pozostaje wielki smutek.
- Jestem też przekonany, że kiedy był tutaj z nami, zdawał sobie sprawę z tego jak bardzo doceniany jest przez klub za to, co dla nas zrobił.
St John tworzył zabójczy duet w ataku z innym wielkim zawodnikiem The Reds, Rogerem Huntem.
- To był całkiem niezły duet, prawda? Saint i Roger Hunt!
- Strzelił świetnego gola głową, w dogrywce finału z 1965 roku i zapewnił Puchar Anglii, zdobył też dwa medale za mistrzostwo, po awansie z Second Division z rekordową liczbą punktów.
- Sprawili, że ludzie zaczęli zwracać uwagę na Liverpool i dzięki temu klub poszedł do przodu, urósł. Ale nigdy nie udałoby się to bez wkładu takich ludzi jak Saint.
- Był zabawnym gościem, który uwielbiał żartować. Miał wielu przyjaciół, którzy będą mieli wiele pięknych wspomnień z nim związanych. Pomimo, że to smutny dzień będziemy pamiętać o tych szczęśliwych chwilach.
- Zawsze będę wspominał jego śmiech. Pamiętam jego i wielkiego Yatesey’a. Kiedy zakończyli karierę, mogli śmiało prowadzić program komediowy w telewizji, jak Morecambe i Wise. Byli naprawdę zabawni.
Komentarze (1)