Van Dijk dumny z roli w „Liverpoolu 2.0”
Virgil van Dijk po ciężkim sezonie przejął kapitańską opaskę w Liverpoolu i jest dumny, że może poprowadzić swój klub do przodu.
Jak sam przyznaje, Van Dijk był daleki od swojej najlepszej formy w poprzednim sezonie, co spotkało się z ostrą krytyką, szczególnie ze strony Holendrów.
Jednak pod koniec kampanii i w nowym sezonie środkowy obrońca wyraźnie odzyskał formę, a teraz objął funkcję kapitana.
Po lecie, w którym Liverpool stracił zarówno Jordana Hendersona, jak i jego zastępcę Jamesa Milnera, a także Fabinho i Roberto Firmino, ten sezon stanowi zmianę warty.
- Jesteśmy w Liverpoolu w fazie przejściowej - powiedział Van Dijk dla Tubantii w rodzinnym kraju.
- Więc oczywiście miło jest czuć, że menadżer nadal uważa mnie za część nowego zespołu, Liverpoolu 2.0, że tak powiem.
- Dużo rozmawialiśmy w pierwszych tygodniach przygotowań. Zyskałem dużo pewności siebie. Zapewne dzięki nowej roli kapitana.
Podczas wywiadu Van Dijk mówił o swojej dumie z wzięcia na siebie „wielkiej odpowiedzialności” poprowadzenia Liverpoolu w nową erę.
Kandydatów do tej roli było kilku, między innymi Trent Alexander-Arnold, który został mianowany wicekapitanem, ale to Van Dijk był nadrzędnym faworytem.
Istniały jednak znaki zapytania co do jego przyszłości, biorąc pod uwagę trudności, które spotkały go na jego drodze, a 32-latek był świadomy swojej potrzeby poprawy.
- W ostatnich miesiącach dużo rozmawiałem z ludźmi z mojego otoczenia - przyznał.
- Moja żona odegrała bardzo ważną rolę, ale także ludzie w klubie, z którymi również bardzo dużo rozmawiałem.
- Zaczęło się od samokrytyki mnie jako piłkarza, zastanawiałem się co można poprawić.
- Pod koniec zeszłego sezonu już zauważyłem poprawę, nie licząc meczów w Lidze Narodów w reprezentacji Holandii.
Van Dijk słusznie przyznaje, że ostatnio poczynił postępy, dodając, że poza „nietypową” czerwoną kartką „dobrze rozpoczął sezon”.
- Myślę, że w meczach przeciwko Chelsea i Bournemouth poszło naprawdę dobrze - ocenił.
- Pomimo czerwonej kartki, początek był w porządku. Nie mogę się doczekać co będzie dalej.
Komentarze (6)