Konferencja prasowa: Arne Slot
We wtorkowy wieczór Liverpool rozegra kolejne spotkanie w Lidze Mistrzów. W 6. kolejce fazy ligowej rywalem The Reds będzie Inter. Mecz odbędzie się na San Siro w Mediolanie.
Przed meczem odbyła się konferencja prasowa z udziałem Arne Slota.
O tym, czy Salah miał go na uwadze, kiedy powiedział w weekend, że jest "rzucany pod autobus"...
- Jedynym człowiekiem, który jest w stanie odpowiedzieć na to pytanie, jest Mo. Mogę tylko zgadywać, ale nie sądzę, że muszę to robić w tym momencie. Nie mam pojęcia, o kogo chodziło.
O tym, czy rozmawiał z Salahem...
- Poinformowaliśmy go, że nie leci z nami do Mediolanu, więc to był jedyny kontakt z zawodnikiem. Oczywiście, przed sobotą odbyliśmy wiele rozmów. Czasami dłuższych, czasami krótszych.
O tym, czy czuje, że ich relacja jest zepsuta...
- Nie, nie czuję się w ten sposób. Natomiast on ma prawo do odczuwania niektórych rzeczy po swojemu. Do sobotniego wieczoru nie myślałem, że moje decyzje kadrowe dotknęły go w ten sposób. Zdaję sobie sprawę, że piłkarze nie są zbyt przychylni trenerom, kiedy nie dostają wystarczającej liczby minut, ale Mo okazywał sporo szacunku sztabu trenerskiemu, kolegom z drużyny i ciężko trenował. Nie ukrywam, że zaskoczyła mnie jego wypowiedź w mediach. Jednak chcę podkreślić, że to nie jest pierwszy albo ostatni raz, kiedy piłkarz, który nie gra w wyjściowej jedenastce, jest niezadowolony i udziela takich wywiadów. Uważam, że moja reakcja jest odpowiednia. Właśnie dlatego nie ma go teraz z nami w Mediolanie.
O tym, czy Salah będzie brany pod uwagę przed sobotnim meczem i o tym, co może pomóc rozwiązać sytuację w długoterminowej perspektywie...
- Siedzimy tutaj przed wielkim meczem z Interem. Minęło chyba zaledwie 36 godzin po straconej bramce w Leeds. Pewnie rozumiecie, że zrobiłem wszystko, żeby odpowiednio przygotować zespół na jutrzejszy wieczór. Większość moich myśli dotyczą jutrzejszego spotkania. W międzyczasie - jak już powiedziałem - podjęliśmy decyzję, żeby Mo nie poleciał z nami. Po meczu w Mediolanie przyjrzymy się tej sytuacji ponownie.
O tym, czy widzi scenariusz, w którym Salah wraca do drużyny...
- Zawsze wierzę, że piłkarz może wrócić do zespołu.
O reakcji Salaha po dzisiejszej rozmowie...
- Ona była krótka.
O tym, co przekonało go do posadzenia Salaha na ławce w ostatnich meczach...
- Uważam, że w tym sezonie sporo się męczymy jako zespół, ponieważ rywale są świetnie przygotowani do spotkań z nami. Nie mówię tylko o długich piłkach, które są stosowane przez przeciwników. Próbowałem wymyśleć rozwiązanie, bo to jest moja praca i spróbowaliśmy wiele rzeczy. Według mnie, byliśmy za słabi w meczach z Forest i PSV, kiedy próbowałem wdrożyć nowe rozwiązania.
- Później zdecydowałem się na grę z kolejnym pomocnikiem w meczu z West Hamem, który zakończył się naszą wygraną. Właśnie dlatego spróbowałem to jeszcze raz w rywalizacji z Sunderlandem, gdzie w przerwie wpuściłem na boisko Mo. Leeds wykorzystuje schemat 5-3-2, więc ustawiłem zespół 4-4-2 z Ekitike na prawej stronie, Gakpo na lewej i Wirtzem na środku. Mogłem skorzystać z Salaha, ale wybrałem wtedy Hugo.
O tym, czy sądzi, że Salah rozegrał swój ostatni mecz w Liverpoolu...
- Nie mam pojęcia. W tym momencie nie mogę odpowiedzieć na to pytanie.
O tym, czy czuje, że jego autorytet został podważony...
- Nie czuję, że mój autorytet jest podważany. To wy tak mówicie? Nie odbieram tego w ten sposób.
O tym, czy ta sytuacja czyni jego życie bardziej skomplikowanym w tak trudnym momencie...
- Być może, to mogłoby się wydarzyć, ale nie ze mną. Nie obchodzi mnie, czy moja sytuacja jest trudna. Chodzi mi o to, co się dzieje z drużyną i klubem. Przede wszystkim, jest mi ciężko obserwować pracowników klubu, członków sztabu trenerskiego, ponieważ oni cierpią z powodu ostatnich wyników, ale również sytuacji pozasportowej. To jest ogromny problem dla całego zespołu i wszystkie moje myśli są skierowane w poszukiwanie najlepszego rozwiązania. W tym momencie jestem całkowicie skupiony na pracy z drużyną.
- O tym, czy rozumie frustrację Salaha i o tym, dlaczego mógł powiedzieć takie rzeczy...
- W takim przypadku, musiałbym wiedzieć znaczenie jego słów, co w tym momencie jest to dla mnie trudne.
O tym, czy rozmawiali z zarządem o słowach Salaha i co chciał przekazać...
- Nie. Zwykle jestem spokojny i grzeczny, ale to nie znaczy, że jestem słaby. Dlatego jeżeli te słowa dotyczyły mnie, klub musi zareagować. Zareagowaliśmy w ten sposób, że nie ma jego z nami w Mediolanie.
O tym, czy zrobiłby coś inaczej, żeby uniknąć tej sytuacji...
- Musiałbym dokładnie wiedzieć, dlaczego powiedział to, co powiedział. Nie wiem, dlaczego to zrobił. Dlatego, że nie gra? Wtedy odpowiedź mogłaby brzmieć: co mogłem zrobić inaczej? Wystawić w wyjściowej jedenastce. Może to nie jest powód, dla którego to powiedział – i ma pełne prawo czuć to, co czuje, ale nie ma prawa dzielić się tym z mediami. Ma prawo, ale to od nas zależy, czy na to zareagujemy.
O tym, kiedy ostatnio rozmawiał z Salahem i czy są w kontakcie...
- Byliśmy. Jednak to nie znaczy, że zawsze zgadzaliśmy się we wszystkich kwestiach. Rozmawiałem z nim dwa razy w tygodniu, po raz ostatni dwa dni przed meczem z Leeds.
O tym, czy rozmawiał z Salahem po meczu z Leeds...
- Nie. Powiedziałem to już kilka razy. Był dzisiaj na boisku treningowym i powiedziałem mu, że nie leci do Mediolanu, ale to nie była dłuższa rozmowa. Dwukrotnie zrobiłem to przed spotkaniem z Leeds. Jedna rozmowa była dłuższa, druga krótsza. Natomiast nie będę opowiadał szczegółów, jeżeli to miało być następne pytanie.
O tym, czy powiedział Mo o swojej decyzji przy innych zawodnikach...
- Tak, powiedziałem mu podczas treningu, że nie leci z nami.
O wyzwaniu w meczu z Interem...
- Spotkamy się z mocnym zespołem, który świetnie sobie radzi zarówno w Lidze Mistrzów, jak i lidze włoskiej. W ostatnich trzech sezonach są poważną siłą w Lidze Mistrzów, dwukrotnie grając w finale i raz odpadając po rzutach karnych z Atletico Madryt, co niestety również nas spotkało w ubiegłym sezonie podczas potyczki z PSG. Zdajemy sobie sprawę, że czeka nas mecz ze znakomitą drużyną. Mają sporo dyscypliny, doświadczenia i jakości.
O tym, jakie widzi różnicy między zespołem Christiana Chivu i drużyną, która dotarła do finału Ligi Mistrzów w ubiegłym sezonie...
- Widzę więcej podobieństw niż różnic. To jest ten sam system, ci sami zawodnicy. Być może, jest kilka nowych rzeczy, ale sposób pressingu jest bardzo podobny. Jednak uważam, że jest to całkiem normalne, kiedy dostajesz finalistę Ligi Mistrzów i nie dokonujesz wielu zmian.
O tym, co sądzi o Chivu...
- Jeśli myślę o Chivu, przede wszystkim myślę o piłkarzu, ponieważ grał w Ajaxie - być może nawet grałem przeciwko niemu. To był bardzo dobry obrońca, komfortowo czujący się z piłką przy nodze. To również można powiedzieć o jego zespole. Potrafią założyć wysoki pressing, ale również fantastycznie bronią własnego pola karnego. Chyba pod tym względem są najlepsi na świecie.
O informacjach dotyczących niegotowości Chiesy do powrotu do reprezentacji narodowej...
- To jest trudne pytanie. Nie uważam, że jestem odpowiednią osobą, która może wybierać zawodników do reprezentacji Włoch, Holandii czy Anglii. Jestem bardzo zadowolony, bo Frederico spisuje się o wiele lepiej niż w poprzednim sezonie, kiedy długo walczył o swoją formę i kondycję meczową. W tym sezonie jest o wiele zdrowszy i dlatego dostaje coraz więcej czasu na boisku. Ostateczna decyzja należy do selekcjonera reprezentacji Włoch, ale ja bardzo lubię go jako piłkarza i jako człowieka.

Komentarze (23)
Rozumiem, że to żart? Tam na konferencji się śmiali co nie? Śmiali się tak?
.
Wygrana? Utrzyma Slota i przedłuży agonię
Remis? Podobnie , narracja będzie o trudnym terenie i serii meczów bez porażki w grudniu
Porażka? Utrzymanie status quo i obwinianie Mo za popsucie atmosfery „po 3 meczach bez porażki”
Ciężkie czasy🥺