Gerrard niepewny swej przyszłości
Steven Gerrard powiedział, że może opuścić Anfield latem przyszłego roku. Kontrakt kapitana the Reds wygasa w czerwcu 2015 roku i wychowanek klubu nie otrzymał jak dotąd oferty przedłużenia umowy – raportuje James Pearce w dzisiejszym wydaniu Liverpool Echo.
34-letni pomocnik skupia się obecnie wyłącznie na występach pod wodzą Brendana Rodgersa. Gerrard, któremu zostało kilka miesięcy do zakończenia trwającego kontraktu, będzie mógł podpisać umowę przedwstępną z innym zespołem w niedalekiej przyszłości i sam zainteresowany nie wyklucza takiej możliwości.
– Mam umowę z klubem tylko do końca maja. W obecnej sytuacji jestem zawodnikiem Liverpoolu i koncentruję się wyłącznie na tym – powiedział Gerrard, który zbliża się do 700 występu w barwach the Reds.
– Na pewno nie przejdę na piłkarską emeryturę w przyszłym sezonie. Zamierzam dalej czynnie uprawiać futbol.
– Musimy poczekać i przekonać się, czy będę to robił w Liverpoolu, a może jakimś innym zespole. Decyzja w tej sprawie należy do władz klubu.
W tym sezonie Stevie G zmaga się z frustrującym startem swojego 17. sezonu jako zawodnik the Reds.
Obawy kapitana Liverpoolu o słabszą postawę Liverpoolu po odejściu Luisa Suáreza do Barcelony sprawdziły się.
– Kiedy Luis opuszczał klub, wiedziałem, że taka sytuacja może się zdarzyć.
– Gdy jesteś bardzo blisko tytułu mistrzowskiego, musisz zrobić wszystko, by utrzymać w składzie najlepszych zawodników.
– Tracąc gracza klasy światowej, próbujesz zastępować go pięcioma – sześcioma utalentowanymi chłopakami, jednak nie uda ci się to tak po prostu, z dnia na dzień.
– Oczywiście, że bardzo chciałbym mieć w naszym składzie Cesca Fàbregasa, bądź Diego Costę. Muszę zrozumieć, czego spodziewają się właściciele i zaakceptować fakt, iż jestem piłkarzem Liverpoolu, a nie Chelsea, lub Manchesteru City.
– Oni [Fenway Sports Group] chcą powrócić do pięknych okresów z naszej historii, stawiając na ekscytujących, młodych piłkarzy w zespole. Nie można oczekiwać, by stało się to za sprawą dotknięcia czarodziejskiej różdżki przez jedną noc.
– Nie chodzi o to, że szukam teraz jakichś wymówek. Są po prostu powody naszej słabszej dyspozycji na starcie sezonu.
– Straciliśmy latem naszego najlepszego zawodnika, zaś drugi najskuteczniejszy napastnik Liverpoolu jest kontuzjowany. Dla nas to wielki cios, tymczasem pozostałe zespoły z Premier League nie stały w miejscu i dokonały odpowiednich wzmocnień.
– Chelsea wydała pieniądze i wypełniła w swoim składzie brakujące elementy układanki. City to zespół silniejszy z każdym sezonem z uwagi na ogromne pieniądze inwestowane w ich skład. To jedne z powodów, dlaczego ciężko jest utrzymać się w czubie rozgrywek.
– Nie jesteśmy w stanie na dłuższą metę dorównać Chelsea i Man City. Tak jak zauważył kiedyś boss, możemy toczyć z nimi wyrównany wyścig, po czym – bang, bang – robią kolejne jeden, bądź dwa wielkie transfery.
– Być może sytuacja wydaje się nieco odmienna w tym roku, gdyż mieliśmy chociażby do wykorzystania spore pokłady gotówki ze sprzedaży Luisa. Widać jednak na przykładzie chociażby Tottenhamu, że ciężko jest zastąpić wielkiego piłkarza nawet pięcioma dużymi zakupami.
– W przypadku obecności Suáreza w składzie na pewno mielibyśmy teraz więcej punktów na koncie. Ponadto bardzo brakuje nam zdrowego Sturridge’a. Jeśli dysponujesz tak bramkostrzelnym duetem zawodników, wszystko przychodzi ci na boisku o wiele łatwiej.
Mario Balotelli zalicza tymczasem ciężki początek kariery w czerwonej koszulce Liverpoolu. Jamie Carragher w jednym z wywiadów powiedział ostatnio, iż nie wyobraża sobie sytuacji, by włoski napastnik pozostał w klubie na dłużej, niż jeden sezon.
Kapitan jest daleki od takich osądów, sugerując, że Balotelli został niesprawiedliwie oceniony na początku swojej drogi w Liverpoolu.
– Myślę, że zdecydowanie za wcześnie na wyrażanie takich opinii. Może strzelić teraz 10 bramek w 10 meczach i co wtedy? Dalej będziemy chcieli go sprzedać już zimą?
– Szanuję opinię Jamiego. Pracuje w telewizji i od tego tam jest. Mario ma teraz na koncie 2 gole w 12 spotkaniach. Trafił do klubu w momencie, w którym chcąc, nie chcąc musi być porównywany do Suáreza, czy Sturridge’a. Sądzę, że Balotelli ma przed sobą wciąż duże możliwości odwrócenia nienajlepszej passy.
– Zobaczymy, jakie wówczas opinie będą towarzyszyć Mariowi. Już nikt nie powie, że Liverpool podjął zbyt nerwową i pochopną decyzję, ściągając Balotellego.
– To chłopak, któremu potrzebne są bramki, to oczywiste. Dadzą mu większą pewność siebie i komfort gry. Nie zamierzam go oceniać raptem po 10 spotkaniach. Moim obowiązkiem jest pomoc i wspieranie Maria. Przyjście do klubu i próba wejścia w buty Suáreza to bardzo trudne zadanie.
– Chcąc być topowym snajperem w Liverpoolu, musisz spodziewać się, a także radzić sobie z presją i odpowiedzialnością, jaka spoczywa na twoich barkach. Nasi kibice chcą, byśmy wygrywali w każdym meczu. Jako napastnik musisz być szybki, agresywny i co najważniejsze skuteczny. Popatrzcie na tych zawodników, z którymi grałem w Liverpoolu. Fowler, Owen, Torres, Suárez. Wizytówką każdego z nich były strzelane gole.
– Bycie klasyczną „9” w Liverpoolu nie jest łatwe, ale podobnie jest z numerem „8”. Na każdym z nas ciąży presja i oczekiwania. Jesteśmy co trzy dni w telewizji, a kibice obserwują każdy nasz krok. Przed nikim się nie ukryjesz.
– Trzeba to najzwyczajniej w świecie zaakceptować i przyjąć do porządku dziennego. Nauczyłem się, jak z tym sobie radzić, gdyż gram już długo w piłkę.
– Mario jest dorosłym facetem, który w swojej karierze reprezentował już uznane marki. Ten chłopak nie użala się nad sobą, niezwykle ciężko pracuje, zostaje na dodatkowych treningach i robi wszystko, co w jego mocy, by to wszystko nareszcie zaskoczyło. Jestem pod wielkim wrażeniem jego zaangażowania w treningi.
– Wydaje mi się, że jest typem człowieka, który lubi być na piedestale, w samym centrum uwagi. Uwielbia media społecznościowe i lubi kontaktować się z kibicami. Wie, że jego głównym zadaniem w Liverpoolu jest zdobywanie bramek. Jeżeli nie miał wcześniej takiej świadomości, to pewnością teraz ją ma.
Gerrard zdaje sobie sprawę, że Daniel Sturridge powróci do gry w Liverpoolu prawdopodobnie dopiero po przerwie w terminarzu FIFA na mecze drużyn narodowych. Według kapitana pośpiech byłby złym doradcą odnośnie 25-letniego snajpera.
– Brendan zbudował swój zespół wokół Luisa i Daniela – kontynuuje Stevie G.
– Wcześniej boss nie używał diamentu w naszym ustawieniu, więc to był spory ukłon w kierunku duetu snajperów, iż menadżer podporządkował pod nich drużynę, by wyzwolić z Suareza i Sturridge’a to, co najlepsze.
– Daniel jest prawdopodobnie najlepszym angielskim napastnikiem, z którym miałem okazję grać. Mam na myśli chociażby jego szybkość, zwrotność, technikę i umiejętności strzelania bramek z różnych pozycji. Kto w Anglii robi to lepiej od niego?
– Wayne Rooney jest innym typem piłkarza. Gra gdzieś między klasyczną „9” a „10”. Ma już 30 lat na karku, zaś Daniel 25. Gdy patrzę, co czasem wyczynia na treningach, jestem naprawdę zszokowany. Zawsze wiedziałem, że jest dobrym piłkarzem, ale dopiero w poprzednim sezonie przekonałem się o jego prawdziwym potencjale. Może zdobywać mnóstwo bramek w każdym sezonie. Jego bilans bramkowy jest fantastyczny.
– W minionym sezonie Daniel był odrobinę w cieniu Suáreza. Teraz będzie tu prawdziwą „dziewiątką”, numerem 1 w ataku Liverpoolu przez najbliższe lata.
Kibice przeciwnych drużyn na stadionach w Anglii cały czas przypominają Gerrardowi, jego nieszczęśliwy upadek, po którym Demba Ba strzelił gola na Anfield, a the Reds przegrali z Chelsea, kluczowy jak się później okazało mecz dla losów tytułu mistrzowskiego.
Zdaniem kapitana Liverpoolu te piosenki są dla niego dodatkową motywacją w grze.
– Spotykałem się z takimi zachowaniami od samego początku sezonu. Kibice naszych rywali zdają sobie sprawę, że jestem porządnym zawodnikiem, stanowiącym dla ich zespołu zagrożenie.
– To takie gierki. Musiałby być bardzo naiwny, albo niepewny siebie, żeby było mi z tego powodu przykro i żebym mówił, że to nie fair, ponieważ grałem dla Anglii i na to nie zasłużyłem.
– Kibice Liverpoolu są w stanie zgotować piłkarzom rywali prawdziwe piekło, kiedy pojawiają się na Anfield, ale robią tak tylko w stosunku do najlepszych. Dlatego myślę, że tak samo jest ze mną, gdy staję się celem ataków.
– Czy to słyszę? Oczywiście, że tak, lecz nie deprymuje mnie to w żaden sposób. To dla mnie motywacja do jeszcze lepszej gry.
James Pearce
Komentarze (44)
może daje po cichu sygnał że w zimę chce porządnych nazwisk, jedno albo dwa.
bo o to mu chodzi.
*sięga po popcorn*
Dobrze, że Stevie wziął w obronę Balo.
I tak dostanie nowy kontrakt.
1. Liverpool FC
2. Steven Gerrard
3. chyba nie będzie takiego zawodnika który by tak bardzo się utożsamiał z naszym klubem.
Dzień w którym jego odejście/odwieszenie butów na kołek zostanie ogłoszone będzie jednym ze smutniejszych w moim życiu.
albo umiejętnie trolluje albo nie wie co znaczy Gerrard dla LFC:) i przede wszystkim co znaczy LFC dla Gerrarda
I wyprzedzajac tych co zaraz napisza, ze w/w kluby nie beda go chcialy, naprawde myslicie, ze szejkowie nie rzuca kasa dla nazwiska, a moze Mou, za ktorym stoi kasa Abramowicza jest ponad takie psychologiczne gierki? ;/
Stevie ma tutaj K*RWA MAĆ ZOSTAĆ
Ty przynosisz wstyd matce i jakoś nie mam do Ciebie pretensji. :)
Wypowiadam się w swoim imieniu więc nie powinno Cię to obchodzić.
FOREVER
Co ty chrzanisz gościu? Zachowujesz się jak typowy gimbus robiąc najazdy na rodziców, wstydź się. Nie wiem, nie możesz mnie znać bo nie spamię na forach. ZA TO CIEBIE to widać wszędzie - każde forum, piszesz durnoty. Wiadomo, w dupie mamy opinie głąbów i gimbów., I przez ciebie opinia tam o kibicach Liverpoolu jest dupowata (oo podjarańce 2 miejsce mieli, oo już formy nie macie?) Kłuć się dalej z gimbusami czubie :D
Bez odbioru.
Tez tesknie za tymi czasami; Gerro, Casillas czy nawet Terry (nawet jesli nam sie to nie podoba) i kilku innych to wszystko co nam zostalo z tamtych lat.
Najwyraźniej musi to Ciebie boleć, że nikt nie wie o Twoim istnieniu skoro o tym piszesz.
News o Gerrardzie, ale co da pisane, to przecież klub załatwi sprawę a nie my samym pisaniem, pewnie za tydzień/dwa dadzą mu nowy kontrakt i tak to się skończy.
Wszędzie cię pełno, zakało kibiców Liverpoolu, zniknij z sieci bo tylko nam wstyd robisz, takie głupoty wypisujesz. Co news o Liverpoolu to perchał swoje wypociny daje. Tyle lat kibicuję i jeszcze nigdy takiego szczeniaka jak ty jeszcze nie spotkałem.