BR: To ja jestem najlepszą opcją
Brendan Rodgers twierdzi, że nie ma nikogo lepszego do prowadzenia drużyny Liverpoolu przy obecnym modelu zarządzania. Dodaje jednak, że klub musi działać w „naprawdę zdecydowany” sposób w letnim oknie transferowym, aby zapewnić instrumenty do osiągnięcia sukcesu – czytamy w dzisiejszym wydaniu The Times.
Szkoleniowiec the Reds najbardziej dotkliwie odczuł krytykę, jaka nastąpiła po przegranej Liverpoolu z Aston Villą w półfinale Pucharu Anglii na Wembley. Jednak w ramach zagorzałej obrony swoich osiągnięć na stanowisku menedżera, Rodgers odrzucił sugestie, że powinien zostać zastąpiony i nazwał je „emocjonalną” reakcją pozbawioną perspektywy.
Wywodzący się z Irlandii Północnej trener zwrócił uwagę na postęp, jaki jego zdaniem klub zrobił od momentu, kiedy przejął posadę po Kennym Dalglishu trzy lata temu. Jak uważa Rodgers, Liverpool, który zajmuje piąte miejsce w Premier League, funkcjonuje jako klub na „swoim poziomie”. Odrzucił także koncepcję, że Jürgen Klopp, który ustąpi ze stanowiska trenera Borussii Dortmund, mógłby wykonać lepszą pracę.
– To normalne, że pojawiają się emocje – powiedział menedżer Liverpoolu. – Ja jednak nie popadam w ekscytację, kiedy wygrywamy i nie zadręczam się przesadnie, kiedy przegrywamy. Po porażce w tak ważnym meczu jak w niedzielę, nadchodzi czas, gdy można się przekonać, że jesteś w wielkim klubie, ponieważ krytycy przystępują do ataku. Jednak trzeba sobie jakoś poradzić.
– Gdy na spokojnie to analizuję, wiem, że mogę dorównać każdemu w prowadzeniu tego klubu i w spełnieniu kryteriów ustalonych przez właścicieli. Jestem nad wyraz ambitny jeśli mowa o wygrywaniu. Nie ma lepszego miejsca do osiągnięcia tego celu niż Liverpool. Jednak w nowoczesnym futbolu istnieje wiele procesów, które dzieją się za kulisami i o których ludzie nigdy nie będą mieli pojęcia.
– Patrząc na to, co staramy się uczynić, nie widzę nikogo lepszego, zwłaszcza biorąc pod uwagę karty, które nam rozdano. Kiedy przybyłem tu trzy lata temu, Liverpool był na ósmym miejscu. Owszem, było zwycięstwo w Carling Cup, jednak chodziło o kierunek, w jakim chciał podążać klub. Udało nam się zaszczepić filozofię, która była ekscytująca. Wygrywaliśmy mecze i niespodziewanie prawie zdobyliśmy mistrzostwo kraju, a także zakwalifikowaliśmy się do Ligi Mistrzów.
– W tym sezonie doszliśmy do dwóch półfinałów i w jednym z nich zagraliśmy poniżej oczekiwań. Cel klubu jest taki, by utrzymać konsekwencję w dążeniu do realizacji strategii i nieustannie osiągać sukcesy, a nie być drużyną, która była blisko zwycięstwa. Nie chcemy tej łatki. Jesteśmy tu po to, by wygrywać i nie ma nikogo bardziej ambitnego.
– Jeśli nadejdzie czas, że sytuacja będzie inna i dojdzie do rozstania, nie znajdzie się nikt inny, kto by bardziej szanował właścicieli niż ja. Jednakże będę walczył o swoją pracę, tak jak powiedziałem wcześniej. Jeśli dostanę odpowiednie instrumenty, to możemy odnieść naprawdę wiele korzyści.
Rodgers od dawna uważa, że brak zdolności Liverpoolu do przyciągnięcia talentów z najwyższej półki sprawia, że zadanie prześcignięcia Chelsea, Arsenalu, Manchesteru United i Manchesteru City jest jeszcze bardziej wymagające. W ostatnich latach Liverpool próbował sprowadzić, lecz bez powodzenia Alexisa Sáncheza, Williana, Henricha Mychitariana i Diego Costę, natomiast polityka transferowa klubu skupiająca się na rekrutacji młodych zawodników z potencjałem jeszcze nie przyniosła oczekiwanych rezultatów.
Z tego powodu Rodgers uważa, że ważne jest, by Liverpool sprowadził w letnim oknie transferowym piłkarzy, którzy są gotowi do gry w pierwszym składzie – szczególnie że drużyna wciąż nie potrafi pozbierać się po odejściu Luisa Suáreza, a Daniel Sturridge nieustannie zmaga się z kontuzjami.
– Jeśli spojrzeć na ostatni sezon można śmiało stwierdzić, że mieliśmy naprawdę dobrą wyjściową jedenastkę, aczkolwiek głębia składu stanowiła problem – powiedział szkoleniowiec Liverpoolu. – Zajęliśmy się tym poprzedniego lata, ale pośrednio zaniedbaliśmy podstawowy skład, ponieważ straciliśmy naszych dwóch czołowych napastników. Tak więc w tym roku mamy wystarczająco zawodników z potencjałem i takich, których możemy rozwijać. Uważam, że koniecznie potrzebujemy piłkarzy do pierwszego składu i musimy działać w naprawdę zdecydowany sposób, by to osiągnąć.
Uraz biodra oznacza, że Sturridge nie zagra w sobotnim meczu z West Bromwich Albion. Rodgers stwierdził, że nie jest „pewien”, kiedy angielski napastnik wróci do gry.
Komentarze (46)
Trochę skromności panie Rodgers
A może on ma rację, może nie ma na świecie nikogo lepszego dla LFC niż on :)))
Najpierw kup słownik, a potem myślenie. Hummels jest beznadziejny, a Reus mógłby co najwyżej dobry kontrakt z Danielem Sturridgem złapać, widzieliby się całkiem często u lekarza.
I nauczcie się czytać ze zrozumieniem a nie wnioskujcie po chwytliwym nagłówku.
Ani funta na transfery dla tego Pana. Wolę już jak komitet kupuje.
"Rodgers uważa, że ważne jest, by Liverpool sprowadził w letnim oknie transferowym piłkarzy, którzy są gotowi do gry w pierwszym składzie" - rok temu mieliśmy ponad 100 mln, byliśmy po wicemistrzostwie, kupilśmy 7-8 grajków i musimy kupić nowych? Wtf? I tak będzie co roku? Latem mieliśmy niepowtarzalną szansę ściągnąć świetnych zawodników. Walczyliśmy o tytuł, graliśmy w LM, a ten teraz się budzi, gdy cały ten potencjał został zmarnowany. Bezsens
PS. Dobrze ,że Diego Costa nie przyszedł.... ;)
Rodgers trzeźwo ocenia sytuację i mnie przekonuje - w zeszłe lato poszerzyliśmy skład i zaniedbaliśmy wyjściową jedenastkę - zgadzam się i rozumiem ten ruch. Nie można było doprowadzić to sytuacji, że mamy jedną czy dwie nowe gwiazdy, a na bokach wciąż biegałby Johnson z Cissokho lub Enrique. W krótkim okresie można polegać na jednej gwieździe, ale na dłuższą metę to nie zdaje egzaminu. Rozumiem, że przez ten ruch byliśmy zbyt rozwodnieni, aby osiągać wysokie cele. A w FA Cup zwyczajnie daliśmy dupy. Rozumiem, że teraz Rodgers chce zakupić graczy do podstawowego składu i tego od niego oczekuję. Po celach, jakie obierał, wiadome jest, że zmysł ma dobry. Dupy dał klub. I jeśli teraz nie ściągniemy dobrych grajków, to będzie to wina Henry'ego. Mam nadzieję, że właściciel widzi potrzebę inwestycji i to nie tylko w graczy <24. Jeśli da kasę, to powinno być dobrze. Dla mnie Brendan ma solidne argumenty i przedstawia racjonalny plan, po tym okienku zarówno głębia, jak i jakość będzie, więc wymówek po następnym sezonie być nie może. Także to wtedy chciałbym rozliczyć Rodgersa. Jak dla mnie powinien popracować jeszcze rok. To tylko opinia, nie zabijajcie.
Bez wątpienia w obecnym okienku transferowym tak dużych błędów popełnić nie wolno.
Tylko głupiec w tym momencie zwolni Rodgersa.
Wszystko nie jest idealne... Rodgers nie jest idealny, drużyna nie jest idealna, ale jest jedno ale...coś się ruszyło. W tamtym roku v-ce mistrzostwo. W tym 2 półfinały i w połowie sezonu graliśmy naprawde ładnie składnie naturalnie.
Nie panikujcie...bo to jest najgorsze. Naciskanie na zwolnienie Brendana. Zrozumcie! BRENDAN NIE BĘDZIE W TYM MOMENCIE ZWOLNIONY. Jeśli chcecie dobrze dla klubu to wytrzymajcie jeszcze rok z nim za sterami...po sezonie 2015/16 już nie będzie wymówek.
Pozdrawiam!
OGŁASZAM KONIEC KONWERSACJI ;) Trzymajcie się :P
Arti_LFC chociaż się przyznaje,że nie czytał,mam wrażenie graniczące z pewnością,że to nie jedyny rodzynek,któremu nie chciało się czytać artykułu,ale postanowił uraczyć nas swymi wynurzeniami.
Ludzie nie chce Wam się czytać,nie chce Wam się myśleć,Wasza sprawa,ale nie wypowiadajcie się wtedy publicznie.
Ja rozumiem,że ktoś może Rodgersa nie lubić,rozumiem że może domagać się zwolnienia,rozumiem że może krytykować te wypowiedzi...ale na Boga-merytorycznie!
A tu się dowiaduje od"wspólkibiców",że jak przyjdzie inny trener,to gwiazdy będę walić do nas drzwiami i oknami i to jeszcze grać za darmo hahaha
Ludzie zrozumcie-trener Liverpoolu ma za zadanie sprowadzać perspektywicznych,młodych graczy,choćby i za 20 baniek,których po oszlifowaniu w 3-4 sezony będzie można opchnąć 2-3 razy drożej i to o tym Rodgers mówi,że uważa się za najlepszego w tym miejscu.A to,że tak jest na nie kaprys trenera,tylko uwarunkowania,w których musi pracować.No,ale żeby to zrozumieć z artykułu trzeba go przeczytać...
jaki w tym sens?
A tym, którzy za sukces BR uznają dojście drużyną wycenianą na 270 mln funtów (transfermarkt) do półfinału FA Cup, przytoczę przykład Sherwooda, który drużyną wartą 90 mln doszedł do finału. To jest dopiero CRACK a nie trener!!!
Pochamuj trochę słowa bo po pierwsze nigdy Cię tak nie nazwałem a po drugie napisałem tylko ,że napisałeś wypociny i taka jest prawda. Każdy rozsądny kibic LFC przyzna mi racje.
Skończmy już tą rozmowe bo może skończyć się wyzwiskami.
Ty masz swoje racje i ja mam swoje i JUŻ nie mam zamiaru Cię do moich przekonywać... Trzymaj się ciepło ;) Pozdrawiam ;)
jego przeznaczenie, oby po kasę na odpowiednich zawodników dla LFC bo potencjał jaki był taki jest... w tych młodych i zdolnych etc.
teraz zaś czas na ruchy transferowe z prawdziwego zdarzenia.
Co do Cissokho to nie mam o nim dobrego zdania, owszem, z Sakho wyglądali groźnie, ale to na nic, bo plątały mu się nogi, był robiony w bambuko a i w ofensywie rzadko coś dawał. W zasadzie tyle, co Johnson - zdarzyło mu się nabić Suarezowi czy Stu głowę, ale nic poza tym.
Sakho nie będzie sprzedany, nie odpływajmy. Stał się podstawowym graczem Rodgersa i to się raczej nie zmieni.
Nie wiem, co to będą za gracze, ale z tego co się orientuję, to mierzymy całkiem wysoko. Teraz się pojawia choćby Depay. Co to oznacza? Że Rodgers wie, kogo mu trzeba. Teraz wymagajmy od Henry'ego, żeby sypnął kasą, zwłaszcza na pensje, bo to z tym mieliśmy problem, a nie ze wspaniałym miastem Londyn. Pozdrawiam.