Mario odsunięty od ekipy seniorów
Mario Balotelli został poinformowany, że nie ma przyszłości w Liverpoolu. Włoski napastnik trenuje indywidualnie, z dala od pierwszej drużyny, podobnie jak Fabio Borini i José Enrique. Klub zamierza pozbyć się całej trójki w letnim oknie transferowym.
24-letni Balotelli nie poleciał na tournée Liverpoolu po Australii i Południowo-Wschodniej Azji. Nie zagra także w towarzyskich meczach z HJK Helsinki w Finlandii w sobotę oraz ze Swindon Town w niedzielę.
Klub oczekuje za niego 10 mln funtów po tym, jak sprowadził go z AC Milan za 16 mln funtów w lecie ubiegłego roku. Ponadto Liverpool przewiduje, że potencjalna transakcja zostanie przeprowadzona najprawdopodobniej w ostatni dzień okna transferowego, czyli 1 września.
Rzadko kiedy w przeszłości Brendan Rodgers polecił członkom drużyny seniorów trenować indywidualnie – Luis Suárez szlifował formę w ten sposób po tym, jak chciał wymusić transfer w lecie 2013 roku – jednak szkoleniowiec Liverpoolu poinformował włoskiego napastnika, że nie chce go w otoczeniu pierwszego zespołu.
Znamienny jest fakt, że Rickie Lambert wciąż bierze udział w treningach ekipy seniorów, choć jego przeprowadzka do West Bromwich Albion zbliża się wielkimi krokami.
Transfer Anglika jest w końcowej fazie. Obecnie trwają negocjacje w sprawie sposobu płatności 3 mln funtów. Zainteresowanie usługami Lamberta przejawia także Norwich i Leicester, jednak West Bromwich od początku było głównym kandydatem do zdobycia jego podpisu.
Przyszłość Balotellego jest mniej pewna. Cena, jakiej żąda Liverpool, jest zbyt wysoka dla Bolonii, która wyraziła swoje zainteresowanie. Najprawdopodobniej rozwiązania poszuka przedstawiciel zawodnika Mino Raiola, który robił to już wcześniej. West Ham nie kontaktował się z Liverpoolem w sprawie Boriniego. Przyszłość José Enrique także jest niepewna, gdyż żaden klub nie zasygnalizował jeszcze chęci skorzystania z jego usług.
Mecz w Helsinkach to główny obszar koncentracji dla Rodgersa, który desygnował silny skład. Christian Benteke najprawdopodobniej zadebiutuje przeciwko Swindon w niedzielę. W tym samym meczu powinien zagrać po raz pierwszy Roberto Firmino, który również nie poleci do Helsinek.
Sam Wallace
Komentarze (63)
Ps. Postępowanie z zawodnikami w ten sposob, nie przystoi takiemu klubowi, jak nasz wielki Liverpool Football Club. Nie pamietam takiej sytuacji w tym klubie... Świadczy to o tym, ze nie kierujemy sie w dobra strone. Nie kontynuujemy historii tego klubu, lecz piszemy nowa, mniej chlubną... YNWA NA ZAWSZE
Leń i obibok,pozbawiony wszelkich ambicji,który ma gdzieś czy będzie grał,czy nie będzie,ani w jakim to będzie klubie...zostaje odsunięty od składu,bo my już nie wiązemy z nim nadziej i nie ma sensu aby demoralizował i rozpierdalał tworzącą się drużyne.A Wam źle. "To nie przystoi takiemu klubowi" -pewnie niech Wielki Mario dumnie spaceruje gdy inni trenują,to przystoi takiemu klubowi.
aronley - ile meczy powinien zagrać,żeby dostać"prawdziwą szanse"? Sprawdz statystyki ile grał,ile strzelał...zanim zabierzesz się za pisanie kocopołów i wyzywanie.
Brendan, szanuj ludzi, bo za rok z którymś z nich znów będziesz pracował.
@slobo - Napastnika można obiektywnie i uczciwie oceniać jak zagra 4-5 meczów z rzędu od pierwszej do ostatniej minuty. Balotelli nigdy takiej szansy nie dostał...
To dlaczego wielki Mario szwęda się od klubu do klubu i nigdzie go nie chcą dłużej niż sezon?Wszystkie kluby tak robią (które na to stać)
Borini uparł się że będzie wielkim napadziorem w LFC i nigdzie nie odejdzie za wszelką cenę.Jedynie nie rozumiem sytuacji z José Enrique ale nie wszystko wiemy(musiał coś nawywijać).
I trzeba pamiętać że YNWA musi działać w obie strony.
a co do Balo to jak można tak nie szanować piłkarza zarówno jako zawodnika jak i jako człowieka? rozumiem odsuwać od drużyny za wymuszenie odejścia z klubu czy jakieś inne cyrki, ale Balo bardzo spokorniał przed przyjściem do LFC i nigdy nie narzekał na to, że Brendan od początku traktował go jak piąte koło u wozu... YNWA Balo!
Balo YNWA
miśted - pierdolisz za przeproszeniem.
Ciekawe więc kto grał od 2 do 11 kolejki zeszłego sezonu i kto marnował dziesiątki okazji, kto oddał ponad 40 strzałów z czego żaden nie był bramką :) Zawodnik nie musi grać od 1 do 90 minuty ale zagrał 3 kolejki pod rząd 90 minut z takimi tuzami jak Hull City, Newcastle United i nic nie pokazał.
A co on kurde u nas zrobił. Lepszą skutecznością może sie niemal każdy obrońca pochwalić. Gdyby ktoś nie pamiętał, jak grał u nas Balotelli: gdy poprzez grę kombinacyjną piłka trafia do niego, on się zatrzymuje, holuje piłkę przez 2 minuty i oddaje żałosnej siły strzał daleko obok słupka. Łapany na spalonym częściej niż ktokolwiek inny, bo zwyczajnie nie chcę mu się pilnować linii, w obronie przy stałych fragmentach gry łapie zawiechy, jak słynna Otto Portera w NBA. I oczywiście pudłuje na potęgę. Pamięta ktoś mecz z Evertonem? Z jego okazji to i Paweł Brożek ustrzeliłby hattricka. A w Milanie, czy City, gdzie według was dobrze grał, to każdy świętował po pozbyciu sie jego. Do tego liczne tweety, jaki to jest pokrzywdzony itd.
A czemu nikt nie broni Boriniego, czy Enrique i w ich kontekście nie wyzywa Rodgersa, że ich źle potraktował? Żaden z nich nie grał gorzej od Mario. Enrique miał chociaż jeden bardzo dobry sezon, a Borini miał zaangażowanie. obaj dawali więcej niż ten samozwańczy superbohater.
Redhuman - ostatnio razem z Balo śmiał się Benteke, więc jego też trzeba odsunąć od drużyny. Niektórzy tutaj naprawdę odpłynęli.
Przyczyny tego stanu rzeczy mogą być cztery: 1. Rodgers chce im obrzydzić LFC, żeby brali pierwszą lepszą ofertę - obrzydliwe. 2. Rodgers nie potrafi sobie z nimi poradzić, sprawiają mu kłopoty - mało prawdopodobne, Fabio i Jose to spokojni chłopcy - źle świadczące o Rodgersie, 3. Rodgers boi się im spojrzeć w oczy - źle świadczące o Rodgersie, 4. Rodgers zwariował - źle...
Niektórzy są tutaj nie lada hipokrytami. Było kwestią czasu nim Sterling odejdzie - nie przyszedł na trening z powodu choroby - hurr durr co ten gówniarz sobie myśli, co za śmieć, blabla. Jest kwestią czasu nim te trio odejdzie - Rodgers mówi: nie przychodźcie na trening, biegajcie po schodach - wszystko spoko, j.ć tę trójkę. Hipokryzja aż kipi.
Jajca pany.
Ja widzę tylko coś takiego:
"Mario Balotelli został poinformowany, że nie ma przyszłości w Liverpoolu. Włoski napastnik trenuje indywidualnie, z dala od pierwszej drużyny, podobnie jak Fabio Borini i José Enrique. Klub zamierza pozbyć się całej trójki w letnim oknie transferowym."
PS przestań robić spację przed znakiem zapytania
Serwer nie wytrzymuje tych rozkmin.
Teraz wyraźnie zaznaczam - POFANTAZJUJMY - jak Benteke się śmieje z Balo, to raczej bym doszedł do wniosku, że to Balo zaczął. Zluzujcie, już mówię, dlaczego - ano z analizy jego przeszłości takie wnioski mogą przyjść. We Włoszech czy w City wielokrotnie było tak, że w trakcie treningów zamiast pracować wolał się zabawić. Porobić jaja, jak uczniaki w gimnazjum. Tu kogoś za włosy pociągnąć, tu kuleczką rzucić. Nieprzypadkowo został okrzyknięty niesfornym zawodnikiem, a trenerzy mieli z nim kłopot. I źle wpływał na skład. Więc powtarzam setny raz - nie wyciągam, a MOŻNA wyciągnąć takie wnioski. I jeśli mamy się bawić we wróżbitów znających przyczyny, to wyżej wypisane wnioski są bardziej uprawnione, zważywszy na przeszłość Balo, niż wnioski, że Balo ciężko pracuje, a Brendan go za to każe. To chciałem napisać. Czytajcie ze zrozumieniem.
31 sierpień A.D.2014 pierwszy mecz Balota dla LFC gra 61 minut na White Hart Lane
13.09 71'przeciw A.V.
16.09 90' i gol przeciw Ludogorcowi
20.09 90' na Upton
23.09 wchodzi w 74' meczu Pucharu Ligi przeciw Boro
27.09 88"w derbach na Anfield
01.10 90' w Basel
04.10 wchodzi w 64'meczu przeciw WBA
19.10 90' na wyjeździe z QPR
22.10 45' i wędka w przerwie przeciw Realowi
25.10 90' przeciw Hulll
28.10 wszedł w 79'meczu Pucharu Ligi w Swansea i zdobył gola
01.11 90' na St.James
04.11 po raz pierwszy od przybycia pominięty w składzie,podczas meczu w Madrycie
08.11 79' przeciw Chelsea
Później traci miejsce w składzie.
Podsumowując-od przybycia zagrał w 12 meczach,w tym 10 razy wychodził w pierwszym składzie,2 razy(w meczach Pucharu Ligi)wchodził z ławki...zdobył dwa gole. Po meczu przerwy(gdzie nie grała większość zawodników uznawana za pierwszy wybór),dostał kolejną szanse zanim miarka się przebrała.
Jeśli jedna trzecia sezonu w pierwszym składzie to nie jest danie szansy,to co nią jest?
Niestety tu wielu wbiło sobie do głowy mit,że biedny Mario nie dostał szansy i powtarza tę BZDURĘ .
Dostał-zmarnował.
Nieprawda, że wszyscy ponoszą wine, za nieskuteczność na początku sezonu. Może po części tak, ale jakoś nasza kiepska pomoc i boczni obrońcy stwarzali świetnie sytuacje. Często wystarczyło dobić z 5 metrów i nawet to Mario partolił. Nie było warunków dla żadnego napastnika...no jakoś Sterling strzelał bramki grając na ataku...a grał tam bo był o niebo lepszy od "super" Mario. A co powiesz o grze LFC z Chelsea? Wtedy graliśmy bardzo dobrą piłkę, a jedyne co zrobił Mario, to zapomniał o zawodniku, którego krył i truchtał w przeciwną stronę, co wyglądało, jakby swoje zadanie miał po prostu w dupie.
Trochę mi to przypomina historie z Carrollem. Każdy widział, jaki jest beznadziejny, a mimo to na ofertę w wysokości 15mln (o matko!) odpowiedź kibiców LFC była "przecież on jest dobry do rotacji, strzelił coś dla West Hamu, może walczyć o pierwszy skład, a my go sprzedajemy". Tyle, że tu był czynnik poprawnej gry na wypożyczeniu. Mario broni się tylko nazwiskiem i sławą.
I dlaczego tylko o Balotellim tu gadamy? Mi o wiele bardziej szkoda Enrique. Często grał jak półmózg, ale i były momenty kiedy wspaniale patrzyło się na jego grę z Coutinho i Suarezem. O Enrique i Borinim można powiedzieć, że odsunięcie od składu jest brzydkim posunięciem, bo jeden grał dobrze przez pewien okres, Borini w sumie też się nieźle zapowiadał przed kontuzjami i miał ambicję, żeby walczyć o skład i angażował się na boisku.
Widzę wierzysz w te same bajki co pewnie sam Balot.
Liverpool z początku sezonu grał,akurat w pomocy to samo co sezon wcześniej,tylko zamiast geniuszu Suareza,był tam kołek Mario,który do gry kombinacyjnej nadaje się tak samo jak do mensy.Pamiętam wiele akcji po których Henderson,lub Cou rozkładali nerwowo ręce bo po świetnie rozprowadzonej akcji nie mieli komu dograć,bo Balot za nic nie czytał gry i nie było go gdzie być powinien,albo zamiast szybko odegrać przetrzymywał piłkę z tylko sobie znanych powodów.
Dopiero kiedy okazało się,że gra z poprzedniej kampanii z nowymi zawodnikami nie ma racji bytu,zaczęło się kombinowanie i wyszło,że nie ma planu B. Pojawiło się zwątpienie,straciliśmy pewność siebie i sezon był stracony.
Balotelli nie jest winien tego,że zmarnowaliśmy sezon,ale jest winien tego że jest slaby.Nie ma tu dla niego miejsca.