100 piłkarzy, którzy wstrząsnęli The Kop: Gary Gillespie

Gary Gillespie był niezwykłym, dostojnie grającym obrońcą, który miał bardzo udaną karierę w Liverpoolu, mimo że jego konkurentami do gry byli Alan Hansen i Mark Lawrenson. Był reprezentantem Szkocji i stał się sławny już w wieku 17 lat, gdy grał jeszcze w Falkirk i został najmłodszym kapitanem w historii klubowej piłki i niedługo potem przeniósł się do Coventry City. Wysoki Szkot dalej bardzo szybko się rozwijał, a jego postępy zostały zauważone przez wiele czołowych klubów.

Latem 1983 roku nowy menadżer Liverpoolu Joe Fagan wygrał wyścig o pozyskanie tego niezwykle utalentowanego obrońcy i zapłacił za niego 325 tysięcy funtów. Na początku Gillespie musiał występować w rezerwach. Sporadycznie występował w sezonie 1984/85, ale w pamiętnym, tragicznym finale Pucharu Europy z Juventusem wszedł na boisku z ławki rezerwowych.

Duet Alan Hansen i Mark Lawrenson był w wyśmienitej formie, więc dopiero pod koniec sezonu 1985/86 wywalczył sobie miejsce w podstawowej jedenastce. W tamtym sezonie zdobył pamiętnego hat-tricka w meczu z Birmigham, czym walnie przyczynił się do zdobycia Mistrzostwa Anglii, jednak w przeddzień Finału FA Cup dopadła go tajemnicza choroba i musiał oglądać z trybun, jak jego koledzy pokonali Everton na Wembley.

Był kluczowym zawodnikiem w kolejnych sezonach, zwłaszcza gdy sięgał po Mistrzostwo Anglii w 1988 i 1990 roku. Jednak, gdy stanowisko menadżera objął Graeme Souness, Gary przestał regularnie występować i niespodziewanie odszedł do Celticu w sierpniu 1991 roku za 925 tysięcy funtów. Gillespie może i odszedł z Liverpoolu wbrew swojej woli, ale zawsze gdy będziemy wspominać sukcesy z lat osiemdziesiątych jego nazwisko pojawi się w dyskusjach.

Osiągnięcia: Mistrzostwo Anglii (1985/86, 1987/88, 1989/90), Superpuchar Screensport (1986), Tarcza Dobroczynności (1988)

Słynny fakt: Zdobył hat-tricka w meczu z Birmingham

Ciekawostka: Był pierwszym transferem Liverpoolu za kadencji Joe Fagana.

- Grał wyśmienicie na środku, bądź na prawej strony obrony i myślę, że jeśli miałby więcej szczęścia z kontuzjami, to jego kariera rozwinęłaby się jeszcze lepiej. Jednak i tak czas spędzony w Liverpoolu może uznać za niezwykle udany. - Kenny Dalglish na temat Gary'ego Gillespiego