100 piłkarzy, którzy wstrząsnęli The Kop: Jari Litmanen

Najsłynniejszy fiński piłkarz wszechczasów przyszedł do Liverpoolu z Barcelony w styczniu 2001 roku, jednak trzeba szczerze przyznać, że jego kariera na Anfield nie spełniła pełni oczekiwań. Kibic Liverpoolu z dzieciństwa bardzo szybko stał się ulubieńcem fanów z The Kop, mimo krótkiego pobytu na Merseyside.

Litmanen zdobył Puchar Europy wraz z Ajaxem i był łączony z transferem do Liverpoolu dużo wcześniej niż doszedł on do skutku. Nie robił tajemnicy z tego, że marzy o założeniu czerwonej koszulki Liverpoolu, jednak odszedł do Barcelony. W Katalonii nie był szczęśliwy i w styczniu 2001 roku jego marzenia się spełniły, gdy Gerard Houllier pozyskał go na zasadzie wolnego transferu. Houllier mówił wtedy, że jest to "jeden z najbardziej ekscytujących transferów w historii Liverpoolu" i wyglądało na to, że Litmanen stanie się legendą The Reds.

Był bardzo dobrym napastnikiem, który grał najefektywniej w roli takiego cofniętego atakującego. Fani porównywali jego styl gry do Kenny'ego Dalglisha , a fenomenalny debiut w meczu z Aston Villą plus niezwykły występ w Połfinale Worthington Cup z Crystal Palace spowodowały, że kibice Liverpoolu rozpływali się w zachwytach nad Finem. Niestety kontuzja wykluczyła go z końcówki sezonu 2000/01 i ominęły go wszystkie trzy zwycięskie finały.

W kolejnym sezonie z niewiadomych powodów Houllier nie stawiał na niego już tak często, co bardzo frustrowało kibiców The Reds. Jednak, gdy już wychodził na boisko wyczyniał rzeczy, o których nigdy nie zapomnimy - zdobył fenomenalną zwycięską bramkę w meczu z Tottenhamem, odegrał znaczącą rolę we wspaniałym zwycięstwie w meczu Ligi Mistrzów nad AS Romą, w którym Houllier wrócił na ławkę po ciężkiej chorobie. Również wszedł z ławki rezerwowych i zdobył wspaniałą bramkę po indywidualnej akcji w ćwierćfinale Ligi Mistrzów z Bayerem Leverkusen, jednak to była ostatnia znacząca rzecz, jaką dokonał w barwach Liverpoolu, ponieważ w sierpniu 2002 roku odszedł do Ajaxu. Wielu kibiców mówi, że jego niezwykły talent nie był w pełni wykorzystany i jego kariera na Anfield mogła być znacznie lepsza.

Słynny fakt: Rozpoczął drogę do zwycięstwa w meczu Ligi Mistrzów przeciwko AS Romie zdobywając bramkę z rzutu karnego na początku meczu.

Ciekawostka: Bohaterem z dzieciństwa dla Litmanena był Kenny Dalglish.

- Nigdy nie widziałem piłkarza, który miałby takie oko do dostrzegania kolegów. On nigdy nie pomylił się podając piłkę, jego rozeznanie w sytuacji na boisku było niezwykłe. Nie był najszybszy, gdy do nas przyszedł, ale jego debiut w meczu z Aston Villą, był jednym z najlepszych, jaki widziałem w historii The Reds. - Didi Hamann na temat Jariego Litmanena