100 ważnych wspomnień
Pozycja w rankingu
71
Opis
Na the Kop zawsze pamiętany będzie Albert Stubbins i jego spektakularna bramka zdobyta głową, "na szczupaka", w meczu z Birgmingham na zamarzniętym Anfield. To był pierwszy mecz rozgrywany w marcu 1947, a goście zawitali na stadionie the Reds by rozegrać mecz 6 rundy FA Cup.
Po przejściu Walsall 5-2, Grimsby Town 2-0 i Derby County 1-0 w poprzednich rundach, Liverpool zapewnił sobie miejsce w półfinale Pucharu Anglii.
Kiedy zespół Birmingham przyjechał na Anfield, boisko pokryte było warstwą śniegu, a hattrick Alberta Stubbinsa i trafienie Jacka Balmera wystarczyły, bo Liverpool awansował do najlepszej czwórki najstarszych rozgrywek na świecie. Mecz zakończył się wynikiem 4-1, a Albert Stubbins znalazł się na pierwszych stronach gazet nie tylko dlatego, że zdobył trzy gole, ale dzięki swojej drugiej bramce, która na zawsze zapisała się w annałach klubowej historii.
Kibice na the Kop nie mogli uwierzyć własnym oczom, kiedy zobaczyli Stubbinsa rzucającego się na twardą jak beton murawę, pokrytą lodem i śniegiem, by sięgnąć piłki dośrodkowanej płasko przez Billy'ego Liddella z rzutu wolnego. Stubbins jednak zrobił to i strzelił niesamowitą bramkę, perfekcyjnie obliczając lot piłki i uderzając głową. Ten gol kosztował gracza the Reds zdarcie skóry z obu kolan.
Wiele lat później Stubbins tak wspominał ten dzień, "W drugiej połowie Billy Liddell wykonywał rzut wolny, a ja ustawiłem się na krawędzi pola karnego. Defensywa drużyny z Birmingham czuła, że stojąc w tamtym miejscu nie stwarzam zagrożenia, więc zostałem bez krycia. To był jeden z tych płaski rzutów wolnych Billy'ego i kiedy tylko kopnął piłkę, ruszyłem w pełnym biegu. Kiedy piłka pojawiła się w moim zasięgu rzuciłem się i byłem jeszcze w stanie skierować ją na lewą stronę bramkarza. Siła, z jaką leciała piłka kopnięta przez Billy'ego i tempo, w jakim biegłem, by się z nią spotkać, nadały futbolówce ogromną prędkość. Po prostu wbiła się do siatki! Murawa była oblodzona i miałem oba zdarte kolana, które krwawiły, ale z pewnością było warto."
Dzielność Alberta na boisku w trakcie jego liverpoolskiej kariery dała mu status legendy, strzelił 28 goli (24 w lidze) w sezonie 1946-7, dzięki czemu był najlepszym, wraz z Jackiem Balmerem, strzelcem klubu, pomagając ekipie z Anfield wygrać League Championship po raz pierwszy od 24 lat.
Liverpool FC:
Cyril Sidlow, Jim Harley, Ray Lambert, Phil Taylor, Bill Jones, Bob Paisley, Willie Fagan, Jack Balmer, Albert Stubbins, Cyril Done, Billy Liddell
Po przejściu Walsall 5-2, Grimsby Town 2-0 i Derby County 1-0 w poprzednich rundach, Liverpool zapewnił sobie miejsce w półfinale Pucharu Anglii.
Kiedy zespół Birmingham przyjechał na Anfield, boisko pokryte było warstwą śniegu, a hattrick Alberta Stubbinsa i trafienie Jacka Balmera wystarczyły, bo Liverpool awansował do najlepszej czwórki najstarszych rozgrywek na świecie. Mecz zakończył się wynikiem 4-1, a Albert Stubbins znalazł się na pierwszych stronach gazet nie tylko dlatego, że zdobył trzy gole, ale dzięki swojej drugiej bramce, która na zawsze zapisała się w annałach klubowej historii.
Kibice na the Kop nie mogli uwierzyć własnym oczom, kiedy zobaczyli Stubbinsa rzucającego się na twardą jak beton murawę, pokrytą lodem i śniegiem, by sięgnąć piłki dośrodkowanej płasko przez Billy'ego Liddella z rzutu wolnego. Stubbins jednak zrobił to i strzelił niesamowitą bramkę, perfekcyjnie obliczając lot piłki i uderzając głową. Ten gol kosztował gracza the Reds zdarcie skóry z obu kolan.
Wiele lat później Stubbins tak wspominał ten dzień, "W drugiej połowie Billy Liddell wykonywał rzut wolny, a ja ustawiłem się na krawędzi pola karnego. Defensywa drużyny z Birmingham czuła, że stojąc w tamtym miejscu nie stwarzam zagrożenia, więc zostałem bez krycia. To był jeden z tych płaski rzutów wolnych Billy'ego i kiedy tylko kopnął piłkę, ruszyłem w pełnym biegu. Kiedy piłka pojawiła się w moim zasięgu rzuciłem się i byłem jeszcze w stanie skierować ją na lewą stronę bramkarza. Siła, z jaką leciała piłka kopnięta przez Billy'ego i tempo, w jakim biegłem, by się z nią spotkać, nadały futbolówce ogromną prędkość. Po prostu wbiła się do siatki! Murawa była oblodzona i miałem oba zdarte kolana, które krwawiły, ale z pewnością było warto."
Dzielność Alberta na boisku w trakcie jego liverpoolskiej kariery dała mu status legendy, strzelił 28 goli (24 w lidze) w sezonie 1946-7, dzięki czemu był najlepszym, wraz z Jackiem Balmerem, strzelcem klubu, pomagając ekipie z Anfield wygrać League Championship po raz pierwszy od 24 lat.
Cyril Sidlow, Jim Harley, Ray Lambert, Phil Taylor, Bill Jones, Bob Paisley, Willie Fagan, Jack Balmer, Albert Stubbins, Cyril Done, Billy Liddell