AVL
Aston Villa
Premier League
13.05.2024
21:00
LIV
Liverpool
 
Osób online 1175

ARTYKUŁ


Przedstawiamy Państwu nowy artykuł na łamach serwisu. Dowiedz się, na czym polega fenomen Rafy Beniteza, a przede wszystkim - kto jest odpowiedzialny za fantastyczne wyniki zespołu w ostatnich tygodniach. Nasza teoria może wzbudzić wątpliwości, ale to chyba jasne, że grę Liverpoolu można opisać wyłącznie jako brasilianę! Wnioski nasuwają się same...

Fenomen Beniteza

Jeżeli nic nie stanie mu na drodze, Rafa Benitez spędzi w Liverpoolu co najmniej dekadę, a więc o rok więcej od samego Boba Paisley'a. A ponieważ po stambulskim finale Ligi Mistrzów mówiło się, że Hiszpan ma zadatki na legendarnego managera, teraz można spierać się, czy kiedyś się takim nie stanie.

Po porażce z Middlesbrough poważnie rozważałem koncepcję zwolnienia Beniteza w trakcie sezonu, by jego zastępca mógł zapoznać się z drużyną i w sierpniu ruszyć na najbliższych obrotach w kolejnej edycji Premier League. Ostatecznie, jeszcze przed meczem z Realem na Bernabeu, odwiodło mnie od tego pomysłu marzenie o szóstym pucharze Ligi Mistrzów, wcześniej zniweczone przez AC Milan w Atenach. Na opcję trzecią, tzn. wyrzucenie trenera w przypadku zdobycia LM, z oczywistych powodów nawet nie spojrzałem - nie jesteśmy takimi durniami jak Real Madryt, który pozbył się Capello kilka tygodni po tym, jak Włoch sięgnął z Królewskimi po mistrzostwo kraju. Skończmy jednak wątek klubów cyrkowych.

Jeszcze nie raz będę przeklinał durne, spóźnione zmiany, tępe, defensywne ustawienie i niezrozumiałe polecenia taktyczne. Nie zmienia to faktu, że Benitez urzeka jednym. Czymś, co widzieliśmy w Stambule, w Cardiff i wielokrotnie podczas trwającego sezonu. Może to głupie, ale właśnie w "tendencji do cudów" Hiszpana upatruję nasze szanse na mistrzostwo.

Sprawa zakończenia przygody z Benitezem jest już praktycznie nieaktualna. Real wydaje się być całkiem zadowolony z Ramosa (gdyby tak nie było, zostałby zwolniony dzień po rewanżowym meczu z Liverpoolem), a megakontrakt Rafy gwarantuje mu spokojną posadę. Dodatkowo, z klubu odchodzi Rick Parry i wciąż istnieje cień nadziei na zmianę właścicieli. Nie zatrzyma to jednak krytyki, jeżeli w okresie 2009-2014 nie zdobędziemy tytułu, a odnoszę wrażenie, że tegoroczna szansa może być najlepszą za kadencji Beniteza na Anfield.

Pomyślmy - dalsza recesja w USA raczej nie zwiększy naszych środków finansowych, a co najgorsze, ceny piłkarzy rosną w niezwykłym tempie. Przypadki Jo, Craiga Bellamy'ego czy Danny'ego (słyszeliście o tym zawodniku? Wielu zapewne nie, a kosztował "zaledwie" 30 milionów euro) pokazują, że kluby sponsorowane przez szejków będą stale te tendencje umacniać. Nie wspominając już o fakcie tragicznej gry "top four" w tym sezonie. Najstarsi kibice nie pamiętają sytuacji, w której na dziewięć kolejek przed końcem lider ma na koncie pięć remisów i cztery porażki, a wicelider po 30. meczach może pochwalić się dziesięcioma podziałami punktów i dwoma przegranymi.

Kiepska gra Manchesteru, który - można już powiedzieć, że tradycyjnie - źle rozpoczął sezon, a większość późniejszych spotkań wygrywał "po cichu" (przeciwieństwo obecnej gry Liverpoolu), problemy Chelsea i Scolariego, a wreszcie beznadziejny Arsenal, gdzie Wenger pogubił się we własnej koncepcji - wszystko to pozwoliło nam na zajęcie tak wysokiej pozycji, a wcześniej piastowanie pozycji lidera. Gdyby Diabły i The Blues grali tak, jak w poprzednim sezonie, skupialibyśmy się wyłącznie na ćwierćfinale Ligi Mistrzów.

Jako młody kibic nie mam całkowitej pewności, ale wydaje mi się, że tegoroczne rozgrywki są dla nas największą szansą na tytuł od 1990 roku.

Szczęśliwie, ostatnie mecze Premier League zagramy w optymalnej formie, która - jak co roku - wraca na końcówkę ligi. Nie będę rozmieniał na drobne, mówiąc, że Pepe Reina jest bramkarzem genialnym, Fabio Aurelio wreszcie uporał się z kontuzjami (ku nieszczęściu Insuy), Steven Gerrard to ewenement, a Torres zasługuje na pomnik. Zastanówmy się nad piłkarzem, który swoją prezencję (w całym tego słowa znaczeniu) obrócił o 180 stopni. Kto wie, może to ten zawodnik dał naszym ulubieńcom nadzieję na mistrzostwo - w końcu uwierzyli, że wszystko jest możliwe :)

Zapraszamy do rozmowy w komentarzach - nie tylko o naszych szansach na mistrzostwo, ale też o tym, kim jest wspomniany tajemniczy piłkarz.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (0)

Pozostałe aktualności

Stu: Gakpo potrzebuje pewności siebie  (1)
06.05.2024 10:06, Loku64, thisisanfield.com
Keane: Jako zawodnik chciałbym grać dla Kloppa  (1)
06.05.2024 09:44, Ad9am_, Liverpool Echo
Postecoglou: Nie sądzę, że zagraliśmy źle  (1)
06.05.2024 09:31, RosolakLFC, Liverpool Echo
Fantastyczny comeback ekipy rezerw  (1)
05.05.2024 21:13, AirCanada, liverpoolfc.com
Elliott: Uwielbiam strzelać gole na Anfield  (4)
05.05.2024 21:06, AirCanada, liverpoolfc.com
Statystyki  (0)
05.05.2024 19:56, Zalewsky, SofaScore