Terry z obawą o Gerrardzie i Torresie

Kapitan naszych jutrzejszych przeciwników uważa, że duet Gerrard-Torres jest obecnie jednym z najlepszych na świecie. Liverpool podejmować będzie ekipę Chelsea jutro, a według Terry'ego, zatrzymanie Hiszpana i Anglika będzie kluczowe.

Zapytany na konferencji prasowej o strzelecki duet Liverpoolu, Terry powiedział:

- Są świetnie zgrani i na pewno są wśród najlepszych na świecie. Stevie jest piłkarzem najwyższej klasy, a teraz w dodatku znajduje się w niesamowitej formie. Wspaniale łączy ze sobą pomoc i atak zespołu, a także potrafi szybko przejść za defensywę przeciwnika.

- Zdobył bardzo dużo goli w tym sezonie i asystował przy wielu innych Torresa i innych zawodników.

- Torres jest zawsze wielkim zagrożeniem dla obrońców. Przez ostatnie dwa lata jasno zobaczyliśmy, że jest jednym z najlepszych napastników świata.

- W defensywie musimy być bardzo zorganizowani. Jeżeli skupimy się zbytnio na Gerrardzie, Torres wykorzysta okazję i może nam strzelić gola. Tak samo działa to w drugą stronę. Podsumowując, musimy ich pilnować równie uważnie.

Pomimo oczywistego zagrożenia ze strony Torresa i Gerrarda, Terry przestrzega swoich kolegów przed zlekceważeniem innych graczy formacji ofensywnych Liverpoolu.

- Nie możemy liczyć na to, że pilnowanie jednego napastnika wystarczy. W Liverpoolu jest trzech czy czterech graczy, którzy mogą być bardzo groźni.

- Podstawę Liverpoolu stanowią Pepe Reina, Carragher, Stevie i Torres a także Alonso. Mają fantastyczny skład.

- Grają obecnie bardzo dobrze, podobnie jak my. Będzie to bardzo ciężki mecz na wysokim poziomie i mamy nadzieję, że to my przejdziemy do półfinału.

Terry nie wierzy, że wynik dwumeczu ćwierćfinałowego wpłynie jakkolwiek na wyścig po mistrzostwo Anglii.

- Drużyna, która odpadnie będzie mogła skupić się tylko na rozgrywkach ligowych, ale ci, którzy awansują będą mieli więcej pewności siebie we wszystkich rozgrywkach. To działa w obie strony.

- Jedno, co jest pewne, to presja, jaką wspólnie wywieramy na Manchester. United znają nasze możliwości, a Liverpool jest tuż za nimi, więc nie jest im łatwo grać.

W międzyczasie trener Chelsea, Guus Hiddink zapowiedział, że jego drużyna szukać będzie przede wszystkim gola na wyjeździe.

- Nie staniemy na własnej połowie czekając na końcowy gwizdek. To nie jest sposób na grę w piłkę. Moja filozofia futbolu jest zupełnie inna - mówi Hiddink.

- Nie będziemy czekać. Kiedy tylko będzie to możliwe, postaramy się przejąć inicjatywę.

Holender wierzy, że pojedynek dwóch angielskich zespołów zostanie rozstrzygnięty przez dyspozycję zawodników, a nie słowa trenerów.

- Piłkarze znają się jak łyse konie. Nie będzie żadnych sekretów między nimi.

- Wiele osób mówiło, że trenerzy będą musieli wymyślić coś specjalnego, aby się zaskoczyć. Myślę, że to przesada. Menadżer nie gra na boisku. Wszystko zależeć będzie od tego, jak piłkarze realizować będą plany trenerów.

- My mamy swój plan, Liverpool ma swój plan. Zobaczymy, jak poradzą sobie zawodnicy.