AVL
Aston Villa
Premier League
13.05.2024
21:00
LIV
Liverpool
 
Osób online 1092

Kolumna Ricka Parry'ego


Z końcem tego sezonu osiągnęliśmy autentyczny postęp dla naszego klubu, jednak nadrzędną emocją może być rozczarowanie.

To był ten świetny Bill Shankly, który powiedział, że naszym jedynym celem w życiu powinno być wygrywanie trofeów dla fanów, którzy kibicują nam wyśmienicie. Shanks poszedł dalej poprzez deklarację: "Pierwszy jest pierwszy, drugi jest nigdzie".

To świetnie podsumowało jego nadrzędne ambicje związane z Liverpool FC i nie ma żadnego powodu, żeby odstąpić choć o krok od tego. Każdy sezon bez medalu jest rozczarowujący, bo każdy wkłada dużo w to wyzwanie.

Żeby wszystko powiedzieć - wszyscy razem mamy wielką zachętę dzięki postępowi, jaki uczyniliśmy.

Osiągnęliśmy nasz najlepszy punktowy rezultat w Barclays Premier League i prowadziliśmy w tabeli przez krótki okres finałowego miesiąca sezonu. Byliśmy konkurentami aż do przedostatniego spotkania.

Jakąkolwiek przyjmiemy definicję, to jest ogromny postęp i możemy spojrzeć wstecz na tą kampanię z podniesionym czołem.

Jednym wielkim celem na starcie tego sezonu była poprawa w meczach przeciwko największym rywalom. Następnie zgarnęliśmy aż 14pkt z możliwych 18 w meczach przeciwko Manchesterowi United, Chelsea i Arsenalowi, co jest źródłem prawdziwej satysfakcji, zwłaszcza wygrane na Old Trafford i Stamford Bridge.

Wszyscy dobrze pamiętamy niewiarygodny okres, kiedy wróciliśmy ze sławnego Bernabeu pokonując Real Madryt 1-0 na oczach 85tysięcy niedowierzających Hiszpanów. Następnie na Old Trafford uciszyliśmy 75tysięcy kibiców Manchestery United dzięki występowi 1-4.

Kiedy potem strzeliliśmy 5 bramek Aston Villi na Anfield, cały kraj zwrócił na nas swoją uwagę. Mogliśmy przejść dalej w Lidze Mistrzów, ale nie po remisie 4-4 w Londynie.

Nasza forma z meczów grupowych Ligi Mistrzów jest bardzo obiecująca. Kiedy połączysz to z postępem w Premier League, jest to fantastyczny fundament na następny sezon.

Jednak nie zdobyliśmy trofeum i to właśnie każe mi powracać do tych najwyższych standardów, jakie zawsze stawiano za cel w tym klubie. Nadrzędnym uczuciem, kiedy nie zdobywasz medalu, jest rozczarowanie, bo przecież kontynuujemy życie dla sukcesów.

Żyję z tym towarzyszącym mi oczekiwaniem odpowiedniego poziomu na Anfield. Kiedy odchodziłem, nie miałem żadnych wątpliwości co do ambicji tego klubu, bo zawsze będę Liverpoolczykiem.

To się nigdy nie zmieni. Kibice, gracze i sztab szkoleniowy patrzą naprzód - na następny sezon. Tyle, że wciąż nie będzie żadnych gwarancji, że wygramy ligę.

Jednak potrzebujemy być prawdziwymi rywalami - i będziemy!

Każdy kibic łączy się ze mną w życzeniach Samiemu Hyypii wszystkiego najlepszego po opuszczeniu przez niego Anfield. Jakim świetnym pracownikiem on był.

Sami ma ogromny udział w sukcesie, jaki osiągnęliśmy przez ostatnie 10 lat. Opuści Anfield z kolekcją medali,jaka wprawiłaby w zachwycenie każdego gracza, który by je miał.

Sami zawsze był wytrawnym profesjonalistą, na i poza boiskiem. Jest on nie tylko świetnym graczem, ale i świetnym człowiekiem i fani dobrze to wiedzą. Życzymy mu wszystkiego dobrego

Rick Parry

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (0)

Pozostałe aktualności

Zenden zaskoczony zatrudnieniem Slota  (0)
08.05.2024 17:44, Wiktoria18, Liverpool Echo
Morton i Phillips zadowoleni z wypożyczeń  (0)
08.05.2024 12:30, ManiacomLFC, liverpoolfc.com
Szoboszlai o swoim pierwszym sezonie na Anfield  (7)
07.05.2024 19:13, GiveraTH, thisisanfield.com
Nabór do redakcji serwisu  (1)
07.05.2024 17:38, AirCanada, własne
Mellor pod wrażeniem Elliotta  (0)
07.05.2024 16:05, Bajer_LFC98, liverpoolfc.com
Gdzie Núñez traci, tam Gakpo korzysta  (8)
07.05.2024 15:12, Bartolino, The Athletic