Johnson był czerwony - na chwilę
17 czerwca w godzinach wieczornych oficjalny sklep klubowy umożliwił kupno koszulki Liverpoolu z nazwiskiem Glena Johnsona. Na stronie zakupu strojów meczowych znajdował się formularz ze wszystkimi graczami LFC oraz ich numerami. Wśród Gerrarda, Torresa, Carraghera i innych znajdował się też Johnson.
Zamiast liczby, Anglikowi przypisano TBC (To Be Confirmed). Jednak po publikacji Setanta Sports dotyczącej zaistniałej sytuacji, klub usunął Johnsona z listy. LFC.pl dysponuje screenem dla tych, którzy nie zdążyli zobaczyć Anglika wśród swoich przyszłych kolegów.
Pomimo całego wieczornego zamieszania transfer GJ pozostaje kwestią czasu.
Komentarze (0)