LIV
Liverpool
Premier League
02.04.2025
21:00
EVE
Everton
 
Osób online 1829

Wspomnienia Fairclougha o Billu


Nastoletni David Fairclough ubóstwiał Billa Shankly'ego. Opowie nam o dniu, w którym dołączył do jego drużyny. Dzięki niemu Liverpool stał się nowoczesny. Może to zabrzmi trochę dziwnie, ale moim zdaniem Liverpool zmierzał donikąd zanim Shankly przyjechał na Anfield.

Zbudował solidne fundamenty na przyszłe sukcesy i dominację. Metody i zasady, które wprowadził do tej pory są wrośnięte w klub.

Jego wpływa na mnie był ogromny. Spotkałem go, gdy podpisywałem pierwszy kontrakt, jako praktykant. Pamiętam podpisywanie profesjonalnej umowy - trzymał rękę na moim ramieniu.

Byłem wielkim szczęściarzem dostając się do drużyny. Podczas, gdy wspominacie spotkanie go lub rozmowę z nim, dla mnie ważne jest jedno lub dwa zdjęcia, które mamy razem.

Od małego byłem fanem, a on był dla mnie wszystkim. Był wielkim trenerem. Gdy myślisz o Liverpoolu, instynktownie nasuwa ci się Bill Shankly. Niesamowicie prowadził drużynę i był najważniejszą osobą. Nie było najmniejszych wątpliwości.

Był numerem jeden, przyćmiewał zawodników. Pojechałem kiedyś na Anfield w celu zdobycia autografów. Shankly się pojawił i każdy był bardzo pobudzony, próbował się do niego dostać. Tylko po to, by usłyszeć jego głos, a Shankly lubił mówić, jeżeli ktoś go słuchał.

Bardzo trudno jest stwierdzić, czy Shanks przetrwałby w dzisiejszych czasach, ale myślę, że dałby radę. Miał pasję, entuzjazm, uznanie wśród kibiców, w cudowny sposób traktował ludzi. Nie mógłby pozostać w cieniu.

Wiedział, czego potrzebują ludzie z Liverpoolu. To była mieszanka różnych kultur, byliśmy specjalną rasą i Shanks szybko to załapał. Ta praca sprawiała mu przyjemność, wyciągnął Liverpool na wyżyny.

W zamian ludzie wiedzieli, że był człowiekiem z pasją i determinacją. Wszystko robił dla kibiców.

Jest tylko kilka zdjęć smutnego Shanksa, a większość z podniesionymi rękami w geście triumfu, gdy ludzie go oklaskiwali. Niewiele osób potrafiło zapanować nad tłumem tak, jak on.

Pamiętam dzień po powrocie z finału FA Cup w 1974 roku. Bill rozmawiał z ludźmi. To było niesamowite, był liderem naszego klubu.

Myślę, że nigdy nie będzie takiej osoby, jak on. Był wyjątkowy. Gdy mówił, miałeś gęsią skórkę i uważnie słuchałeś. Był wielkim entuzjastą i pragnął mówić do ludzi.

Miał świetne poglądy na życie. Wiem, że na świecie było wielu wspaniałych trenerów, ale uważam, że każdy powinien się od niego uczyć.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (0)

Pozostałe aktualności

Vitor Matos o braku wypożyczenia Jonesa  (0)
30.03.2025 12:40, MaksKon, thisisanfield.com
Alisson walczy o Złotą Rękawice  (1)
30.03.2025 12:31, Maja, liverpoolfc.com
FSG, Liverpool i model wieloklubowy  (6)
30.03.2025 01:29, Kubahos, The Athletic
Sakho: Zawsze miałem szacunek do Kloppa  (1)
29.03.2025 17:53, Vladyslav_1906, Liverpool Echo
FSG rozważa zakup Malagi  (24)
29.03.2025 16:09, BarryAllen, The Athletic
Salah pewnie zmierza po tytuł playmakera roku  (0)
29.03.2025 15:54, Bartolino, liverpoolfc.com
Premiera dziewiątego odcinka YNTA!  (7)
29.03.2025 15:48, Gall1892, własne
Ile w sumie Liverpool zapłaci za Núñeza?  (1)
29.03.2025 15:42, Mdk66, thisisanfield.com