LIV
Liverpool
Champions League
17.09.2025
21:00
ATM
Atlético Madryt
 
Osób online 760

Wspomnienia Fairclougha o Billu


Nastoletni David Fairclough ubóstwiał Billa Shankly'ego. Opowie nam o dniu, w którym dołączył do jego drużyny. Dzięki niemu Liverpool stał się nowoczesny. Może to zabrzmi trochę dziwnie, ale moim zdaniem Liverpool zmierzał donikąd zanim Shankly przyjechał na Anfield.

Zbudował solidne fundamenty na przyszłe sukcesy i dominację. Metody i zasady, które wprowadził do tej pory są wrośnięte w klub.

Jego wpływa na mnie był ogromny. Spotkałem go, gdy podpisywałem pierwszy kontrakt, jako praktykant. Pamiętam podpisywanie profesjonalnej umowy - trzymał rękę na moim ramieniu.

Byłem wielkim szczęściarzem dostając się do drużyny. Podczas, gdy wspominacie spotkanie go lub rozmowę z nim, dla mnie ważne jest jedno lub dwa zdjęcia, które mamy razem.

Od małego byłem fanem, a on był dla mnie wszystkim. Był wielkim trenerem. Gdy myślisz o Liverpoolu, instynktownie nasuwa ci się Bill Shankly. Niesamowicie prowadził drużynę i był najważniejszą osobą. Nie było najmniejszych wątpliwości.

Był numerem jeden, przyćmiewał zawodników. Pojechałem kiedyś na Anfield w celu zdobycia autografów. Shankly się pojawił i każdy był bardzo pobudzony, próbował się do niego dostać. Tylko po to, by usłyszeć jego głos, a Shankly lubił mówić, jeżeli ktoś go słuchał.

Bardzo trudno jest stwierdzić, czy Shanks przetrwałby w dzisiejszych czasach, ale myślę, że dałby radę. Miał pasję, entuzjazm, uznanie wśród kibiców, w cudowny sposób traktował ludzi. Nie mógłby pozostać w cieniu.

Wiedział, czego potrzebują ludzie z Liverpoolu. To była mieszanka różnych kultur, byliśmy specjalną rasą i Shanks szybko to załapał. Ta praca sprawiała mu przyjemność, wyciągnął Liverpool na wyżyny.

W zamian ludzie wiedzieli, że był człowiekiem z pasją i determinacją. Wszystko robił dla kibiców.

Jest tylko kilka zdjęć smutnego Shanksa, a większość z podniesionymi rękami w geście triumfu, gdy ludzie go oklaskiwali. Niewiele osób potrafiło zapanować nad tłumem tak, jak on.

Pamiętam dzień po powrocie z finału FA Cup w 1974 roku. Bill rozmawiał z ludźmi. To było niesamowite, był liderem naszego klubu.

Myślę, że nigdy nie będzie takiej osoby, jak on. Był wyjątkowy. Gdy mówił, miałeś gęsią skórkę i uważnie słuchałeś. Był wielkim entuzjastą i pragnął mówić do ludzi.

Miał świetne poglądy na życie. Wiem, że na świecie było wielu wspaniałych trenerów, ale uważam, że każdy powinien się od niego uczyć.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (0)

Pozostałe aktualności

Wnioski po meczu z Burnley (0)
15.09.2025 08:15, Bartolino, The Athletic
Statystyki (2)
14.09.2025 23:22, AirCanada, Sky Sports
Parker po meczu z Liverpoolem (11)
14.09.2025 22:50, FroncQ, burnleyfootballclub.com
Kontuzje w Atlético przed meczem z LM (2)
14.09.2025 21:56, Olastank, Liverpool Echo
Salah: Nie poddajemy się (0)
14.09.2025 21:29, Klika1892, liverpoolfc.com
Slot o meczu z Burnley, zmianach i Isaku (1)
14.09.2025 20:57, Armani87, liverpoolfc.com
Skrót meczu (1)
14.09.2025 19:35, AirCanada, własne
Slot na temat zdjęcia Alexisa z boiska w przerwie (0)
14.09.2025 18:51, Mdk66, liverpoolfc.com