FIFA przyjrzy się sprawie El Zhara

FIFA obiecała, że podejmie w najbliższej przyszłości decyzję w sprawie roszczeń St. Etienne, które domaga się 162 000 funtów związanych z pobytem w tym klubie Nabila El Zhara.

Reprezentant Maroka, obecnie 23-letni przybył na Anfield w październiku 2006, a w lipcu 2009 podpisał nowy kontrakt.

Francuski klub uważa, że jest to uprawniona rekompensata za pomoc w rozwoju El Zhara pomiędzy 2004 a 2006 rokiem.

- Dochodzenie rozpoczęło się w 2008 roku – powiedział przedstawiciel FIFA BBC – Obecnie wciąż się toczy.

Nabil przebywał tam w latach 2004-2006 na stypendialnym kontrakcie, po tym jak dołączył do klubu Ligue 1 z Nimes Olympique. Do Liverpoolu przeszedł w wieku 20 lat i podpisał profesjonalny kontrakt.

- Przy całej wielkości, historii i sile Liverpoolu, jesteśmy rozczarowani brakiem rekompensaty. 162 tysiące funtów to 0,1% ich obrotów – powiedział dyrektor sportowy St. Etienne, Damien Comolli.

- Dodajmy do tego, że niedawno przedłużył umowę, co oznacza, że są z niego zadowoleni i mają wobec Nabila jakieś plany.

W 2008 roku Liverpool odparł podobny atak Francuzów związany z rzekomym zerwaniem kontraktu przez piłkarza. Zajmujący się takimi przypadkami organ FIFA stwierdził, że nie mieli oni podstaw do składania skargi.

Miało to miejsce po tym, jak St. Etienne przyniosło sprawozdania dotyczące żądań rekompensaty za treningi.

- Naszym zgłoszeniem zajmuje się teraz FIFA i czekamy na wyniki rozmów. Nie widzimy potrzeby dalszego komentowania sprawy – mówiło październikowe oświadczenie Liverpoolu.

Z kolei w oświadczeniu FIFA z czwartku, możemy przeczytać:

- Dochodzenie może być przekazane do specjalnie wyznaczonego zespołu, które dokładnie przyjrzy się całej sprawie i w najbliższej przyszłości podejmie formalną decyzję.

Koszt utrzymania Akademii St Etienne wynosi 3 miliony funtów rocznie, a od 1997 roku wyrośli tam zawodnicy, których łączna wartość ze sprzedaży to 25 milionów.

- Można powiedzieć, że przez rok szkoliliśmy 1,5 gracza, który mógł grać w pierwszym zespole. Tak jest przez ostatnie 5 lat. W obecnym pierwszym składzie St Etienne gra 4 wychowanków – dodaje Comolli.

W marcu European Court of Justice (ECJ) ustanowił, że kluby mogą domagać się rekompensat za zawodników, którzy spędzili w nich młode lata, jeśli gracze podpisali swój pierwszy profesjonalny kontrakt w innym kraju należącym do Unii Europejskiej.

Zostało to zinterpretowane jako zwycięstwo klubów zajmujących się głównie szkoleniem piłkarzy, ale jeden z najlepszych prawników sportowych uważa, że pozwoli to najlepszym klubom ściągać do siebie młode talenty bez płacenia rzeczywistej wartości zawodnika.

- W rzeczywistości wychodzi na to, że trzeba płacić, ale niewiele – mówi Adam Morallee, jeden z partnerów Mishcon de Reya Solicitors wypowiadając się o decyzji sądu.

- Kiedy chodzi o naprawdę wielki talent, celem klubu, który go sprowadza jest zapłacenie jak najmniejszych pieniędzy w stosunku do spodziewanych profitów i jego przyszłej wartości.

- Dodatkowym bonusem jest to, że jeśli się już zapłaci, nie można być kary za zerwanie kontraktu i klub uniknie płacenia za sytuację podobną, jak ta z Gaelem Kakutą. (był to spór między Chelsea a Lens o zawodnika, który przyszedł do Londynu w 2007 roku. przyp. red)

Comolli wolałby, aby FIFA ustaliła jednolity system, w którym kupujący musieliby płacić dodatkowe opłaty klubom rozwijającym zawodników.

- Nie jestem marzycielem. Klub nie może nakazać piłkarzowi podpisania pierwszego profesjonalnego kontraktu tam, gdzie miał podpisany juniorski. Mogą oni podpisywać tam, gdzie chcą dzięki prawu do swobodnego przemieszczania się.

- Chciałbym jednak widzieć lepszy system odszkodowań. Może jakieś połączenie obecnego z tym, który jest w Anglii.

- Przykładowo, jeśli klub podpisuje kontrakt z utalentowanym zawodnikiem, musi zapłacić ustaloną kwotę i dodatkowo 500 000£ za 20 występów i 500 000£ za kolejne 20, a także część kwoty, za którą sprzeda go do następnego klubu.

- Wszystkie te dodatkowe opłaty powinny być unormowane przez FIFA, co zmniejszyłoby liczbę podobnych do obecnej dyskusji.

- Myślę, że byłby to system bardziej sprawiedliwy, chroniący interesy mniejszych klubów z dobrymi akademiami.