ZAPOWIEDŹ MECZU

Jutro na Anfield Road o godzinie 21:00 Liverpool rozegra swoje 35. spotkanie w rozgrywkach Premier League. Rywalem zespołu Rafy Beniteza, który wciąż żywi nadzieje na zajęcie czwartego miejsca, będzie zespół West Ham United. Jednak na wstępie trzeba dodać, że Liverpool ma szansę tylko matematycznie.

W pierwszym spotkaniu w tym sezonie na Upton Park The Reds wygrali 3:2 po dramatycznym boju. Tego dnia wynik otworzył Fernando Torres, jednak Młoty zdołały wyrównać po strzale Diamantiego. Prowadzenie zespołowi gości ponownie dał Kuyt, jednak gospodarze zdołali się podnieść za sprawą Cole'a. Ostatecznie nasze zwycięstwo przypieczętował Torres.

W poprzednim starciu na Anfield padł bezbramkowy remis.

W drużynie WHU nie zagrają: James Tomkins, Kieron Dyer, Zavon Hines, Jack Collison oraz Herita Ilunga, którzy są kontuzjowani. Scott Parker również nie wystąpi z powodu zawieszenia.

Liverpool z pewnością będzie musiał radzić sobie bez Fernando Torresa, który ma problemy z kolanem. Fabio Aurelio wciąż nie wrócił do treningów, a Emiliano Insua cały czas przechodzi leczenie urazu mięśnia czterogłowy. Udział w treningach wznowił już Martin Skrtel, ale będzie potrzebował czasu przed powrotem na boisko.

Przed tym meczem trener, Rafa Benitez, mówił: - Wiemy, że będzie bardzo trudno zakończyć sezon na czwartym miejscu zwłaszcza, że nie wszystko jest w naszych rękach, jednak pozostałe zespoły też maja przed sobą trudne mecze. Będziemy przygotowani na spotkanie z West Ham. Zwycięstwo będzie bardzo potrzebne, bo da nam więcej pewności przed spotkaniem z Atletico. Być może uda nam się taki stan utrzymać.

Jego asystent, Sammy Lee dodał: - Potrzebujemy punktów i musimy kontynuować swoje zadanie, którym jest walka o jak najwyższą pozycję. Napastnik Carlton Cole to doskonały piłkarz - szybki i potrafiący dobrze uderzyć. Młoty pokonały Sunderland będąc pod dużą presją i po tym nieco odżyli. Co tydzień to powtarzam, ale nie ma łatwych spotkań w tej lidze. Będzie ciężko, gdyż walczą o przetrwanie.

Szkoleniowiec Młotów - Gianfranco Zola: - Wyjdziemy na murawę i damy z siebie wszystko. Miejmy nadzieję, że nasze starania wystarczą. Spodziewamy się trudnego spotkania, ale jesteśmy bardzo zmotywowani.

Liverpool zajmuje obecnie szóstą pozycję w tabeli. Ma na koncie 56 oczek i traci 6 do znajdującego się przed nim Manchesteru City.

WHU jest siedemnaste i wciąż nie może być pewne utrzymania w lidze. Ma obecnie 31 punktów i 3 oczka przewagi nad strefą spadkową.

Jutrzejszy mecz na Anfield pokaże w jakiej dyspozycji są podopieczni Rafaela Beniteza, co może mieć znaczenie przed półfinałowym spotkaniem w Lidze Europy z Atletico. Już teraz można się spodziewać, że potyczka z WHU nie będzie specjalnie łatwa, gdyż ta drużyna ma przed sobą cel, jakim jest utrzymanie się w Premier League.

Jak poradzi sobie Liverpool bez Fernando Torresa? To pytanie nurtuje pewnie każdego kibica drużyny z Merseyside. Przekonamy się o tym już jutro wieczorem.