Pepe: Mistrzostwo wciąż możliwe
Pepe Reina uważa, że porażka Hiszpanii w pierwszym meczu Mistrzostw Świata, nie skreśla szans na końcowe zwycięstwo w turnieju. Mistrzowie Europy zostali pokonani przez Szwajcarię i jest to jak na razie jedna z największych sensacji Mundialu w RPA.
W poniedziałek La Furia Roja stanie przed szansą rehabilitacji, mając za rywali piłkarzy z Hondurasu.
- Porażka była dla nas rozczarowaniem, to oczywiste. Przed nami jednak dwa kolejne mecze. Jeśli w nich zwyciężymy, awansujemy do fazy pucharowej - mówi zawodnik sezonu w Liverpoolu.
- Mamy motywację, aby jak najlepiej przygotować się do następnego spotkania. Każdy przeciwnik jest trudny i być może porażka była nam potrzebna. Dzięki temu będziemy bardziej skoncentrowani.
- Jestem pewny jednego: nie zasłużyliśmy na przegraną. Drużyna grała dobrze, mieliśmy wiele szans na zdobycie bramek. Przypominało to trochę mecz z USA na Pucharze Konfederacji, rok temu – kontynuuje Pepe - Musimy zareagować i wygrać pozostałe spotkania.
Hiszpanie przybyli do RPA w roli faworytów i Reina uważa, ze muszą poradzić sobie ze spoczywającą na nich presją i oczekiwaniami kibiców. Jako dotąd drużyna, która przegrała pierwszy mecz nigdy nie zdobyła Mistrzostwa Świata.
- Nie uważamy siebie za faworytów. Mówią tak inni, a my nie mamy na to wpływu. Oczywiście musimy to udźwignąć.
- Na Mundialu gra wiele silnych drużyn jak Brazylia, Argentyna, Niemcy, Francja, Włochy czy kilka innych. Reprezentacja Hiszpanii nigdy nie odniosła sukcesu na Mistrzostwach Świata, ale to nie ma dla nas znaczenia. Chcemy zdobyć tytuł i spróbujemy to osiągnąć.
- Prawie każdy mecz jest trudny, z niewielką ilością szans na zdobycie gola. Taki jest dzisiejszy futbol, a jeśli drużyna broni się dobrze, tak jak Szwajcaria, ciężko jest wygrać.
Pomimo 22 strzałów w światło bramki, Hiszpanii nie udało się pokonać golkipera Helwetów. Pepe przyznaje, że oglądanie tego było frustrujące. Wciąż jednak twierdzi, że jego koledzy nie powinni zmieniać sposobu gry, który pozwolił im zaledwie 2 z 46 razy opuszczać murawę jako przegranym.
- Teraz jest czas na dojście do siebie i przygotowanie się do następnego meczu.
- Musimy być lojalni wobec naszej filozofii i wierzyć w siebie bardziej niż kiedykolwiek. Możemy na sobie polegać, to ważne. Przed nami dwie gry, w których musimy zwyciężyć. Wszystko jest w naszych rękach.
Niewątpliwie, pozytywną stroną spotkania ze Szwajcarią był powrót Fernando Torresa, który na boisku pojawił się po raz pierwszy od kwietniowej operacji kolana.
Reina wierzy, że jego klubowy kolega odegra znaczącą rolę i będzie miał swój wkład w sukcesy Hiszpanii.
- Fernando jest dla nas ważnym zawodnikiem.
- Zawsze oczekujemy od niego wiele, więc liczymy, że wkrótce zdobędzie bramkę.
- Nie wiem czy jest zdrowy w 100 procentach. Ciężko jest wrócić do gry po dwóch miesiącach i być w pełni przygotowanym. Mimo tego jestem pewien, że uda mu się to w dalszej części Mistrzostw - zakończył Reina.
Komentarze (0)