Johnson: Żadnej paniki
Glen Johnson twierdzi, że nie ma uczucia paniki wśród zawodników the Reds, pomimo najgorszego startu w sezonie od 57 lat. Liverpool jest na dole tabeli po siedmiu kolejkach, jednak prawy obrońca wierzy w poprawę w następnych meczach.
Ponieważ do czwartego miejsca the Reds tracą jedynie pięć punktów, Johnson jest zdania, że Liverpool szybko może nadrobić porażki, po koszmarnym początku w Premier League.
- Czasami zaledwie po kilku meczach drużyna jest na takiej pozycji, a ludzie są gotowi dramatyzować - powiedział Johnson.
- Mogę zagwarantować, że na koniec sezonu Liverpool będzie na innej pozycji. Trzeba wziąć pod uwagę fakt, że każda drużyna gubi punkty.
- Tak zwane mniejsze zespoły wcale nie są takie słabe, a to oznacza, że liga angielska jest coraz lepsza.
- Wiem, że ludzie nie lubią wymówek, ale wcale nie panikujemy. Przed nami wiele spotkań i wiele punktów do zdobycia.
- Od czwartego miejsca dzieli nas zaledwie pięć oczek, więc kilka dobrych występów pozwoli nam zająć dobrą pozycję na dalszą część kampanii.
Johnson, który jest obecnie na zgrupowaniu reprezentacji Anglii uważa, że kluczowym zawodnikiem w poprawie jakości gry the Reds może być Raul Meireles.
Portugalczyk trafił na Anfield za 11.5 mln funtów w sierpniu i Johnson wyraża swój zachwyt postawą byłego zawodnika Porto.
- To naprawdę dobry piłkarz, którego potrzebowaliśmy w naszym zespole - dodał Johnson.
- Oferuje nam różne rozwiązania i potrafi otworzyć podaniem szczelną obronę przeciwnika.
- Szybko się zadomowił, ale ogólnie sytuacja, w której jest nowy menedżer oraz nowi piłkarze wymaga trochę czasu.
- Głupio mówić na początku sezonu, że będziemy niepokonani i zagramy jak nigdy przedtem, bo tak nie wygląda po prostu futbol.
Komentarze (0)