Pozycja Hodgsona bezpieczna
Roy Hodgson został zapewniony o pełnym wsparciu, jakie otrzyma ze strony ze strony nowych właścicieli klubu, co ma zdementować wcześniejsze plotki o istnieniu klauzuli w kontrakcie pozwalającej na rozwiązanie go przed czasem.
Dziennikarze sugerowali, iż w podpisanej w lipcu trzyletniej umowie było zastrzeżenie, dające Liverpoolowi sposobność do zakończenia współpracy ze szkoleniowcem w przypadku zmiany właścicieli.
Tymczasem, tego typu klauzula nie istnieje, więc jeśli warte 300 mln funtów przejęcie dojdzie do skutku, Hodgson może czuć się bezpieczny.
Nie będzie także żadnego bożonarodzeniowego ultimatum dla menedżera na odwrócenie obecnej passy, a New England Sports Ventures (NESV) jest gotowe wesprzeć szkoleniowca The Reds, powierzając mu odpowiednie fundusze podczas styczniowego okienka transferowego.
Klub przeżywa obecnie swój najgorszy od 57 lat start ligowy i do przyszło niedzielnej rywalizacji z Evertonem na Goodison przystąpi będąc w strefie spadkowej.
Tym niemniej, Roy po raz kolejny zaapelował do fanów o wiarę w jego umiejętności odwrócenia niekorzystnej sytuacji, wyrażając nadzieję, że obecne problemy są jedynie przejściowe.
- To tylko kwestia czasu, nieraz w życiu zdarzają się gorsze okresy - obiecuje Hodgson.
- Na szczęście w Liverpoolu nie często przychodzi się z nimi borykać.
- To złe chwile i potrzebujemy trochę cierpliwości żeby wszystko naprawić, ale zapewniam – będzie dobrze.
- Mogę mieć tylko nadzieję, że fani nie są za bardzo sfrustrowani i okażą nam odrobinę sympatii i zrozumienia.
Komentarze (0)