Co dalej z Gillett'em?
George Gillett przy przejmowaniu klubu wziął pożyczkę w wysokości 75 milionów funtów by zainwestować w Liverpool, przez co po wiadomościach o przejęciu klubu przez NESV jego rola w klubie jest wielką niewiadomą. Teoretycznie współwłaściciel klubu jest zobowiązany do spłaty kredytu we własnym zakresie.
Gillett zapożyczył się w Mill Financial, które należy do amerykańskiego funduszu hedgingowego Springfield Financial Company. Brak spłaty pożyczki może zaowocować nawet przejęciem przez Mill Financial jego udziałów w klubie. Na tym etapie spółka nie rozważa takiej możliwości, jednak nie ma też jasnej odpowiedzi co zamierzają zrobić ze sprawą Gillett'a.
Obecnie klub prowadzi "wojnę" prawną z Tomem Hicks'em, jednak w przypadku niespłacenia pożyczki przez Gillett'a i decyzji o przejęciu jego udziałów przez Mill Financial może on dołączyć do Hicks'a na wtorkowym nadzwyczajnym posiedzeniu rady aby spróbować przegłosować Christiana Purslow'a oraz Iana Ayre.
Na ten moment Gillett razem z Hicks'em oraz wymienioną wyżej dwójką i prezesem Broughton'em pozostają wciąż w radzie Kop Holdings, formalnego posiadacza Liverpool Football Club. Po przejęciu klubu H&G stworzyli swoistą "sieć" spółek z główną, zarejestrowaną w Delaware (stan w USA). Kredyt Gillett'a jest zabezpieczony 50% udziałami właśnie w tej głównej spółce.
Naprzeciw tej sprawy staje 237 milionów pożyczki w Royal Bank of Scotland, która jest zabezpieczona całymi udziałami w Kop Holdings.
Jako że dług w RBS jest zabezpieczony w spółce będącej w całkowitym posiadaniu LFC, ma on "pierwszeństwo" nad kredytem Gillett'a i wszystko wskazuje na to, że już niemal były współwłaściciel klubu ma niemały problem.
Komentarze (0)