Wywiad z Broughtonem

Martin Broughton wyraził wczoraj swój zachwyt z możliwości ogłoszenia, iż NESV sfinalizowało przejęcie Liverpoolu Football Club. W wywiadzie udzielonym Liverpoolfc.tv, Prezes powiedział, że cały czas był przekonany, że umowa dojdzie do skutku i mówił dlaczego czuje, że nowi właściciele byli właściwym wyborem dla The Reds.

Jak bardzo jesteś zadowolony, że sprzedaż w ręce NESV została zakończona?

Jestem zachwycony, ponieważ jestem przekonany, że są odpowiednimi właścicielami, dokładnie takimi ludźmi jakich szukaliśmy.

Jak opisałbyś wydarzenia z kilku ostatnich dni?

Były dość stresujące. Sądziłem, że się udało, a każdego dnia sprawa się przeciągała, więc było dość nerwowo.

Codziennie mówiłeś kibicom, aby wierzyli, czy choć przez chwilę wątpiłeś, że się uda?

Nie, naprawdę. Powiedziałem "nie traćcie wiary". Sam ją miałem. W moich myślach jasne było, że robimy coś właściwego i byłem przekonany, że prawda leży po naszej stronie i dzięki temu przetorujemy sobie drogę. Muszę powiedzieć, że pracowałem ze wspaniałym zespołem. Wielu ludzi pomogło nam osiągnąć cel.

Jako Prezes Zarządu, jak bardzo chciałbyś podziękować wszystkim, którzy pracowali bez chwili wytchnienia, aby osiągnąć oczekiwany skutek - reszcie zarządu, prawnikom, radcom prawnym?

Tworzyliśmy niesamowity zespół i wszyscy wykonali świetną robotę. Dodam, że chcę podziękować również kibicom. To było równie stresujące dla nich jak i dla nas. Całkowicie podzielam ich niepokój i nerwowość w tej sytuacji. Dziękuję za nie tracenie wiary.

Co ta umowa oznacza dla przyszłości Liverpoolu Football Club?

Ustawia nas w dobrym położeniu. Mamy teraz właścicieli, którzy rozumieją, że celem są zwycięstwa i mają sukces we krwi. Klub ma dobrą stopę finansową, a właściciele pragną przywrócić mu chwałę.

Dlaczego ostatecznie NESV otrzymało poparcie większości członków Zarządu?

W porządku, mówiąc szczerze w końcu byliśmy w uprzywilejowanej pozycji wyczerpującego procesu, w którym naszym zdaniem pojawili się dwaj bardzo dobrzy oferenci i obydwu dokładnie sprawdziliśmy. Obie oferty sprowadzały się do czegoś innego, ale dla mnie NESV przynosi pasję, doświadczenie, rozumienie struktury sportu i zamiłowanie kibiców, wiedzą, że muszą myśleć jak fani. To interes, ale nie czysty i NESV rozumie kwestię emocjonalną kibiców i właśnie tym się wyróżnili.

W jakim stopniu jesteś przekonany, że NESV to właściwi ludzie, którzy pokierują klub do przodu?

Jestem bardzo pewny i reakcje fanów są mieszane, ale nie chcemy być zbyt podekscytowani. To właściwe podejście. Sugeruj się tym co robią, nie tym co mówią i myślę, że będziesz pod wielkim wrażeniem ich działań. Po tym co zrobili w Bostonie, jestem przekonany, że będą działać właściwie. Musisz być cierpliwy, wspierający, musisz patrzeć co robią i będzie dobrze.

Jaką przyszłość w Liverpoolu ma Martin Broughton?

Wykonałem swoje zadanie. Przybyłem tu z określoną kompetencją, którą była sprzedaż klubu - a najpierw znalezienie właściwego kupca. Znalazłem odpowiedniego właściciela dla klubu. Pozostanę w okresie przejściowym, aby gładko przez to przeszli i wówczas moja praca zostanie dokończona.

Proces sprzedaży okazał się znaczenie większym wyzwaniem niż mogłeś to sobie wyobrazić?

Był większym wyzwaniem. Spodziewałem się, że to będzie wyzwanie, ale myślałem, że będziemy mieli więcej ofert do wyboru. Po drodze było sporo potencjalnych oferentów, ale myślałem, że później będzie ich jeszcze więcej. Proces był trudniejszy. Nigdy ale chciałem znaleźć się w pozycji, na której skończyliśmy po takiej walce. Dobrze byłoby zrobić tak, aby usatysfakcjonować wszystkich, więc było trudniej. Jednak po wszystkim - było warto.

Wiemy, że jesteś fanem Chelsea, ale po tym procesie Liverpool już zawsze będzie miał miejsce w twoim sercu?

Bezwzględnie. To wspaniały klub, fantastyczna grupa ludzi, teraz atmosfera znów będzie naładowana i nie mogę doczekać się powrotu Liverpoolu do dobrych występów i po wyniku Chelsea, postawa Liverpoolu będzie pierwszą, którą sprawdzę.