Podsumowanie meczu
Hat-trick Stevena Gerrarda w drugiej połowie zapewnił Liverpoolowi wygraną 3:1 w meczu Ligi Europy przeciwko SSC Napoli. Kapitan pojawił się na boisku w drugiej połowie meczu. Pierwszego gola zdobył w 75. minucie, a kolejne dwa w ostatnich minutach regulaminowego czasu gry. Dla Napoli na listę strzelców wpisał się Ezequiel Lavezzi.
Dzięki zwycięstwu Liverpool pozostaje liderem grupy K z dorobkiem ośmiu punktów i nad drugą Steauą Bukareszt ma trzy punkty przewagi. Roy Hodgson dokonał sześciu zmian w porównaniu do jedenastki desygnowanej na mecz z Boltonem Wanderers, dzięki czemu kilku piłkarzy mogło odpocząć przed arcyważnym meczem z Chelsea FC.
Glen Johnson wyszedł do gry w pierwszym składzie po raz pierwszy od 3. października, a dzięki dobrym występom w Neapolu, miejsce w składzie zachowali Jay Spearing i Jonjo Shelvey.
Ostatnie wyniki sprawiły, że Liverpool podchodził do tego spotkania z większą pewnością siebie, ale to gospodarze od początku narzucili swój styl. Prawą stroną w pole karne przedarł się Lavezzi. Argentyńczyk posłał mocną piłkę w stronę bramki, ale Paul Konchesky zdołał wybić ją na rzut rożny.
Drużyna z Serie A stwarzała duże zagrożenie w ataku. Edison Cacani stanął przed szansą zdobycia gole, jednak jego strzał z ostrego kąta powędrował w trybuny. Dobrze grający goście ukoronowali swój wysiłek w pierwszej połowie zdobyciem bramki w 27. minucie. Christian Poulsen będąc na własnej połowie zagrał niespodziewanie głową w strone własnej bramki. Piłkę przejął Cavani, który głową uruchomił Lavezziego, a ten w pojedynku jeden na jednego nie dał szans Pepie Reinie.
Liverpool potrzebował odpowiedzi i udałoby się to trzy minuty później, jednak David Ngog nie popisał się celnym uderzeniem. Świetną piłką w uliczkę zagrał Shelvey, jednak Francuz pod presją obrońcy oddał daleki od ideału strzał.
Johnson pokazał swoje walory ofensywne, kiedy jednym zwodem znalazł się w dobrej pozycji do strzału. Anglik uderzył lewą nogą sprzed pola karnego, czym sprawił dużo problemów De Sanctisowi.
Gra gospodarzy w pierwszej połowie z pewnością nie robiła wrażenia na właścicielu, Johnie W. Henry’m, a także nowym dyrektorem strategii piłkarskiej, Damienie Comollim. Wobec tego, Hodgson zdecydował, że po przerwie plac gry opuścił Milan Jovanović, a jego miejsce zajął Gerrard.
Zmiana w mgnieniu oka natchnęła całą drużynę, ponieważ już w 51. minucie wynik mógł ulec wyrównaniu. Strzał kapitana nie znalazł drogi do bramki. Wcześniej świetną interwencją popisał się bramkarz Napoli, który obronił strzał z bliskiej odległości Ngoga.
Liverpool szedł za ciosem i stwarzał kolejne szanse. Ngog dośrodkował piłkę z prawej strony boiska, ale główka Shelvey’a w żadnym stopniu nie mogła zagrozić bramce gości. Przed fantastyczną okazją stanął kilka minut później Raul Meireles. Portugalczyk sprytnie uderzył z dziesięciu jardów lewą noga, jednak piłka minęła słupek. W tej akcji swoją rolę odegrał Shelvey, który wprowadził trochę zamętu w szeregi obronne Napoli.
Nie było wątpliwości, która drużyna przeważała w drugiej połowie i bliski udokumentowania tego był Gerrard, który minimalnie chybił z rzutu wolnego. Aktywny Shelvey napędził akcję, po której Gerrard po raz pierwszy wpisał się na listę strzelców. Młody Anglik stracił w końcu piłkę. Obrońca rywali wycofał ją do bramkarza, a tam jak spod ziemi wyrósł Gerrard i ofiarnym wślizgiem wpakował piłkę do bramki.
Zegar odmierzający czas odliczał kolejne minuty bardzo szybko i w 88. minucie kibice cieszyli się z prowadzenia. Johnson padł w polu karnym i sędzia odgwizdał rzut karny. Bez problemu zamienił go na bramkę numer 8. Chwilę później wprowadzony w drugiej połowie Lucas Leiva wyłuskał piłkę i podał do wbiegającego w pole karne Gerrarda. Anglik podciął futbolówkę nad bramkarzem i pięknym golem przypieczętował hat-tricka.
Komentarze (0)