Kenny Dalglish po meczu

Kenny Dalglish nalega, że Liverpool powinien celować w dużo wyższe miejsce niż siódme, na jakim się obecnie znajduje. Szkot poprowadził wczoraj drużynę do drugiego zwycięstwa pod jego wodzą. The Reds pokonali przed własną publicznością Fulham po samobójczej bramce Johna Pantsila i awansowali w tabeli o cztery lokaty.

Przyjezdni w ostatnich minutach walczyli o wyrównującą bramkę, ale podopieczni Kenny’ego zdołali utrzymać prowadzenie i zatrzymać trzy punkty na Anfield.

- Myślę, że jesteśmy znacznie lepsi niż pozycja, na której się znajdujemy, ale musimy być realistami. Znajdujemy się teraz na siódmym miejscu i nie możemy dać się ponieść emocjom. To nie jest pozycja, na której powinien znajdować się ten klub. Chcemy być znacznie wyżej.

- Wygraliśmy kolejny mecz i spróbujemy dołożyć kolejne zwycięstwo w przyszłą środę. Fulham może czuć maleńki niedosyt, ponieważ być może zasłużyli na coś więcej po tym meczu.

- W wielu meczach to my zasługiwaliśmy na więcej niż dostaliśmy. Mieliśmy napięty grafik i wyczekiwaliśmy na to zwycięstwo, ponieważ ciężko pracowaliśmy i mieliśmy trochę szczęścia.

- Jesteśmy zachwyceni podejściem piłkarzy do swoich obowiązków, a także z ich nastawienia i zaangażowania.

Zwycięstwo mogło być spokojniejsze, gdyby sędzia uznał prawidłowego gola zdobytego na początku spotkania przez Fernando Torresa.

- Mieliśmy pecha. Bramka Fernando była prawidłowa. Sędziowie popełniają błędy, my je popełniamy i piłkarze również. Takie jest życie.

Jednym z pozytywnych aspektów tego meczu było kolejne czyste konto. W ostatnich dwóch meczach the Reds nie stracili żadnej bramki.

- Fulham na pewno sprawił nam jakieś problemy. Jeśli nie tracisz gola, zawsze dopiszesz do swojego konta przynajmniej jeden punkt. To daje ci dużo zaufania. Mogliśmy strzelić gola trochę szybciej niż to zrobiliśmy, ale Fulham dobrze się spisywało.

- Kiedy mieliśmy piłkę przy nodze, to nieźle ją rozprowadzaliśmy. Szczególnie w pierwszej połowie.

Zapytany, jakie są jego cele na resztę sezonu odpowiedział:

- Zwycięstwo w środę. Odkąd jestem tutaj, nigdy nie mówiliśmy, że zrobimy to czy tamto. Chcemy grać jak najlepiej w każdym kolejnym meczu i dodawać punkty na swoje konto.

- W taki sposób zostałem wychowany. Czy to jest doskonały materiał na artykuł dla ciebie? Nie wiem. Przepraszam, jeśli tak nie jest.

Na boisku nie pojawił się Lucas Leiva, który nabawił się kontuzji.

- Ma problemy ze ścięgnem. Mógł zagrać, ale nie było takiej potrzeby. Mieliśmy Christiana Poulsena, który zagrał na jego pozycji. Woleliśmy nie ryzykować. Zagrał Poulsen, który spisał się bardzo dobrze.

Boss wyjawił również, że Jay Spearing ma drobne pęknięcie kości w swojej stopie.

Dziennikarze próbowali się dowiedzieć o planach transferowych Dalglisha.

- Jeśli będziemy mieli coś do powiedzenia, to powiemy. Wszystko jest na miejscu, są fundusze, ale w tym momencie trudno jest pozyskać piłkarza. Nowy piłkarz musi być lepszy od tego, którego mamy obecnie. Jeśli nikt do nas nie dołączy, to nie z powodu braku naszych starań.

- Nie możemy powstrzymać ludzi rozmawiających w gazetach i telewizji i nic nie poradzimy na plotki. Jeśli będziemy mieli konkrety, to ci powiemy.

Kenny skomentował również transfer Ryana Babela do Hoffenheim. Holender odszedł z Liverpoolu mimo, że boss zapewniał iż ten zostanie na Anfield.

- Kiedy rozmawiałem z wami, on był na treningu i późnego popołudnia musiały pojawić się nowe dyskusje. Myślę, że to dobry ruch dla Ryana. Sądzę, że potrzebował nowego początku gdzieś indziej.

- Jest dobrych chłopakiem i nie było z nim żadnych problemów. Mogliśmy go zatrzymać, ale myślę że to najlepsze rozwiązanie dla obu stron. Każdy w klubie życzy mu jak najlepiej.