Reina skłonny do pozostania

Liverpool Football Club jest coraz bardziej przekonany, że Pepe Reina odrzuci zainteresowanie konkurencyjnych klubów i pozostanie na Anfield w najbliższej przyszłości - podaje Tony Barrett w czwartkowym wydaniu The Times.

Powstały wątpliwości, czy bramkarz na pewno chce pozostać na kolejne pięć lat swojego długoletniego kontraktu, który podpisał w kwietniu 2010 roku. Zawodnik dał jasno do zrozumienia, że chciał sięgnąć po swoje ambicje w obecnym klubie.

Obawy, że może raptownie zakończyć swoją sześcioletnią współpracę z the Reds maleją. Niepokoje hiszpańskiego golkipera odnośnie kierunku, w którym zmierza klub również zostały pomniejszone po tym, jak Liverpool jesienią ubiegłego roku zmienił właściciela, a w styczniu zatrudnił Kenny'ego Dalglisha w roli tymczasowego menedżera.

Reina jest uważany za jednego z najlepszych bramkarzy na świecie, dlatego potencjalni zainteresowani obserwują jego przywiązanie do obecnego klubu w nadziei na okazję do rozmowy o transferze podczas letniego okienka.

Arsenal próbował kupić bramkarza reprezentacji Hiszpanii w lipcu ubiegłego roku, jednak Liverpool odrzucił ofertę transferu, którą określono jako "poważną propozycję". Arsene Wenger, menedżer Kanonierów, wciąż pozostaje wielbicielem talentu Reiny i był przygotowany do złożenia kolejnej oferty podczas letniego okienka wiedząc, że przyjdzie mu rywalizować o podpis 28-latka z Atletico Madryt. Hiszpański klub poszukuje bramkarza z najwyższej półki, gdyż rośnie prawdopodobieństwo, że młody David De Gea wyruszy w kierunku Manchesteru United.

Nadzieje Arsenalu mogą być pogrzebane ze względu na rosnące przekonanie Hiszpana, że Liverpool zmierza w odpowiednim kierunku pod przewodnictwem nowych właścicieli oraz Dalglisha.

W ostatnim wywiadzie udzielonym w swoim kraju, Reina w sposób jasny wyraził swoje oczekiwania oraz potrzebę, by Liverpool znowu znalazł się w gronie czołowych klubów.

- Zazwyczaj walczyliśmy z najlepszymi zespołami i graliśmy w Lidze Mistrzów, ale niestety obecnie jest inaczej - powiedział Reina w ubiegłym miesiącu. - Chcę dążyć do zdobywania tytułów. Liverpool zawsze będzie wielkim klubem, ale nie jesteśmy na takim poziomie, jak Manchester United, Manchester City, Chelsea czy Arsenal.

- Wszystko zależy przede wszystkim od ambicji właścicieli oraz tego, czy chcą budować lepszy zespół. Mam nadzieję, że nie będą oszczędzać w wydatkach, ale z drugiej strony wiemy, jak wygląda rynek transferowy.

Takie odczucia doprowadziły jedynie do wniosków, że obecny sezon może być ostatnim dla Reiny w barwach Liverpoolu. Jednakże wiązanka wyraźnej poprawy na boisku od momentu, kiedy Roy Hodgson został zastąpiony przez Dalglisha oraz ambicji włodarzy klubu zapewnia byłemu bramkarzowi Villarreal pozytywną wizję przyszłości.

Po tym, jak Fernando Torres odszedł z Liverpoolu do Chelsea, właściciele na Anfield pragną zrobić wszystko, co możliwe, by rodak oraz bliski przyjaciel napastnika nie poszedł w ślady wyjścia.

Włodarze mogli pozwolić na odejście Reiny mając w świadomości, że otrzymają 20 mln funtów zgodnie z klauzulą zapisaną w umowie, którą umieszczono latem ubiegłego roku. Uznano jednakże, że Reina jest nie tylko bramkarzem z najwyższej półki, ale również ważną postacią w szatni oraz ogromnie popularnym zawodnikiem wśród kibiców the Reds, dlatego Fenway Sports Group (FSG) zrobi wszystko, by utrzymać go na Anfield.

Pierwszą opcją dla Liverpoolu zawsze było podtrzymanie dobrego stanu ducha Reiny, by ten chciał dalej grać na Anfield. Jeśli tak się stanie, będziemy świadkami kolejnego znaku, że klub poczynił wielkie kroki od momentu, kiedy za sterami pojawiły się nowe osoby.

Postęp Liverpoolu będzie przechodził na kolejny poziom podczas letniego okienka transferowego po tym, jak klub ustalił kilka potencjalnych wzmocnień w ramach przebudowy składu. Wśród zawodników na liście są tacy piłkarze, jak Ashley Young, Stewart Downing, Charlie Adam, Gary Cahill, Matthew Jarvis i Mamadou Sakho.

Takie ambicje idą w parze z aspiracjami Hiszpana, ale to jego nieustanna obecność na Anfield oraz powtórne przywiązanie będą zapewne postrzegane jako największa zdobycz właścicieli Liverpoolu.

Tony Barrett