LIV
Liverpool
Premier League
05.05.2024
17:30
TOT
Tottenham Hotspur
 
Osób online 1426

ARTYKUŁ


„Kenny…mam na imię Kenny…może bym coś zmienił…w ich grze…”. Z takimi słowami (parafrazując tekst pewnej piosenki) powinien co dnia budzić się Dalglish, a co więcej wprowadzać te słowa w życie – wyniki mówią bowiem same za siebie, a remisując u siebie z zespołami klasy Norwich czy Swansea kolejny sezon możemy spędzić jedynie na angielskich boiskach.

Po takich wynikach na zespół spadła zasłużona fala krytyki, gdyż o ile można zrozumieć, że taki „wypadek przy pracy” zdarzy się raz na długi czas, to w ostatnich tygodniach Liverpool wykazuje straszliwą niemoc na boisku, a przecież skład mamy zapełniony piłkarzami z papierami na dobrą grę. Po meczu ze Swansea nie można już przypisać pechowi niemocy strzeleckiej Carrolla czy Suareza. Jednak to nie tyle ich rozregulowane celowniki, a złe decyzje płynące z ławki trenerskiej wpływają na obraz, który musimy oglądać na boisku. Słaby Henderson, który wyraźnie źle się czuje na prawej flance, coraz gorzej radzi sobie nasz środek pomocy, zespołowi wyraźnie brakuje tego „zęba”, dynamitu, dzięki któremu potrafił zdominować każdego przeciwnika.

Oczywiście, że każdy chciałby, żeby klubowa legenda, Król Kenny prowadził nasz klub przez długie lata sięgając z nim po liczne trofea – póki co trzeba jasno powiedzieć, że niewiele próbuje zmienić w naszej grze. Bellamy, Spearing, czy Kuyt grzeją ławę lub grają ogony, a o Maxim Szkot chyba już całkiem zapomniał. Jedyną decyzją na plus było odstawienie od składu Carraghera na rzecz świetnie spisującej się pary duńsko – słowackiej.

Dalglish stara się na siłę grać swoją ustaloną myślą taktyczną, po kilku spotkaniach łatwą do odczytania dla rywala, a nie przynoszącą spodziewanych efektów w postaci zwycięstw. Ponadto widać, że piłkarze przyzwyczaili się już do niego jako trenera i efekt motywujący nie jest już taki sam jak w sezonie ubiegłym, gdzie nawet teoretycznie słabsi gracze dawali z siebie wszystko w każdym meczu.

W tym momencie widać mądrą politykę naszych obecnych właścicieli, którzy podpisali z Kennym jedynie trzyletni kontrakt – teraz będą spokojnie obserwować sytuację i wyciągać wnioski ze swojej decyzji. Teraz tylko od Szkota zależy, jak wykorzysta dany mu czas, wszak jego „okres ochronny” już się skończył, teraz powinno się go oceniać już nie według dawnych zasług, lecz według tego, co kierowana przez niego drużyna pokazuje na murawie. A gra Liverpoolu zmienić się musi i to jak najszybciej.

Nie czarujmy się – jeśli zawalimy jeszcze kilka spotkań, czeka nas walka jedynie o Ligę Europejską, ba, już obecna sytuacja ( o ile punktów nie zaczną nagle tracić Newcastle i Tottenham) nie pozwala nam na bój o pierwszą czwórkę na koniec sezonu. Przed nami szereg ciężkich spotkań ( choćby z Chelsea czy z Manchesterem City), w których przy naszej obecnej formie nie będziemy faworytami. Liczenie na nagłe przebudzenie The Reds może skończyć się źle, pomimo naszych zwyżek formy w meczach z takimi drużynami.

Pierwszy w sposób dosadny o grze Liverpoolu wypowiedział się Daniel Agger porównując siebie i kolegów do „bezgłowych kurczaków” – jest to naprawdę wyraźny sygnał, że skończyły się czasy chwalenia siebie nawzajem, a zaczął czas ciężkiej harówy, by – nie bójmy się użyć tego sformułowania – uratować ten sezon przed kompletną katastrofą, jaką bez wątpienia będzie kolejny rok bez gry w europejskich pucharach. Doprowadziłoby to do znacznego spadku znaczenia klubu na świecie, utrudniając sprowadzenie nowych piłkarzy.

Po ostatnich spotkaniach pojawiło się sporo głosów, w których widać mniej lub bardziej wyraźną chęć pozbawienia Dalglisha pracy – uważam, że jest to najgorsze wyjście z obecnej sytuacji, przykłady można bowiem mnożyć, a szukać nie musimy daleko, wystarczy spojrzeć na boiska polskiej Ekstraklasy. Kenny musi wyprowadzić klub z tego dołka i wierzę, że mu się to uda – ma do tego ludzi, ma wsparcie rzesz fanów, którzy zawsze będą wierni klubowym barwom. Czekam jednak na kilka zmian, głównie w pierwszej jedenastce, a przede wszystkim – czekam na zwycięstwa, na bramki, na to, by nasi ulubieńcy grali tak, jak potrafią najlepiej przysparzając sobie i nam – kibicom mnóstwo radości.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (9)

Głowa 09.11.2011 21:56 #
Kenny zaiste jest świetnym trenerem. Nie sposób jednak nie skrzywić się widząc jego niektóre decyzje kadrowe:/ 1. Downing w pierwszym składzie, a Bellamy na ławie. No to chyba najbardziej wyraźny przykład który nie wymaga dłuższego komentarza. Bellamy jest po prostu w dużo lepszej formie. Kiedy grali razem, Stewart na prawej stronie po prostu nie istniał! 2. Henderson na prawej stronie. Sytuacja analogiczna to sprawy z Meirelesem - on ma grać za napastnikami w przypadku nieobecności Gerrarda to powinien być nasz "ząb, dynamit". 3. Kuyt i Maxi na ławie - panowie już nie raz pokazali, że mimo swojego wieku wiedzą jak zdobywać bramki i ratowali nam tyłki w niejednym meczu, a Dirk to chyba powinien zaraz po defensywie być pierwszym piłkarzem przy ustalaniu składu! 4. Charlie Adam - jak dla mnie zaraz po Downingu największy niewypał, pomimo kilku meczy z rzędu w których zbierał fatalne noty Kenny nie zdecydował się go zdjąć i w jego miejsce postawić na Spearing'a który moim zdaniem przewyższa Adama chociażby pod względem kondycji, zadziorności, szybkości. Oczywiście poza wymienionymi minusami jest cała masa plusów, jednak ważne jest "żeby te plusy nie przysłoniły nam minusów" :]
Lfciorek 09.11.2011 22:04 #
Moim zdaniem problemem nie jest Adam czy Downing tylko ustawienie. Nie powinniśmy grać 4-4-2. Naszym ustawieniem powinno być 4-3-3, a na ciężkie mecze typu nast. z Chelsea powinniśmy zagrać tak jak rok temu 5-4-1. To jest recepta na sukces, a jakich zawodników wstawić do tych formacji to już Kenny wie najlepiej. Oczywiście w pierwszej XI mógłby dostać szansę Bellamy tylko nie kosztem Downinga, a Hendersona. Sezon jest do uratowania tylko trzeba się wziąć do roboty i ostro zapieprzać. Kenny nie może być zapatrzony w poszczególnych zawodników musimy grać ustawieniem, które da najwięcej drużynie.
Pipi 09.11.2011 22:07 #
Bo Kenny swoją taktykę opiera na zaufaniu... zobaczycie to sie sprawdzi ;)
ZohanLFC 09.11.2011 22:36 #
Zmiany, zmiany, zmiany nie rozumie co każdy taki nakręcony ... Wrzućcie na na luz nie odrazu Rzym zbudowano.
Głowa 09.11.2011 22:39 #
Co do ustawienia w kontekście meczu z Chelsea to ja bardziej widze nas w 4-2-3-1:
--------------------REINA-------------------
JOHNSON---SKRTEL---AGGER---ENRIQUE
----------LUCAS----------SPEARING---------
-----KUYT-------HENDO------BELLAMY-----
---------------------SUAREZ------------------

Sorry za off topic
Davvid8 09.11.2011 22:58 #
@ Głowa

Brawo za komentarze w tym wątku! W 100% się z Toba zgadzam:)
ATB 09.11.2011 23:53 #
Ja natomiast jestem ciekaw jak zaprezentowałaby się następująca 11:
Reina
Kelly - Skrtel - Agger - Enrique
---- Adam - Lucas ----
Johnson Bellamy
----Caroll - Suarez ----

Ewentualnie w miejsce Craiga wchodzi Downing, a Craig idzie do ataku za Andy'ego.
Chciałbym zobaczyć takie ustawienie chociaż przez 45 minut meczu, niekoniecznie z Chelsea.
barolfc 09.11.2011 23:58 #
Reina

Johnson/Kelly-Skrtel-Agger-Enrique

Gerrard-Lucas-Adam

Downing-Suarez-Kuyt/Bellamy

Kenny wróćmy do 4-3-3, na wiosnę graliśmy tak i było bardzo dobrze, teraz doszły wzmocnienia więc powinniśmy spróbować.
rumpek 10.11.2011 12:28 #
oczywiscie pare zmain jest potrzebnych bellamy pierwsza jedenastka i kuyt ale problem jest w tym ze oni nie walcza na boisku te mecze w naszym wykonaniu sa po prostu nudne w ataku pozycyjnym nie mamy nic do zaoferowania i tutaj jest problem.

Pozostałe aktualności

XI na Tottenham!  (0)
05.05.2024 16:32, Zalewsky, liverpoolfc.com
Slot: Możecie nazywać mnie Arne  (7)
04.05.2024 22:29, Vladyslav_1906, thisisanfield.com
Elliott podsumowuje sezon  (2)
04.05.2024 21:12, BarryAllen, liverpoolfc.com
Postecoglou przed meczem z Liverpoolem  (0)
04.05.2024 15:03, Mdk66, Sky Sports