AVL
Aston Villa
Premier League
13.05.2024
21:00
LIV
Liverpool
 
Osób online 1487

ARTYKUŁ


Zapraszamy do lektury artykułu Tony'ego Barretta o Stevenie Gerrardzie. Publicysta "The Timesa" podejmuje znany temat i wyjaśnia, dlaczego Gerro zasługuje na medal za wygranie Premier League bardziej, niż ktokolwiek inny. Miłego czytania!

Najwyższy czas

O ironię zakrawa fakt, że gwiazdorska kariera jednego z dwóch najlepszych piłkarzy, jacy kiedykolwiek przywdziali koszulkę Liverpoolu, może dobiec końca bez dekoracji jednym brakującym trofeum. Steven Gerrard opowiedział ostatnio o swoich obawach, że nie uda mu się zdobyć mistrzostwa Premier League przed zawieszeniem butów na kołku.

W żadnym wypadku nie byłaby to jego wina. Trudno znaleźć innego piłkarza, który bardziej by zasługiwał na najbardziej pożądane angielskie trofeum.

Od chwili, gdy w 1998 roku Gerrard zadebiutował w Liverpoolu, zdążył pokazać się jako jeden z najlepszych piłkarzy na świecie. Jego ranga jest tak duża, że w chwili gdy w tym samym tygodniu, w którym mówił o swojej palącej potrzebie, by wznieść w górę puchar za wygranie ligi, został określony przez magazyn Champions League jako jeden z najwspanialszych zawodników, jacy kiedykolwiek brali udział w tych rozgrywkach. Niewiele wyróżnień można by uznać za bardziej celnych. Chłopak z Huyton, który dojrzewał przed the Kop na Anfield z łatwością znajduje się w gronie takich piłkarzy jak Raul, Xavi, Maldini czy nawet Zidane lub Messi.

Numer 8 Liverpoolu został określony jako "zaciekły, niestrudzony i nieustępliwy". Magazyn kontynuuje: "Jego ulubioną specjalnością jest sztuka niemożliwego. W roli superbohatera jest bardziej przekonujący, niż wielu pochodzących z Hollywood. To mówi wszystko o grze zawodnika, która zapisał się jako najlepszych w historii strzelec Liverpoolu w rozgrywkach europejskich, wyprzedzając takich piłkarzy jak Ian Rush, czy Kenny Dalglish"

Tak osobiste pochwały słusznie stały się ścieżką dźwiękową do kariery Gerrarda w Liverpoolu. Ale pomimo pokaźnej kolekcji medali i indywidualnych wyróżnień, wliczając wielokrotne nagrody dla Piłkarza Roku, sam zawodnik nie czuje się spełniony. W każdym razie, jeszcze nie spełniony.

- To coś, o czym myślę każdego dnia - mówi kapitan Liverpoolu - o marzeniu by wygrać ligę, albo rozczarowaniu, jeśli się tak nie stanie. Oczywiście, gdyby się nie udało, byłoby to ogromnie rozczarowujące. Grać w Liverpoolu przez, mam nadzieję 14 lub 15 lat i nie zdobyć mistrzostwa, to byłoby wielkie rozczarowanie.

By w bardziej prawdziwej perspektywie ukazać potencjalną niesprawiedliwość dla 31-latka, nie zdobywającego trofeum, którego tak pragnie, wystarczy spojrzeć na kilku zawodników, którzy wygrali ligę i ich występy lub ich brak dla drużyny. Jednym z najbardziej oczywistych przykładów ostatnich lat jest Michael Owen, który zawiesił na szyi medal, występując raz od pierwszej minuty i strzelając jednego gola w zeszłym mistrzowskim sezonie Manchesteru United.

Fakt, że Gerrard i Owen byli kiedyś kolegami z drużyny i pozostają bliskimi przyjaciółmi, nadaje całej sytuacji cierpkości, a człowiek, który pozostał wierny swojemu chłopięcemu otoczeniu zapewne spogląda na tego, który odszedł, z pewną dozą zazdrości.

Jednakże w równym stopniu Gerrard wie, że wygranie ligi z Liverpoolem jest tym, co liczy się najbardziej, a nie pławienie się w pozbawionej znaczenia pewności, oferowanej mu przez konkurencyjne kluby. Jeśli - a oznaczałoby to dla Liverpoolu konieczność pokonania dystansu, jaki wciąż ich od tego dzieli - Gerrard zaspokoił by chrapkę na tytuł, która go tak irytuje, wtedy byłaby to dla niego największa mieszanka ekscytacji i ulgi, jaką można sobie wyobrazić. Owenowi, dla porównania, pozostaje puste uczucie niezasłużonego triumfu. Może mieć medal, ale nie zasłużył na niego, tak jak jego koledzy z drużyny i nie w takim stopniu jak inni zdobywcy tytułu, którzy dokonali tego w przeszłości.

Gerrard jest zdesperowany, by wygrać ligę, ale jego desperacja dotyczy wyłącznie Liverpoolu i nikogo innego. W jego karierze był czas, kiedy musiał przynajmniej rozważać odejście, bo jego marzenia o tytule mogą pozostać niespełnione na Anfield, a analiza zdarzenia post factum mówi nam, że gdyby odszedł, to bardziej niż pewne, że miałby medal za wygranie tytułu. Fakt, że pozostał wierny Liverpoolowi i poświęcił osobiste ambicje dla klubu, ze swojego dzieciństwa jest tylko jednym z mnóstwa powodów, dla którego Gerrard zasługuje, prawdopodobnie bardziej niż ktokolwiek na Anfield, by stać się zwycięzcą tytułu.

Tony Barrett

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (2)

kornik1988 27.11.2011 13:32 #
Stevie pokazuje nam jak powinien postępować prawdziwy piłkarz ale również i kibic. Jego oddanie drużynie przez tyle lat jest cudowne. Trzymam kciuki za mistrzostwo- doczekasz się Stevie.
SlawoLFC 27.11.2011 15:36 #
Steven pokazuje prawdziwy charakter, to jest gość. Wybrał Liverpool niż zwycięstwa w lidze pod banderą Chelsea czy City. I wierzę że doczekamy czasu gdy Carra i Gerrard będą wznosić puchar za mistrzostwo kraju.

Pozostałe aktualności

Fantastyczny comeback ekipy rezerw  (0)
05.05.2024 21:13, AirCanada, liverpoolfc.com
Elliott: Uwielbiam strzelać gole na Anfield  (0)
05.05.2024 21:06, AirCanada, liverpoolfc.com
Statystyki  (0)
05.05.2024 19:56, Zalewsky, SofaScore
Slot: Możecie nazywać mnie Arne  (9)
04.05.2024 22:29, Vladyslav_1906, thisisanfield.com
Elliott podsumowuje sezon  (2)
04.05.2024 21:12, BarryAllen, liverpoolfc.com