Widoczny jest brak dyscypliny

Nie dość, że ostatnie wyniki Liverpoolu są rozczarowujące, to coraz bardziej jest widoczny brak dyscypliny w drużynie. W niedzielnym spotkaniu z Newcastle wszystkie negatywne zachowania były spowodowane ogromną frustracją.

Everton wyprzedził nas w tabeli ligowej, a na dodatek w półfinale FA Cup nie zobaczymy Pepe Reiny, przez co the Blues poczują się jeszcze pewniej.

Reina jest jednym z najlepszych bramkarzy na świecie, dlatego jego brak w trzech najbliższych spotkaniach, w tym podczas wyjazdu na Wembley, to ogromny cios.

Bez względu na to, co zrobił, po prostu zasłużył na tą karę i swoim zachowaniem dał takie podstawy sędziemu.

Doskonale zdajemy sobie sprawę z tego, jak w dzisiejszych czasach reagują piłkarze, a zachowanie Jamesa było niesmacznym żartem.

Kiedy ja grałem jeszcze w piłkę, to upadek na murawę był oznaką słabości. Jednak teraz wszystkie zachowania mają na celu zyskanie przewagi nad przeciwnikiem. Symulowanie kontuzji również jest akceptowane.

W związku z absencją Reiny, zobaczymy co potrafi Alexander Doni. On musiał długo czekać na swoją szansę, ale teraz ją właśnie otrzymał.

Zanim czerwoną kartkę obejrzał Reina, brak dyscypliny był zauważalny u Andy'ego Carrolla. Myślę, że wiedział, iż jego każdy ruch na boisku będzie analizowany, a schodząc sfrustrowanym z murawy, dał jeszcze większą satysfakcję fanom.

Nie można się tak zachowywać i nie powinien tego robić. Menedżer musi go za to ukarać.

To kolejny problem dla Kenny'ego Dalglisha.

Jedyne, co mogę powiedzieć, to myślę, że błędem było ściągnięcie z boiska Carrolla. Widząc tylu krzyczących fanów Newcastle, opuszczenie murawy przed czasem było dla niego upokarzające, dlatego się zdenerwował.

Można było uniknąć tej sytuacji, gdyby pozwolono mu dograć to spotkanie do końca.

John Aldridge