SOU
Southampton
Premier League
24.11.2024
15:00
LIV
Liverpool
 
Osób online 1331

Ayre: Dlaczego LFC idzie naprzód


Dyrektor zarządzający Ian Ayre udzielił wywiadu dla oficjalnej strony Liverpoolu na temat najnowszych zestawów ksiąg klubu. Zapraszamy do lektury pierwszej części tej rozmowy.

Przede wszystkim Ian, wkrótce zostaną opublikowane księgi rachunkowe za okres 12 miesięcy kończący się na lipcu 2011. Czy możesz opowiedzieć nam o najważniejszych liczbach i wyjaśnić, co one oznaczają?

Uważam, że warto zacząć od stwierdzenia, co one faktycznie oznaczają, czym są, a mianowicie: tworzymy dużo większą stabilność dla klubu, który posuwa się naprzód. Było wiele dyskusji i domysłów wokół zadłużenia, w jakie popadł klub pod rządami poprzednich właścicieli. Ponad 200 milionów tego zadłużenia zostało spłacone. To niezwykle ważne dla klubu, że posuwa się on do przodu. W szczytowym okresie obsługa długu wynosiła około 18 milionów funtów. Wartość została obniżona i teraz jest gdzieś w okolicach trzech milionów, co jest oczywiście o wiele bardziej do przyjęcia i możliwe do opanowania dla klubu.

Co jest równie istotne, udało nam się stworzyć wspaniałą płaszczyznę do czynności handlowych. Stanowi ona fudament aspektu finansowego i napędza rozwój przedsięwzięcia, jak również generuje istotny zysk na potrzeby inwestycji w drużynę.

Oprócz tego jestem zdania, że ludzie będą prawdopodobnie skupiać się na wiadomości tytułowej, w której będzie wykazane, iż straty w księgach rachunkowych oscylują w granicach 49-50 milionów funtów. Mogę jednak podkreślić, że zdecydowana większość tej kwoty wiąże się ze spisaniem na straty obiektu stadionowego, gdzie większość kosztów była skupiona wokół projektu, który większość fanów zapamięta jako większy, mający pomieścić 70 tys. osób, oraz który nigdy nie został zbudowany. Ten konkretny projekt i stadion nie jest opłacalnym przedsięwzięciem dla klubu, chociaż było sporo kosztów z tym związanych w tamtym czasie. Ważne jest, aby zostawić przeszłość za sobą i uwolnić tę rubrykę z zestawów ksiąg, co ostatecznie miało miejsce.

Ponadto ta liczba 50 milionów funtów czy inna suma zawiera nadzwyczajne wydatki związane z odejściem Roya Hodgsona ze stanowiska menedżera i różnych innych pracowników w tamtym czasie.

Stwarza to dla nas bardzo stabilną płaszczyznę, dzięki której możemy ruszyć do przodu. Mamy bardzo komfortową sytuację, w której większość z tych rzeczy jest już uwolniona z zestawów ksiąg. Ruszamy do przodu w znaczeniu pozytywnym. Powstała strategia zrównoważonego biznesu, gdzie jest zdolność do wzrostu na tych podstawach.

Ten zestaw ksiąg informuje nas o gruntownych porządkach w kwestiach historycznych. Czy to oznacza, że klub ma teraz bardziej stabilny punkt oparcia?

Na pewno jesteśmy bardzo stabilni. Warto odnotować także, że te księgi rachunkowe dotyczą okresu, w którym nie graliśmy na arenie Ligi Mistrzów, ale w rozgrywkach Ligi Europy, a w tym czasie nasze przychody były w dużej mierze niedostateczne. Wniosek nasuwa się tylko jeden. Europejski futbol czy Liga Mistrzów są ważne dla tego klubu, a mamy przecież wspaniałą historię w tych rozgrywkach. Warto jednak pamiętać, że mamy strategię zrównoważonego biznesu, dzięki któremu można robić postępy w tego typu sytuacjach. W tym samym okresie nasze ogólne dochody były w dużej mierze niewystarczające, jednakże znacznie wzrosły nasze zyski handlowe, jak pokażą księgi rachunkowe.

To najlepsze podstawy, na których Liverpool Football Club będzie wzrastać w przyszłości. Zawsze podkreślaliśmy, że chodzi o stworzenie zrównoważonego biznesu, który może się sam utrzymać, do czego nawiązuje "finansowe fair play". Świadczy to o tym, że przedsięwzięcie rozwija się, stanowiąc podporę dla drużyny. Przekłada się to na zdolność do inwestowania, aby rozwijać sektor piłki nożnej i to musi być najlepszym wyjściem na przyszłość.

Duża kwota została spisana na straty w odniesieniu do kosztów poprzedniego stadionu. Jak to się stało, że ta liczba wzrosła aż tak bardzo?

Duża część tych kosztów była przeznaczona na konkretny projekt, który poprzedni właściciele chcieli rozwinąć. Wiąże się z tym szereg wydatków, takich jak cena projektu, pozwolenie na budowę, opłaty sądowe, niektóre inne koszty administracyjne itd. Przyrost wydatków miał stosunkowo wysoką dynamikę. Pocieszeniem może być za to fakt, że te plany nie będą realizowane. Jest inny projekt, który był przedstawiony w pierwszej kolejności. Mamy pozwolenie na budowę, a sam projekt jest w dużej mierze wykonany, więc nie ma dodatkowych kosztów, aby doprowadzić go do realizacji. Jeśli chodzi o inne miejsca, które bierzemy pod uwagę - to znaczy Anfield - także jesteśmy bardzo ostrożni. Nie przedstawiono stanowiska, że koszty wzrosną gdzieś w tych okolicach jeszcze raz.

Nowy pomysł "finansowego fair play" jest na horyzoncie. Czy trzeba podkreślić, że strata tych 50 milionów funtów nie będzie wliczana do żadnych kalkulacji FFP?

Zdecydowanie tak, ta liczba nie będzie brana pod uwagę. Jeśli odjąć tę rubrykę strat dotyczących omawianych obszarów, można zaobserwować, że prowadzimy prawidłowo rozliczenia klubu. Poczyniliśmy znaczne inwestycje w drużynę, choć nasze dochody były w dużej mierze niewystarczające. Gdyby nie ta strata, już bylibyśmy na progu rentowności, więc jesteśmy w odpowiedniej pozycji w tym względzie. Przy okazji pragniemy również zaznaczyć, że jesteśmy gorącymi zwolennikami modelu "finansowego fair play". Wierzymy, że będziemy nadal obserwować wzrost naszych zysków handlowych oraz inwestować w naszą drużynę piłkarską. Tak właśnie powinien funkcjonować dobrze i właściwie zarządzany klub piłkarski. Jednym z powodów, dla których popieramy FFP jest nasze przekonanie, że prowadzenie klubu we właściwy i zrównoważony sposób jest zdecydowanie drogą do postępu dla wszystkich klubów.

Zyski handlowe wzrosły w ciągu roku obrachunkowego. Czy można zatem stwierdzić, że klub zmierza w dobrym kierunku, jednak wciąż jest wiele do zrobienia w tym sektorze?

Księgi rachunkowe pokażą, że znacznie poszliśmy do przodu w tym okresie. Myślę, że wzrost wynosił 25 procent, a przecież w tych warunkach to doskonały rezultat. To prawda, że wciąż jest wiele do zrobienia komercyjnie.

Dobrze pamiętam, co myślałem, kiedy przybyłem tutaj pięć lat temu. Byliśmy daleko w tyle za naszymi głównymi konkurentami i ustąpiliśmy im całkiem sporo miejsca. Tu jednak nikt nie zamierza tego lekceważyć i spoczywać na laurach. To ważne, aby nadal się umacniać.

Następny ośrodek zainteresowania to dla nas osiągnięcie tego samego poziomu wzrostu i zasięgu międzynarodowej aktywności na rynkach światowych. Staramy się skupiać na tym i tutaj ogniskować większość naszej strategii. To może przynieść jedynie większy wzrost i większe możliwości dla Liverpoolu. Wiemy, że mamy ogromnę rzeszę fanów i wzbudzamy wielkie zainteresowanie wśród naszych fanów na całym świecie. Mamy już niemal obowiązek wyruszyć i spełnić wymagania tych kibiców, ja również dostarczyć im taką samą jakość produktów, usług i dostępu do Liverpool Football Club jak czynimy to na przykład dla naszych fanów na Merseyside.

Wspaniale widzieć, że udało nam się osiągnąć znaczący wzrost handlowy. Jak już powiedziałem wcześniej, to ważny element, ponieważ stanowi on fundament wszystkiego, co wykonujemy na boisku. Z pewnością jednak mamy dużo więcej do zrobienia w tej dziedzinie.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (6)

Light 03.05.2012 22:15 #
Teraz już wiem dlaczego nie chcą zwolnić Kenny'ego . Za zwolnienie Roya zapłaciliśmy prawie 9 mln więc nie zdziwiłbym się gdyby z Królem było podobnie .
Magda 03.05.2012 22:43 #
tak, na pewno Dalglish ma w kontrakcie 100 mln odszkodowania za jego zerwanie i będzie się trzymał tej cyfry jak tonący brzytwy. WTF?
Light 03.05.2012 23:02 #
Wyluzuj .
Miles 04.05.2012 00:16 #
Kenny może sam uznać że to jednak nie to i ustąpi już raz tak zrobił a mentalność tego człowieka jest wyjątkowa wiec niczego nie można stwierdzić na daną chwilę czy pozostanie
Daniel_LFC 04.05.2012 00:44 #
Niech zaczną grac dobrze to zobacza jakie beda wplywy i od LM, i od kibicow .. Czyli za jakies 2 lata ;-)
Lfc-FreaK 04.05.2012 08:39 #
Każdy klub ma jakies zadłużenie. Nawet ManCity. Generuje je choćby cotygodniowe wypłaty milionów na pensje.

Pozostałe aktualności

Jak skończyło się marzenie Ojo  (0)
21.11.2024 16:29, Tomasi, thisisanfield.com
Obrońca Liverpoolu bliżej powrotu po kontuzji  (0)
21.11.2024 13:45, Bajer_LFC98, thisisanfield.com
Kto był mocno eksploatowany w reprezentacji  (1)
21.11.2024 13:16, BarryAllen, thisisanfield.com
Bednarek nie zagra z Liverpoolem  (21)
20.11.2024 17:49, Mdk66, thisisanfield.com
Statystyki przed meczem z Southampton  (0)
20.11.2024 14:50, Vladyslav_1906, liverpoolfc.com