SOU
Southampton
Premier League
24.11.2024
15:00
LIV
Liverpool
 
Osób online 1315

Carroll: Widziałem tę piłkę w bramce


Rosły napastnik Liverpoolu przyznał, że widział już piłkę w bramce po swoim uderzeniu głową w końcówce finałowego meczu o Puchar Anglii z Chelsea.

Reprezentant Anglii pojawił się na boisku w drugiej połowie i zdołał odmienić grę Liverpoolu, zdobywając piękną bramkę kontaktową.

W końcowych minutach, Carroll miał szansę wyrównać stan meczu strzałem głową z niewielkiej odległości, lecz bramkarz Chelsea - Petr Cech, niesamowitą interwencją na linii bramkowej zatrzymał zmierzającą niechybnie do siatki piłkę.

- Byłem przekonany, że piłka przekroczyła linię bramkową - powiedział Carroll.

- Wydawało mi się, że futbolówka odbiła się po wewnętrznej stronie poprzeczki, co mogło oznaczać tylko jedno.

- Zabrakło nam szczęścia. Stworzyliśmy kilka sytuacji do zdobycia bramki, ale nie zdołaliśmy ich wykorzystać.

- Wszyscy mogli zauważyć, jak bardzo nam zależało. Przyjechaliśmy do Londynu po zwycięstwo. Był to dla nas bardzo rozczarowujący sezon i niestety, kolejny już raz nie dopisało nam szczęście.

- Widziałem już tę piłkę za linią bramkową, mogliśmy doprowadzić do dogrywki, a kto wie, co wydarzyłoby się później.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (16)

Oski_LFC 06.05.2012 00:47 #
Akurat z Ciebie Andy możemy być naprawdę dumni, bo wykonałeś w tym meczu wręcz kapitalną robotę. Oby tak dalej.

Andy Carroll Liverpool's Number 9!
ricochet 06.05.2012 00:54 #
Też ją widziałem w bramce i też ucieszyłem się za wczasu. Okropne uczucie dopadło, gdy gol nie został uznany.
Hulus 06.05.2012 00:54 #
Mniej więcej w połowie sezonu Andy się ogarnął i zaczął coś grać. Może nie jest skuteczny, może nie jest wybitny, ale jak jest na boisku coś się dzieje. On jest bardzo efektywny i to się liczy bardziej niż siatki i dryblingi Suareza(bez wrzuty na niego). I od połowy sezonu dobrze było widać, że z nim w składzie łatwiej nam o zwycięstwa, więc bardzo fajnie było widzieć skład na mecz. Bellamy, Downing, Spearing, którzy są synonimami porażek z ostatnich miesięcy dostali za nic miejsce w finale kosztem chociażby Andy'ego czy Kuyta. To piłkarze z pozoru przeciętni. Jeden i drugi robią zamieszanie w pozytywnym tego słowa znaczeniu a do tego mają charakter i zaangażowanie choćby grali o nic. Dobrze dla Andy'ego, że potwierdza się z każdym kolejnym meczem i zaczyna zaliczać się do wąskiego grona piłkarzy najmniej winnych sytuacji w jaką wpadliśmy.
Syd 06.05.2012 01:24 #
I kto mógł się spodziewać, że pod koniec tego sezonu nasz wieżowiec zbierze tyle pochwał?

Od początku 2012 roku gra bardzo przyzwoicie, nadal zdarzają mu się słabsze mecze, ale coraz częściej, nawet nie zdobywając bramek, jak np. w meczu z United w FA Cup, potrafi znacząco przyczynić się do dobrych wyników.

Zraziłem się do niego na początku, po kilku meczach nie mogłem nawet patrzeć na jego grę i nie sądziłem, że Carroll znajdzie w sobie tyle chęci, by udowodnić wszystkim, że pogłoski o jego piłkarskiej śmierci są mocno przesadzone.

Big Andy okazał się profesjonalistą, jeśli prawdą jest to, że zostaje w klubie po treningach, należą mu się jeszcze większe słowa uznania. Jeśli piłkarzowi nie idzie - a ten zamiast osiadać na laurach i myśleć tylko o kolejnej wypłacie - wykazuje się ciężką pracą nawet po treningach, to świadczy o nim jak najlepiej.

Niech tak trzyma. Postępy Carrolla są widoczne i jeśli dalej będzie nad sobą pracował, tym lepiej dla Liverpoolu.
LuisS 06.05.2012 01:25 #
i pomyśleć co by było gdyby Andy zagrał od początku ten finał...
Milosz 06.05.2012 01:39 #
żebyś tylko częściej ją widział :/
aronley 06.05.2012 01:58 #
Prawda jest taka, że na początku każdy krytykował Andy`ego, uważał jego transfer za całkowicie bezsensowny, a teraz nagle co? Ja od samego początku wierzyłem w głębi serca, że w końcu nadejdzie ten dzień kiedy zacznie grać tak jak powinien. Mam nadzieję, że właśnie wczoraj ten dzień nadszedł.
Glodzilla 06.05.2012 08:13 #
So close...
holek777 06.05.2012 08:42 #
aronley ja dalej mysle ze jego transfer jest bez sensu
Cwirek666 06.05.2012 09:58 #
"Aronley przepraszam Cię bardzo ja nie krytykowałem Carrolla, od samego poczatku w niego wierzyłem, moze i nie tylko ja mialem takie odczucie, ze Carroll pokaze jak sie gra, więc moim zdaniem nie powinienes pisac cytuje: "Prawda jest taka, że na początku każdy krytykował Andy`ego, uważał jego transfer za całkowicie bezsensowny" tylko napisac ze niektorzy z was... YNWA!
Tomek9 06.05.2012 10:44 #
Ludzie proszę was, nie przekrzykujcie się kto wierzył w Carrolla a kto nie bo to jakaś dziecinada. Oczywiste jest że wierzy siew każdego piłkarza swojego ulubionego klubu, bo zawsze może nastąpić eksplozja formy. prawda jest taka, że Andy ma jeszcze duuuuużo do udowodnienia. Zagrał dzisiaj świetnie, ale musi pojawić się u niego regularność. Jakoś o meczu z Fulham wszyscy zapominają, a był on zaledwie kilka dni wcześniej. Wierzę że będzie grał regularnie na wysokim poziomie i da dużo temu klubowi.
DudekLFC21 06.05.2012 11:12 #
@LFCUK
I żeby tak wszyscy kibice zajmowali się wspieraniem jak Ci ze stadionu, to byłby raj...

Ta Wasza "konstruktywna krytyka" i tak nic nie da, nie zobaczą jej piłkarze a tym bardziej Kenny a ma to chyba tylko na celu wyżycie się po słabym meczu/sezonie a często też powoduje spięcia na forum. Zajmijmy się wspieraniem bo do tego zachęca Nasze You'll Never Walk Alone.
Lfciorek 06.05.2012 11:24 #
Nie łam się Andy jesteś zajebisty. Wczoraj mi to udowodniłeś. Kontynuj dobrą pracę, a będzie z Ciebie drugi Alan. :)
MajQ 06.05.2012 12:12 #
Andy wczorajszym występem pokazał jaki ma potencjał i ile ożywienia potrafi wnieść do zespołu. Jak się rozegrają w końcu z Luisem to zobaczycie, że będziemy się martwić tylko o rezerwowego napastnika :)
1imperator 06.05.2012 12:48 #
Kenny potrzebuje czasu i mam nadzieję go dostanie, jestem za nim całym sercem. Ten zespół stać na więcej.
LivingforLFC 06.05.2012 13:47 #
Carroll to niezły piłkarz, który ma potencjał na to żeby być piłkarzem wielkim. Jednak aby tak się stało potrzebny jest twardy trener, który weźmie go w ryzy i doprowadzi do eksplozji jego talentu, a nie Dobry Wujek, który tylko poklepie go po ramieniu. Popatrzcie jakim cieniem samego siebie był Benzema w pierwszym sezonie w Realu, a jak gra teraz, kiedy ostro wziął się za niego duet Mourinho-Zidane.

Pozostałe aktualności

Lewis Koumas zachwyca w Stoke City  (0)
21.11.2024 17:13, FroncQ, Liverpool Echo
Jak skończyło się marzenie Ojo  (0)
21.11.2024 16:29, Tomasi, thisisanfield.com
Obrońca Liverpoolu bliżej powrotu po kontuzji  (0)
21.11.2024 13:45, Bajer_LFC98, thisisanfield.com
Kto był mocno eksploatowany w reprezentacji  (1)
21.11.2024 13:16, BarryAllen, thisisanfield.com
Bednarek nie zagra z Liverpoolem  (21)
20.11.2024 17:49, Mdk66, thisisanfield.com