Kenny: Pożegnajmy Anfield wygraną
Kenny Dalglish ma nadzieję, że jego piłkarze zakończą swój ligowy sezon na własnym stadionie wygraną w dzisiejszym meczu z Chelsea. Trzy dni po finale Pucharu Anglii na Wembley obydwie zespoły ponownie staną naprzeciwko siebie.
- To byłoby jak najbardziej odpowiednie, gdybyśmy zakończyli rozgrywki ligowe na własnym stadionie zwycięstwem - powiedział menadżer The Reds.
- Każdy zdaje sobie sprawę, że nasze rezultaty na Anfield w tym sezonie były dalekie od ideału, mimo kilku naprawdę świetnych występów tutaj.
- Chcemy chociaż w taki sposób odwdzięczyć się kibicom, którzy byli dla nas olbrzymim wsparciem przez cały sezon na naszym stadionie.
- Zamierzamy zakończyć sezon z pewną dozą satysfakcji a taką da nam z pewnością wygrana z Chelsea.
- Fantastycznie byłoby odnieść pozytywny rezultat, zarówno dla fanów jak i piłkarzy.
Liverpool w przypadku wygranej ma szansę na powrót do pierwszej ósemki ligi, natomiast The Blues wciąż liczą na miejsce w Top 4.
Mimo zaledwie 72 godzin od rozegranego spotkania na Wembley, boss nie przewiduje zbyt wielu zmian w składzie w porównaniu do tamtego meczu.
- Musimy ocenić sprawność wszystkich zawodników po weekendzie. We wtorkowy poranek ocenimy, jak wygląda sprawa stłuczeń i drobnych kontuzji w zespole.
- Wystawimy najbardziej silną jedenastkę, jaką zdołamy - zakończył King Kenny.
Komentarze (14)
Ta deklaracja jeszcze bardziej utwierdza mnie w przekonaniu, że powinniśmy nie tylko pożegnać Anfield, ale również Kenny'ego. Może jeszcze Carroll znów zacznie na ławce...
Prawda jest taka, że w miejscu w którym jest zakopany trup formy na Anfield nikt nie słyszał nawet o idealnych rezultatach... Tak daleko od IDEAŁU ma ta forma...
Po co ta sonda z prawej strony o odejściu Dalglisha?
Kiedy wygrał Puchar Ligi to komentarze na stronie miały w sobie wielki hołd do jego klasy trenerskiej. A teraz co? Przegrał Puchar Anglii i na wylocie? Bo 9 miejsce w lidze i na wylocie?
Jego miejsce jest w Liverpoolu i nie podoba mi się wasz sceptyzm.
Lepiej było odpaść w finale z niedosytem ze smerafmi niż w drodze do tego finału z ManU...
To jego wina że nasi walą w poprzeczki i słupki ? On nie wychodzi na boisko. Nie jest Luisem Suarezem i nie steruje jego nogami... Nie róbcie się na sezonków. Ten sezon faktycznie nie było udany. Ale nie oszukujmy się. Mamy LE, ale zabrakło skuteczności w Lidze. Nikt nie pamięta jak Liverpool ogrywał Chelsea, Man City w Carling? Nikt nie pamięta jak ogrywał ManU w FA ? Rozliczacie go tylko i wyłącznie z tego pucharu. Bo po tym finałowym meczu pojawiły się takie głosy. Dla mnie ten człowiek to legenda. Miał rok na przygotowanie druzyny. 9 miejsce - ok. Puchar Ligi - ok. LE - powalczymy.
W przyszłym sezonie będziemy w pierwszej czwórce. I kopiujcie ten komentarz na przyszły sezon.
Trenera rozlicza się za jego pracę, wkład w druzynę, to ile znaczy dla klubu, dla kibiców. Do Chelsea wcale nam wiele nie brakuje...
Nie wzmocniliśmy się w styczniu, mamy w składzie zadowolonych z siebie patałachów, którzy mająnasz klub i nas kibicó głęboko w dupie.
Szkoda mi Kenny'ego, bo bardzo Go szanujęi ten straszny sezon mojego zdania o Nimnie zmieni, ale wolałbym, żeby ustąpił miejsca komuś innemu(byleby nie Benitezowi).
pozdrawiam tych, którzy oglądają mecze, a nie tylko skróty!