Litmanen: Luis może być wielki
Jari Litmanen wierzy, że Luis Suarez posiada wszystkie atrybuty potrzebne do zapisania się w historii Liverpoolu jako jeden z najwspanialszych zawodników kiedykolwiek występujących w barwach The Reds.
Legenda reprezentacji Finlandii jest zwolennikiem talentu urugwajskiego napastnika i czuje, że Suarez może dołączyć do Kenny'ego Dalglisha i Kevina Keegana jako jeden z najlepszych graczy z numerem 7, jaki kiedykolwiek przywdział koszulkę Liverpoolu.
- Ciężko jest porównywać różnych piłkarzy z różnych okresów. Oczywiście Kenny i Kevin grali w okresie, w którym klub zdobywał puchar za pucharem. Zostajesz legendą gdy wygrywasz i grasz w wielkich drużynach. Czas pokaże jak będzie prezentował się Liverpool w kolejnych latach, ale wszyscy już wiemy, że Suarez to wspaniały piłkarz.
Litmanen powrócił w tym tygodniu do Melwood by odwiedzić byłych kolegów z drużyny, Stevena Gerrarda i Jamiego Carraghera. Suarez wyrobił sobie markę grając w Ajaksie, podobnie jak Litmanen, z tą różnicą, że Fin przed przyjściem na Anfield występował jeszcze w Barcelonie. Jednocześnie były zawodnik The Reds odcina się od wszelkich porównań.
- Jesteśmy innymi zawodnikami. On jest typem gracza, który bardzo chce strzelać bramki i zdobywa piękne gole w reprezentacji i w klubach. Ja byłem zawodnikiem częściej asystującym, grającym za plecami osamotnionego napastnika i łączącym pomoc z atakiem.
- Byłem zadowolony z mojej gry bez strzelania bramek, zaś Suarez nigdy nie jest szczęśliwy jeśli nie trafi do siatki i zdecydowanie potrzebujesz takiego gracza, jeśli chcesz grać na najwyższym poziomie. Potrzebni są bardzo różni piłkarze, a łowcy bramek są jednymi z nich. Są momenty, w których zapominasz o ich obecności na boisku, a za chwilę pojawiają się znikąd i zdobywają bramkę.
Litmanen udanie spędził 18 miesięcy na Anfield występując w 43 meczach i zdobywając 9 bramek od stycznia 2001 do sierpnia 2002.
- Mam dobre wspomnienia. Minęło ponad 10 lat odkąd odszedłem i po raz pierwszy od tej pory tu wróciłem, więc jest to trochę dziwne uczucie. Drużyna jest całkowicie inna. Są piłkarze, z którymi grałem, jak Carragher i Gerrard, ale większość pozostałych zawodników kojarzę głównie z innych drużyn.
- Kibicowałem Liverpoolowi jako dziecko więc wiedziałem wszystko o klubie kiedy po raz pierwszy tu przyszedłem. Wciąż są jednym z moich ulubionych klubów i przyjście do tak wielkiego klubu jak Liverpool było dla mnie zaszczytem.
Komentarze (3)