Przywróćmy wspaniały Liverpool

Inaugurujące spotkanie na stadionie West Bromu może nie jest najbardziej elektryzującym startem rozgrywek. Jednak nie przyjdzie nam długo czekać na takie starcia. City, Arsenal i United zagoszczą na Anfield już w pierwszych tygodniach sezonu. To oznacza, iż Brendan Rodgers szybko dowie się o co tak naprawdę chodzi w Liverpoolu i na Anfield.

Atmosfera podczas tych trzech spotkań będzie niesamowita, a The Kop będzie śpiewać pełnym głosem. Nadzieje i wysokie oczekiwania będą manifestowane przez każdego fana.

Zgadzam się, jest to ciężki początek, jednak również okazja na pokonanie jednej z tych drużyn i wysłanie sygnału o stabilności. Właśnie dlatego po dzisiejszym meczu powinniśmy cieszyć się na te spotkania - a nie ich obawiać.

Wszyscy mówią o miejscu w czołowej czwórce jako naszym celu na sezonu. Rozumiem dlaczego tak się dzieje. Skończyliśmy zeszłą kampanię na 8 miejscu i może niektórym się wydawać nieco zbyt ambitnym oczekiwanie na cuda.

Jednak to jest Liverpool FC. Nienawidzę słyszeć, gdy mówimy o sobie, jako zwykłym kandydacie do miejsca w czołowej czwórce, podczas gdy całe moje życie - i wielu ludzi związanych z klubem - żądaliśmy miejsca na samym szczycie, które osiągaliśmy wielokrotnie w przeszłości.

Dzisiaj wszystkie oczy zwrócone będą na Brendana Rodgersa i nowych piłkarzy. Zobaczymy jaki styl przyniesie ze sobą nowy menedżer.

Jeśli będzie to coś, co prezentowało Swansea w zeszłym sezonie, wówczas zaistnieją powody do zdrowego optymizmu. Znakomicie utrzymywali się przy piłce i trzymali formację.

Jeśli boss będzie w stanie wpoić tę filozofię lepszym jakościowo piłkarzom, którymi obecnie zarządza, może być ekscytująco.

Rodgers pokłada wiele wiary w Joe Allenie, a uważam, iż właśnie w środku pola potrzebowaliśmy wzmocnień.

Wielkie mecze szybko sprawdzą nasze postępy, jednak dzisiejsze spotkanie przeciwko West Bromwich jest jedynym, co obecnie się liczy.

Zanotujmy więc wspaniały start i wprowadźmy nasz wspaniały klub na właściwe tory.

Tommy Smith