BR: Zasłużyliśmy na więcej
Brendan Rodgers jest zdania, iż Liverpool zasłużył na więcej niż jeden punkt w zremisowanym 1:1 meczu na Stadium of Light z Sunderlandem. To the Reds musieli odrabiać starty po tym, jak do siatki trafił Steven Fletcher, jednak gol Luisa Suarez sprawił, iż nie wracają do Merseyside z pustymi rękami.
Jednakże Rodgers uważa, że jego podopieczni zrobili wystarczająco wiele, by zdobyć pełną pulę punktów.
- Analizowałem występ i sądzę, że był on bardzo udany - powiedział menedżer Liverpoolu na pomeczowej konferencji prasowej - Kreatywność i poruszanie się po boisku były dobre, mieliśmy odpowiednią szybkość i rytm.
- Strata bramki nas rozczarowała. Nie zdobyła jej drużyna, która dominowała grę.
- W drugiej połowie zareagowaliśmy w znakomity sposób. Kontynuowaliśmy to, co robiliśmy w pierwszych 45 minutach, jednak zwiększyliśmy tempo i pressing.
- Uważam, że pod koniec to Sunderland był bardziej zadowolony z remisu. Ogólnie, mamy za sobą wspaniały występ i piłkarzom należy się wielkie uznanie.
Bramka Suareza była jego trzecim trafieniem w tym sezonie, a Rodgers jest zachwycony jego poświęceniem, dotyczy to zresztą także innych piłkarzy.
- Luis był dla mnie fantastyczny - stwierdził - Nieco zmieniliśmy jego pozycje, dzięki czemu mógł schodzić do środka z lewego skrzydła, zajmując miejsce pomiędzy środkowym a bocznym obrońcą. Robił to bardzo dobrze.
- W ostatnich 30 minutach zechcieliśmy, aby nieco bardziej się angażował. Patrząc z boku, stwarzaliśmy dziś duże zagrożenie. Luis, podobnie jak wielu jego kolegów, był wyśmienity.
Liverpool podchodził do dzisiejszej potyczki mając za sobą pełen emocji tydzień, w którym doszło do ujawnienia raportu Niezależnej Komisji Hillsborough.
The Reds wyszli na boisko w kurtkach z numerem 96, a flagi na obiekcie Sunderlandu zostały opuszczone do połowy masztów. W ten sposób oddano hołd ofiarom, ich rodzinom oraz ocalałym z tragedii na Hillsborough.
- Chodziło o szacunek - mówił Rodgers, wyjaśniając decyzję o założeniu kurtek - Czuliśmy, że chcemy to zrobić, aby okazać respekt wobec rodzin, ocalałych i miasta. To decyzja klubu.
- Mamy za sobą trudny tydzień, jak łatwo można sobie wyobrazić. Niektórych piłkarzy i ich rodziny ta tragedia dotknęła bezpośrednio.
- Tydzień był pełen emocji, ale jeśli wiążesz się z Liverpoolem, to część kontraktu. Jako piłkarz lub menedżer podpisujesz porozumienie, również z kibicami. Emocjonalne. To część podróży, jaką jest bycie członkiem klubu.
- Wsparcie, jakie otrzymaliśmy dziś od kibiców było wspaniałe, pomagali młodej drużynie w walce. Dobrze odpowiedzieliśmy na trudności i występ nastraja nas optymistycznie.
Rodgers przyznał, że Liverpoolowi zależało na uzyskaniu korzystnego rezultatu po tak wyjątkowych wydarzeniach.
- Chcieliśmy dać nadzieję z dwóch powodów. Po pierwsze ze względu na nas samych, ponieważ w tych początkowych tygodniach pokazujemy duży progres. Nie osiągamy może idealnych wyników, ale poziom naszych występów jest momentami bardzo wysoki.
- Pragnęliśmy także dobrze zakończyć tydzień ze względu na kibiców, ponieważ był on dla nich niezwykle trudny.
- Generalnie, to dobry punkt. Wrócimy do domów zadowoleni z dzisiejszego występu. Mieliśmy wielu młodych zawodników, ale moim zdaniem zachowaliśmy równowagę.
Pomimo dzisiejszego korzystnego wyniku, Liverpool wciąż czeka na pierwsze zwycięstwo ligowe z sezonie 2012/13.
Rodgers jest pewien, że the Reds nie dzieli wiele od zmiany tej statystyki.
- W czterech meczach widziałem wystarczająco dużo. W West Bromie graliśmy w dziesiątkę. Oni dziś rywalizowali w osłabieniu z Fulham i przegrali 0:3.
- Występ przeciwko Manchesterowi City był wybitny i powinniśmy wygrać. Właśnie takiej gry potrzeba, aby móc rywalizować z najlepszymi.
- Z Arsenalem nie wdrapaliśmy się na szczyt możliwości z różnych względów, ale dziś przyjechaliśmy do Sunderlandu i zanotowaliśmy świetne spotkanie.
- Czasem początek sezonu jest podyktowany przez terminarz. Nasz należał do trudnych, ale młodzi zawodnicy zaadaptowali się w drużynie, niektórzy starsi zostali obarczeni dodatkową odpowiedzialnością. Mimo tego nasz rytm i szybkość ciągle się poprawiają i wierzę, że wraz z kolejnymi meczami będziemy coraz lepsi - zakończył Rodgers.
Komentarze (26)
Czytam i nie wierzę O_o
o czym za przeproszeniem pie... ?
gada jakbyśmy byli Stoke City ... załamany jestem tą wypowiedzią
Borini znowu marnował setkę, Gerrard w formie by ten strzał zapakował bez problemu, Downing nawet jednej dobrej wrzutki, Allen niedokładny i bardzo do tyłu, Shelveyowi piłka uciekała, Skrtel zasnął przy bramce, Reiny komentować nie będę, bo nie mogę na niego od 2 lat patrzeć, Suarez milion strat (w końcówce świetnie wybiegał Gerrard, to oczywiście go nie zauważył)
na 12 piłkarzy, według mnie 2 zagrało dobrze. reszta ma dużo większy potencjał, a i tak zdominowaliśmy Sunderland na wyjeździe.
tylko niech Brandan tak nie mówi, że jest ok, bo Ci zawodnicy dalej będą tak grać, a najgorsze, że nawet Gerrard wtopił się w marazm Liverpoolu
Ale wierzę, że Brendan może to zmienić. Po prostu wierzę.
Powinniśmy a może,
tylko należałoby grać . . .
znacznie lepiej tj. skuteczniej!
*i to niekoniecznie
Możecie mi nie uwierzyć ale naprawdę szkoda mi Liverpoolu, bo to klub z wspaniałą przeszłością i historią, klub, który zawsze lubiłem i uwielbiam do tej pory.
Argumentem przekonującym jest chociażby to, że Spurs i Reds mają taką samą sytuacje. Oba "falstarty". Ale wciąż wierzę, że coś naszych klubach ruszy.
Pozdrawiam wszystkich, fan Tottenhamu.