Skrtel o konieczności poprawy

Martin Skrtel podjął się szczerej oceny formacji defensywnej Liverpoolu w obecnych rozgrywkach, jednak zapewnił przy tym, że lepsza forma obrońców to tylko kwestia kilku tygodni.

Po rozczarowującej porażce 2:3 z Udinese Brendan Rodgers nie ukrywał swojego rozgoryczenia, twierdząc, że gra w obronie musi ulec natychmiastowej poprawie.

Podobnie uważa Skrtel, przyznając również, że sam nie gra na miarę swych możliwości.

- Dla mnie, jako obrońcy, sprawa nie wygląda najlepiej, gdyż zadaniem drużyny, a w szczególności obrońców, jest zachowanie czystego konta - stwierdził w rozmowie z oficjalną stroną klubu.

- Nawet jeśli graliśmy dobrze, to zawsze traciliśmy gole po jakichś błędach. Musimy koniecznie nad tym popracować.

- Nic się w nas nie zmieniło, nie staliśmy się nagle gorszymi obrońcami. Wiemy, co mamy robić na boisku.

- Zawsze jednak są małe rzeczy, nad którymi trzeba się skupić. W meczu z Norwich zabrakło nam koncentracji. Popełniliśmy drobne błędy, po których niestety traciliśmy bramki. Trzeba być po prostu skoncentrowanym przez pełne 90 minut.

- Chcemy więcej razy zachowywać czyste konto, to nasz cel przed każdym meczem. Gdy nie tracimy bramek, a strzelamy, wtedy wygrywamy.

Ostatni raz, kiedy Liverpool nie stracił bramki, miał miejsce 23 sierpnia w meczu z Hearts. Skrtel zapewnia, że wszyscy zawodnicy codziennie ciężko pracują, by znowu powrócić na dobre tory.

- Wierzę, że będzie to funkcjonowało o wiele lepiej. Jesteśmy pewni siebie, chcemy pracować na treningach nad tym elementem i widzieć rezultaty.

- A nie łatwo jest zachować czyste konto, skoro co tydzień gramy z silnymi drużynami. Jeśli jednak udawało nam się to w przeszłości, jak najbardziej może udać się i teraz.

W dzisiejszym meczu ze Stoke Skrtel najprawdopodobniej zaliczy swój dziesiąty występ w barwach the Reds w tym sezonie.

Słowak przyznaje, że bardziej niż na ogólnej postawie defensywy, skupia się na swojej własnej formie, gdyż wie, że ma na tym polu dużo do zrobienia.

- Wiem, że powinienem grać lepiej. Było kilka spotkań, w których popełniałem błędy.

- Jestem tego w pełni świadom i codziennie na treningu robię wszystko, by się poprawić, gdyż chcę powrócić do formy z zeszłego sezonu.

Ekipa gości zawita na Anfield zajmując miejsce w środku tabeli z wywalczonymi dotychczas siedmioma punktami w sześciu meczach.

Póki co kluczową rolę w Stoke odgrywa były zawodnik Liverpoolu, Peter Crouch (pięć bramek), w związku z czym Skrtel spodziewa się ciężkiej przeprawy.

- Każdy wie, czego można się spodziewać po Stoke. To będzie twardy mecz i musimy po prostu wyjść, zmierzyć się z tym, zagrać nasz futbol, strzelić gole i wygrać.

- Nie jest łatwo rywalizować z piłkarzami pokroju Croucha, jednak zagram najlepiej jak potrafię. Raz wychodzi, a raz nie, jednak ja zawsze daję z siebie wszystko.

- Crouch to wielki gość, którego trudno pokonać w główkowym pojedynku, a poza tym to po prostu dobry piłkarz. Pomimo wzrostu umie nieźle panować nad piłką, dlatego musimy być czujni i mieć na niego oko przez cały mecz.

- Trzeba kontynuować naszą zwycięską passę i zdobyć kolejne trzy punkty.

Pomimo porażki z Udinese, Skrtel zapewnia, że atmosfera w drużynie nadal jest bojowa, a wszyscy mają w pamięci ostatnie, przekonujące zwycięstwo z Norwich (5:2).

- Wszyscy są pewni swego, gdyż wiemy, że nasze pierwsze połowy w meczach z United, Norwich i Udinese były naprawdę dobre. Musimy zapomnieć o tym, co wydarzyło się w czwartek, skierować wszystkie myśli na Stoke i zdobyć trzy punkty. Tylko to się teraz liczy.

- Każdy mecz jest dla nas niesłychanie ważny, gramy, by zbierać jak najwięcej punktów. Mecz ze Stoke jest tym istotniejszy, gdyż potem nastąpi przerwa na spotkania reprezentacji, więc po powrocie chcemy mieć po prostu o te trzy punkty więcej.

- Kluczem do zwycięstwa jest walka i narzucenie własnej gry. Myślę, że jesteśmy od nich lepsi, musimy tylko udowodnić to na murawie, strzelając więcej goli i zachowując czyste konto - zakończył Słowak.