Carragher: Zasłużyliśmy na punkt
Jamie Carragher pochwalił waleczność Liverpoolu i stwierdził, że the Reds zasłużyli na dodatkowy punkt we wczorajszym, zremisowanym 1-1, meczu z Chelsea na Stamford Bridge.
Carragher oznajmił:
- W pierwszej połowie Chelsea była lepszym zespołem, ale w drugiej bardziej wyraźna była nasza obecność na boisku. Dużym sukcesem dla chłopaków jest zdobycie punktu.
- To trudne miejsce do gry, piłkarze [Chelsea] mają wielkie aspiracje, ale sądzę, że w końcówce zasłużyliśmy na punkt.
Carragher zaliczył swój pierwszy start w tym sezonie Premier League po tym, jak choroba wykluczyła z gry Martina Skrtela.
Nasz środkowy obrońca brał do tej pory udział głównie w rozgrywkach pucharowych, pozytywnie ocenił jednak poziom ligi angielskiej i podkreślił, że jest szczęśliwy za każdym razem, gdy zostaje powołany.
- Premier League zrobiła krok naprzód – stwierdził Carragher.
- Mecze w Carling Cup i Lidze Europy charakteryzują się szybkim tempem, ale intensywność gry w Premier League jest inna.
- Bez względu na to czy gram, czy nie, zawsze będę gotowy dla kumpli i dla trenera, jeśli ten będzie chciał wystawić mnie w jakimś meczu. Jak każdy zawodnik, chcesz grać, lecz to zależy od trenera – on jest szefem.
- Rozumiem etap mojej kariery, w którym obecnie się znajduję. Zawsze będą nowi piłkarze, którzy będą chcieli zaangażować się w grę. Jesteśmy czołowym klubem, w którym wielu zawodników chciałoby kopać piłkę.
- Nigdy nie powodowałem kłopotów w Liverpoolu. Jestem po prostu zadowolony, że mogę tu grać.
Jeśli trener mnie potrzebuje, jestem gotowy do gry.
Z kolei Jose Enrique w superlatywach wypowiedział się o Luisie Suarezie, który zdobył wczoraj swój 11 gol w bieżącym sezonie. Powtórzył również obiekcje Carraghera dotyczące finalnego rezultatu meczu z Chelsea.
- Suarez jest fantastyczny i naprawdę bystry. Jest też naszym kluczowym zawodnikiem.
- Graliśmy świetnie, mimo iż na trudnym boisku. Uważam, że zasłużyliśmy na punkt.
- Byliśmy dobrzy w obronie, chociaż Chelsea zdobyła gol przez błędy, które popełniliśmy. System 5-3-2 jest dla nas całkiem nowy, ale to przecież od trenera zależy, jakie ustawienie wybierze.
Komentarze (0)