Policjanci zostaną przesłuchani

Wkrótce rozpoczną się dochodzenia mające na celu ustalenie roli jaką odegrało 2444 policjantów w czasie tragedii Hillsborough w zatajeniu prawdy, gdy okazało się, że część dokumentów nie została ujawniona.

Wysoko postawieni pracownicy Independent Police Complaints Commission (Niezależna Komisja ds. Rozpatrywania Zażaleń wobec Policji – dop.red.) wystąpili wczoraj przed członkami ministerstwa spraw wewnętrznych by przekazać aktualne informacje na temat dochodzeń.

IPCC powiedziało, że zwrócono już uwagę na 1444 policjantów, ale dyrektor naczelna Jane Furniss powiedziała, że „to tylko początek i pojawi się więcej nazwisk z South Yorkshire”.

Oznacza to, że nawet 1000 policjantów z South Yorkshire, West Midlands (które przeprowadzało dochodzenie w South Yorkshire po tragedii – dop.red.) i 18 innych jednostek zostanie przesłuchanych.

Później wczorajszego wieczoru IPCC potwierdziło, że liczby te będą jeszcze większe i 25 jednostek policji i South Yorkshire są zaangażowane w sprawie. Trzy z tych jednostek w szczególny sposób.

IPCC oceni jaką rolę odegrali ci policjanci i zdecydują czy należy przeprowadzić pełne śledztwa.

Dodatkowo pani Furniss wyjawiła, że jest teraz pewność, że nie wszystkie dokumenty, związane z tragedią z 1989 roku, która pochłonęła życia 96 fanów Liverpoolu, zostały przekazane.

- Istotne jest, że komisja (Niezależna Komisja Hillsborough – dop.red.) nie otrzymała wszystkich dokumentów, które były dostępne – powiedziała pani Furniss.

- Więcej dokumentów ujrzało światło dzienne po tym jak komisja złożyła swój raport.

- Dzięki relacjom jakie teraz mamy z rodzinami pogrążonymi w żałobie oraz ocalałymi dowiedzieliśmy o wielu przypadkach, w których nie mogli oni złożyć oświadczenia, oświadczenie, które złożyli różniło się od tego, które pojawiło się w Internecie, albo zostali zmuszani do przekazania informacji.

- Otrzymaliśmy nowe informacje po tym jak ogłosiliśmy czym będziemy się zajmować.

Policja South Yorkshire, która nadzorowała całą operację, przekazała informacje na temat 25 jednostek, które pracowały tamtego dnia i które były zaangażowane w dalsze wydarzenia.

Prezes IPCC Dame Anne Owers powiedziała, że w pierwszej fazie dochodzenia skupiono się na zdobyciu dokumentów, nad którymi pracowała Niezależna Komisja Hillsborough, które odesłano do odpowiednich służb zajmujących się papierkową robotą.

Oryginalne dokumenty będą następnie wprowadzone do systemu komputerowego, a cały proces ma zająć kilka miesięcy.

Prezes komitetu Keith Vaz zapytał czy IPCC ma wystarczające środki, by przeprowadzić tak ważne śledztwo.

- Minister Spraw Wewnętrznych wyraźnie powiedział zarówno Dame Anne, jak i mnie, że musimy mieć zapewnione środki, jeżeli chcemy podjąć się tej pracy – powiedziała pani Furniss.

- Szukamy ich. Określamy czego potrzebujemy. Na każdym etapie dochodzenia będziemy potrzebowali innych środków.

Pani Furniss powiedziała, że odzyskanie dokumentów, które zostały zwrócone do służb było istotnym wyzwaniem, które mogło zająć miesiące.

Pan Vaz pytał również o byłego komisarza policji Merseyside Normana Bettisona, który zrezygnował z pracy jako policjant w West Yorkshire po przekazaniu raportu przez Niezależną Komisję Hillsborough.

- Śledztwo, które prowadzimy w sprawie pana Normana Bettisona dotyczy oskarżeń wobec jego zachowania po udostępnieniu przez komisję raportu. Zajmujemy się w tym momencie właśnie tymi oskarżeniami – powiedziała Dame Anne.

- W związku z tym co miało miejsce na Hillsborough, jeżeli pojawią się jakieś zarzuty przeciwko panu Normanowi lub jakiemukolwiek innego policjantowi, to niezależnie od tego czy wciąż są na czynnej służbie zostaną przez nas przesłuchani i wciąż mogą zostać oskarżeni.

Wcześniej, prokurator Keir Starmer przekazał komitetowi, że śledztwa mają miejsce w „szybkim tempie”.

Powiedział jednak, że niemożliwe jest, pomimo prośby rodzin Hillsborough, aby był jeden główny prokurator prowadzący wszystkie dochodzenia.

- Zwyczajnie nie jest możliwe, żeby jedna osoba mogła wziąć na siebie taki ciężar, nie dlatego, że nie mogę tego zrobić.

Powiedział również, że odbyło się wiele spotkań pomiędzy ministerstwem spraw wewnętrznych, IPCC oraz urzędem ścigania publicznego i na pewno będą miały miejsce kolejne.

- Kto będzie odpowiedzialną osobą, które w razie czego powie, że nie czynimy postępów wystarczająco szybko i przyzna, że zawodzimy rodziny po raz drugi? – zapytał pan Vaz.

- Z mojego punktu widzenia różne osoby muszą podchodzić do swoich spraw indywidualnie i wymaga się od nich tego, ale powinni ze sobą współpracować – odpowiedział pan Starmer.

Powiedział również, że urząd ścigania publicznego sprawdza cztery elementy: przygotowanie stadionu, organizację dnia włączając w to Sheffield Wednesday, działania policji oraz działania policji po powstałych wydarzeniach.

Powiedział też, że nie ma ustalonych terminów dla tych dochodzeń, ale postępy czynione są „bardzo szybko” i wszyscy zaangażowani zrobią wszystko, co w ich mocy, gdyż „są tego winni rodzinom”.

Członek parlamentu Michael Ellis naciskał na pana Starmera mówiąc, że nieokreślenie terminu dla sprawiedliwości, to tak jakby jej zaprzeczenie.

- Mamy bardzo dużo pracy i staramy się wykonać ją jak najszybciej się tylko da – powiedział pan Starmer.

- Zanim wybierzemy koronera, chcę wiedzieć tyle, żeby nasza rozmowa miała sens. Jeżeli od początku będziemy zaangażowani w śledztwa to wiedza, którą uzyskamy z różnych dochodzeń pozwoli nam na popchnięcie innych.

- Nie daje mi to możliwości ograniczania czyjejś wolności i nie mam zamiaru tego robić, ale myślę, że muszę zrobić wszystko, co w mojej mocy, by pomóc w koordynacji tych dochodzeń.

- Wspólnie pracujemy nad koordynacją działań. Jedna rzecz, której jeszcze nie zrobiliśmy to ostatecznie ustalenia, które będą dla wszystkich satysfakcjonujące i nie musząc o tym wspominać, dadzą pewność rodzinom, ale pracujemy nad tym ciężko.

- Nie chcę, żeby komitet miał wrażenie, że nie spotykamy się i nie próbujemy skoordynować pewnych ustaleń.