Wypożyczenie nie do zaakceptowania

Martwię się ostatnimi doniesieniami pojawiającymi się ze strony Liverpoolu. Prezes Tom Werner powiedział, że kibice będą zadowoleni z zakupów jakich Liverpool dokona w styczniu, ale ostatnio menedżer trochę studził nastroje z tym związane.

Brendan Rodgers powiedział, że będziemy kupować zawodników, ale nie będą to wielkie zakupy.

Kibice, co zrozumiałe, są sceptyczni i zmartwieni tym co będzie się działo w następnym miesiącu, ale miejmy nadzieję, że Brendan mówi to, żeby inne kluby myślały, że nie będziemy dużo wydawać.

Nie chcemy być utrzymywani w niepewności, ale jeśli Rodgers zachowuje się tak właśnie z tego powodu, to wszystko jest w porządku.

Jednak kibice nie zaakceptują więcej piłkarzy na wypożyczenie.

Budujemy zespół na przyszłość i musimy kupić zawodników, którzy będą dla nas grać w przyszłych latach.

Amerykańscy właściciele klubu muszą wesprzeć menedżera.

To oni zwolnili Kenny’ego Dalglisha, więc muszą teraz wspierać osobę, która zajęła jego miejsce.

Wierzą w menedżera i strukturę jaką chcę wprowadzić i teraz przyszedł czas na inwestowanie.

Styczeń jest tym bardziej istotny patrząc na to, że wyścig o miejsce w czołowej w czwórce jest wciąż sprawą otwartą.

Arsenal ma niestabilną formę i pomimo tego, że Everton ma najlepszą ku temu okazję od wielu lat, Liverpool wciąż może sobie tam wywalczyć miejsce.

Jeżeli sprowadzimy napastnika w następnym okienku transferowym i będziemy mieli dobrą formę to wierzę, że możemy dostać się do Ligi Mistrzów.

Sobotnia wygrana przeciwko Southampton jest krokiem w dobrą stronę, ale wciąż mamy ten sam problem.

Bardzo podobny do tego, który oglądaliśmy przez ostatnie tygodnie i miesiące.

Ostatecznie zdobyliśmy trzy punkty i nie mogliśmy prosić o więcej. Wciąż jednak czuję, że będziemy musieli jakoś wytrzymać do stycznia i okienka transferowego.

Miejmy nadzieję, że, gdy już ono nadejdzie, kibice dostaną to na co zasługują, bo druga połowa pokazała po raz kolejny na jakich pozycjach musimy się wzmocnić.

John Aldridge