Statystyki

oglądając statystyki jeszcze bardziej pogrążam sie w rozpaczy;/ Jak mozna mieć taką przewage i przegrać, nie chodzi mi o samo posiadanie piłki, mielismy sytuacje, mogliśmy wygrać w przekonujący sposób a skonczyło się tragicznie...

To jakiś surrealizm, gdyby zakryć najważniejszą statystykę, nikt by nie zgadł wyniku:)

Prosty przykład,nie trzeba zrobic 70% posiadania piłki by wygrać mecz.Brakuje chłopa od kreowania gry.

Wielu ciśnie Brendana za styl, lecz on ŚWIETNIE, powtórzę - ŚWIETNIE prowadził Styl, który daje Nam dużą przewagę nad przeciwnikiem.

Nie problemem jest Nasz menago, a Nasi zawodnicy, dokładniej mówiąc ofensywni. To, co oni czasami robią mając piłkę w obrębie pola karnego przeciwnika, to woła o pomstę do Nieba -.-

Nawet ten Ince czy Sturridge w tej sytuacji pomogą straszliwie. Bo nie wierzę, że aż tyle by mogli marnować + Borini niedługo wróci. Wtedy odżyjemy.

Dziękować Bogu, jakbyśmy jakimś cudem również Theo ściągnęli lub zakontraktowali na czerwiec ( chociaż jak się nie mylę, kluby z rodzimej ligi nie mają tego atutu, że mogę pół roku przed końcem kontraktu zaproponować podpis pod własnym kontraktem ) !

Spójrz na wynik, pozniej na statystyki i jeszcze raz na wynik...WTF

jedyne co mo przychodzi do głowy to - ???

Coś w tym jest, że problem jest z ofensywnymi zawodnikami. Weźmy na ten przykład dzisiejszy mecz - Sterling - 18-letni, niedoświadczony, zawodnik z rzadkimi przebłyskami. Shelvey - jest utalentowany, ale nie na tyle żeby samemu poprowadzić ofensywę Liverpoolu. Suarez - czasem mu się coś uda, ale to jest loteria tak naprawdę. I jak tacy zawodnicy mają stanowić o sile ofensywnej Liverpoolu? Potrzeba nam co najmniej dwóch pewnych zawodników do ofensywy, i może w przyszłym sezonie będzie o co walczyć.