Wisdom: To była łatwa decyzja

Podczas gdy tusz po podpisie na nowej, długoterminowej umowie z Liverpoolem jeszcze sechł, Andre Wisdom udzielił w Melwood wywiadu oficjalnej stronie klubu, w którym wyjaśnia dlaczego związanie się z The Reds na przyszłość było dla niego bardzo łatwą decyzją.

Andre, gratulacje - jak czujesz się po podpisaniu długoterminowej umowy z Liverpoolem?

Dziękuję, to dla mnie wielki honor i jestem bardzo zadowolony.

Jak to jest związać się na długi czas z jednym z największych klubów świata w wieku zaledwie 19 lat?

To była łatwa decyzja - kiedy tylko dostałem ofertę wykorzystałem swoją okazję, ponieważ to wielki klub i chcę dalej grać w Liverpoolu.

W tym sezonie zagrałeś w 14. meczach w pierwszej drużynie - jesteś zadowolony ze swoich postępów?

Na ten moment jestem zadowolony i mam nadzieję, że w drugiej połowie sezonu będę dalej grał. Ale owszem, jestem zadowolony z postępów.

Mimo tego wciąż przed tobą jeszcze wiele ciężkiej pracy...

Tak, oczywiście. Jest wiele do zrobienia. W klubie jest duża konkurencja, a każdy chce grać w piłkę. Mam nadzieję, że będę wciąż się rozwijał i grał przynajmniej równie często, co do tej pory.

Jaki był wpływ Brendana Rodgersa na ciebie odkąd przyszedł on do klubu, zarówno na boisku, jak i poza nim?

Menedżer był wspaniały. Dał mi szansę debiutu w Lidze Europy, Premier League i pucharze, to bardzo mi pomogło. Poza boiskiem otrzymałem wiele dobrych rad - zarówno ja, jak i inni gracze w moim wieku - więc miał na mnie duży wpływ.

Jak dużo pewności zyskałeś w związku z wieloma szansami, jakie od Brendana dostali młodzi zawodnicy?

Zawsze dobrze jest, gdy menedżer daje zawodnikom szansę gry. Pokazaliśmy nie tylko jemu, ale także fanom, na co nas stać.

Przechodząc do tematu kolegów z drużyny - jak pomaga ci gra i trenowanie z piłkarzami takimi jak Jamie Carragher, Daniel Agger i Martin Skrtel?

Zaznaczałem to już przy wielu okazjach - bardzo nam pomagają i możemy od nich się wiele nauczyć, dotyczy to również Johnsona i Enrique. Grając z takimi piłkarzami można się jedynie rozwinąć.

Czy uważasz, że od czasu przedarcia się do pierwszej drużyny uczyniłeś postępy?

Tak, zdecydowanie. Myślę, że poprawiam się każdego dnia na treningu, a gdy przychodzi do grania to wtedy też można się wiele nauczyć. Nawet siedząc na ławce są momenty, w których można się czegoś nauczyć i na tym skorzystać.

Jakie najcięższe wyzwanie stanęło przed tobą od awansu do pierwszej drużyny?

Zachowanie pokory, ponieważ przy takim awansie może cię ponieść, niepotrzebnie się rozluźnisz. Musisz ciągle pracować, zawsze są rzeczy, które można poprawić. Trzeba ciężko pracować na treningach, robić to, co do ciebie należy, dobrze przygotować się do gry i starać się rozwijać.

Rywalizacja musi na treningach mocno mobilizować graczy...

Tak, z pewnością. Wszyscy chcemy wygrać, każdy pracuje bardzo ciężko i chce dostać się do kadry meczowej. To jest dobre - każda drużyna potrzebuje tego typu mobilizacji.

Jesteś w Liverpoolu już od kilku lat i przeszedłeś przed Akademię. Jak bardzo wdzięczny jesteś za wsparcie okazane przez klub?

Bardzo dziękuję każdemu w klubie. Dostałem wiele pomocy od menedżerów drużyn rezerw i młodzieżowych, takich jak Rodolfo Borrell. Pomógł mi w drużynie rezerw, za co mam u niego dług wdzięczności. Muszę więc wszystkim mocno podziękować.

Czy okres pobytu w Akademii dał ci dobre podstawy do gry w pierwszej drużynie?

Zdecydowanie. W Akademii było dobrze - każdy się z każdym dogadywał, mieliśmy sporo dobrych rezultatów w turniejach i meczach. Te doświadczenia dobrze przygotowują cię do momentu, w którym awansujesz wyżej.

Nowy, długi kontrakt, regularne występy w pierwszej drużynie i miejsce w kadrze Anglii U21... co dalej planuje Andre Wisdom?

Chcę dalej grać w piłkę, wciąż się uczyć i mam nadzieję dobrze się prezentować, zagościć na stałe w kadrze meczowej i robić ciągłe postępy.

I na koniec - co powiesz o fanach Liverpoolu i ich wsparciu?

Było ogromne. Kiedy grasz na Anfield czy na wyjeździe ich wsparcie jest niesamowite. Wciąż cię chwalą i mówią, byś brnął naprzód, więc również im muszę bardzo podziękować.