Kelly i Shelvey jako kucharze

Martin Kelly oraz Jonjo Shelvey dołożyli w środę swoją cegiełkę do akcji Comic Relief, uczestnicząc w unikatowych zawodach wypieków zorganizowanych w Boot Room Sports Cafe Cheshire Oaks.

Duet graczy z pierwszego zespołu dołączył do Natashy Dowie i Nicole Rosler z Liverpoolskiej drużyny pań, mając na celu proklamowanie 25 rocznicy Dnia Czerwonego Nosa, przypadającego na 15 marca.

Czekało na wyżej wymienioną czwórkę pozornie proste zadanie - musieli w ciągu 30 minut zgodnie z instrukcją upiec ciasto i przyozdobić je symbolicznym czerwonym noskiem.

Kwartet został rozdzielony i sparowany wraz z młodzieżą z fundacji Posiive Future finansowaną właśnie przez Comic Relief.

Celebryta i sztukmistrz w swym zawodzie, szef kuchni Simon Rimmer, prywatnie wieloletni fan The Reds, przybrał rolę głównego sędziego, który miał wyłonić zwycięzcę tej chlubnej rywalizacji. Służył też dobrą, ,,smakowitą'' radą.

Jonjo Shelvey przyznał otwarcie, że jego umiejętności gotowania czy pieczenia pozostawiają naprawdę wiele do życzenia, jednak zdecydował się wziąć udział w tym przedsięwzięciu ze względu na jego charakter.

- Efekt końcowy nie był wynikiem pośpiechu. Bardziej to brak doświadczenia - odparł z uśmiechem 21-latek.

- Nie jestem najlepszym kucharzem. Staram się unikać obowiązków kuchennych za wszelką ceną. Ale te miłe popołudnie sprawiło, że chciałbym się w tym aspekcie nieco ,,podciągnąć''. Warto jest się nauczyć gotować i piec.

- Widząc dzieci czy to w Anglii, czy zagranicą, które żyją w skrajnej nędzy, człowiek nie może pozostać obojętny. Cierpienie otwiera oczy i mobilizuje do działania.

- Gdy klub zaproponował mi udział w tej akcji odebrałem to jak wyróżnienie. To tylko godzina, a jak wspaniale jest ją spędzić we wspaniałym towarzystwie i ucieszyć wiele osób.

Martin Kelly, który swego czasu w wywiadzie dla LFC TV zasugerował, że mógłby rozpocząć karierę kulinarną po zakończeniu profesjonalnej gry w piłkę, podziela zdanie kolegi z drużyny.

- Przyglądając się uważnie, co Comic Relief uczyniło na rzecz państw borykających się z problemem głodu, ręce same powinny złożyć się do oklasków - powiedział powracający powoli po kontuzji obrońca.

- Jeśli upieczenie jednego ciasta w niecałą godzinę pomaga, to mógłbym to robić każdego dnia!

- Ważne jest, by czynnie funkcjonować w życiu pozasportowym klubu. A jeśli jest to niesienie pomocy potrzebującym ma się z tego podwójną satysfakcję. Naprawdę sprawia mi to radość.

Po kilku błędach w przygotowywaniu ciasta, Jonjo Shelvey uplasował się na ostatnim, czwartym miejscu. Nicole Rosler stanęła na ostatnim stopniu podium.

Martin musiał zadowolić się drugim miejscem, bowiem bezkonkurencyjna okazała się Natasha Dowie wraz ze swym asystentem - Eddiem Adamsem.

W ramach nagrody Eddie otrzymał koszulkę Liverpoolu i pozował do wspólnego zdjęcia z maskotką The Reds. Natomiast Natasha prócz pamiątkowego fartucha będzie miała okazję zobaczyć swój wypiek w telewizyjnym show.

Dzień zakończył się wspólnym apelem wszystkich uczestników do ogółu, by 15 marca w duchu Czerwonego Nosa zrobili ,,coś śmiesznego dla pieniędzy''.