Suárez podkręca atmosferę

Luis Suárez podgrzał jeszcze bardziej niepokojącą atmosferę, która unosi się nad Liverpoolem w związku z przyszłością Urugwajczyka w klubie, twierdząc, że z przyjemnością zagrałby w jednym zespole obok Cristiano Ronaldo.

– To oczywiste, że chciałbym grać z Cristiano. To wielki piłkarz – powiedział w wywiadzie dla urugwajskiego radia.

– Nigdy nie możesz widzieć, co się stanie w twoim piłkarskim losie. To skomplikowane. Na ten moment on jest zawodnikiem Realu Madryt a ja Liverpoolu.

The Reds czekają na oficjalną deklarację Suáreza w sprawie jego przyszłości. Brendan Rodgers chce jak najszybciej rozwiązać sprawę swojego najskuteczniejszego strzelca, by nie podejmować później nerwowych i niepotrzebnych ruchów transferowych.

Liverpool zamierza wyciągnąć wnioski z przeszłości, kiedy w 2004 roku stracił Michaela Owena na rzecz Realu Madryt i nie zdołał go odpowiednio zastąpić, by 6 lat później w samej końcówce stycznia sprzedać do Chelsea Fernando Torresa, dokonując nieodpowiedzialnego zakupu, ściągając za 35 mln funtów Andy'ego Carrolla.

Suárez opowiedział też prasie o swoim zachowaniu w meczu z Chelsea i karze 10 spotkań zawieszenia za ugryzienie Branislava Ivanovica.

– Wiem, że zrobiłem wielki błąd przy okazji tamtego incydentu i to tylko moja wina. On mi nic nie zrobił. Byłem sfrustrowany z powodu wcześniejszego zagrania ręką w polu karnym.

– Moje zagranie kosztowało nas rzut karny dla rywali. Ciężko mi wytłumaczyć to, co później zrobiłem. Przeprosiłem, ale późniejsze reakcje były naprawdę zdumiewające – podsumował.

Brendan Rodgers jest pełen nadziei, że uda mu się pozyskać za 4 mln funtów, 20-letniego pomocnika – Luisa Alberto z Sevilli.

Liverpool czekał na ruch ze strony Barcelony, gdzie zawodnik był wypożyczony w minionym sezonie (Barcelona B występująca w 2 lidze hiszpańskiej – przyp red). Mówi się, że piłkarz preferuje przeprowadzkę na Wyspy.

Chris Bascombe