LIV
Liverpool
Premier League
05.05.2024
17:30
TOT
Tottenham Hotspur
 
Osób online 897

Przegrany wyścig ujawnia możliwości


Wszystkie atuty (i słabości) Liverpoolu zostały odkryte wraz z niedawną przegraną z Tottenhamem w wyścigu o podpis Williana. Biorąc pod uwagę minione lata, the Reds mogliby się wręcz doszukiwać jakiegoś podsłuchu w swoich bazach scoutingowych, które bezpośrednio łączyłyby klub z White Hart Lane.

Wraz z odbyciem testów medycznych w siedzibie Tottenhamu Hotspur, Willian dołączył do grupy piłkarzy, którzy mimo zainteresowania działaczy z Anfield, pojechali do północnego Londynu.

Liverpool jest także zainteresowany Erikiem Lamelą, zawodnikiem Romy. Jednakże dziwnym zbiegiem okoliczności, on także prawdopodobnie zmierza w objęcia menedżera Spurs.

Rok temu w ostatnim dniu letniego okienka transferowego Clint Dempsey, jeden z głównych celów transferowych Liverpoolu, który także zrezygnował z dołączenia do ekipy Brendana Rodgersa. Kilka tygodni wcześniej, Gylfi Sigurðsson wybrał bardziej lukratywną ofertę Kogutów, mimo że w Swansea był jednym z ulubieńców Brendana Rodgersa.

Ponadto, dwa lata temu próby sprowadzenia Brada Friedela jako zmiennika dla Pepe Reiny także nie okazały się wystarczająco skuteczne, by odstraszyć Harry’ego Redknappa. Niegdyś jako menadżer Tottenhamu, Harry przekonał Amerykanina do zajęcia miejsca w pierwszym składzie Kogutów.

Nawet grudniowy nabytek the Reds, Daniel Sturridge, także pojawił się na liście potencjalnych wzmocnień Spurs.

W tym przypadku nie zdziwiłbym się, gdyby działacze Liverpoolu zajmowali się jedynie przeszukiwaniem całego Melwood w poszukiwaniu jakichkolwiek urządzeń podsłuchujących oznaczonych herbem Kogutów. Gdyby już udało się znaleźć takowe, Rodgers mógłby z łatwością wyszeptać kilka(naście) nazwisk w nadziei, że André Villas-Boas wydałby resztę fortuny z transferu Garetha Bale’a na mniej atrakcyjnych piłkarzy.

Rzeczywistość oczywiście nie ma nic wspólnego z przedstawicielami Spurs, którzy potajemnie wykradaliby wszystkie potencjalne zakupy Liverpoolu. Prawda jest taka, że oba kluby operują w podobny sposób i poszukują zawodników o podobnej charakterystyce tudzież renomie. The Reds i Tottenham próbują złamać obecny monopol dwóch klubów Manchesteru, Chelsea i Arsenalu na Top 4.

Biorąc pod uwagę bezustanne pomijanie szans Liverpoolu (od blisko 3 lat) w walce o najwyższe lokaty, zrozumiałym jest, iż to Tottenham uważa się za głównego rywala w wyścigu o Ligę Mistrzów w tym sezonie.

To brutalna prawda, która powoli od kilku lat przenika do klubu z Merseyside – fakt, z którym John W. Henry niedawno się zapoznał – że reputacja sama w sobie już nie wystarczy, a the Reds muszą powrócić do Europy, aby znów wygrywać nie tylko na boisku, ale także poza nim.

Henrich Mchitarian był pierwszym ciosem dla kibiców z Anfield, gdy dołączył do finalisty Ligi Mistrzów – Borussi Dortmund.

Dwa tygodnie temu Diego Costa wraz ze swoimi przedstawicielami znakomicie wykorzystał poważne zainteresowanie ze strony Liverpoolu, zapewniając sobie tym samym nowy kontrakt w Atlético Madryt.

Steven Jovetic także spotkał się z działaczami Liverpoolu tuż przed zameldowaniem się w Manchesterze City.

Ludzie mają skłonność do pomijania najbardziej oczywistych powodów zaistniałej sytuacji, jednak faktem jest, iż the Reds nie jest już szczytem marzeń dla każdego topowego piłkarza. Spurs, nawet tylko z Ligą Europejską, są w stanie zapewnić nieco więcej.

Nie jest to jedynie kwestia finansowa. Problem nie leży też w ambicjach właścicieli, którzy z chęcią będą wydawać pieniądze, jednak nie zgodzą się na powtórkę z przeszłości i płacenie fortuny za mierność.

W tych wszystkich letnich transferach Liverpool nie płacił jedynie za zajęcie siódmego, szóstego, ósmego i znów siódmego miejsca w minionych sezonach, ale także za te wszystkie ogromne wpadki transferowe, których skutkami Henry zajmował się przez ostatnie 2 lata.

Właściciel nieugięcie wierzy, iż obecna filozofia transferowa, mimo iż bardziej czasochłonna – zapewni podstawy do stabilnego rozwoju i sukcesów. Zarówno przy zainteresowaniu Willianem i Mchitarianem, the Reds byli pewni transferu do czasu włączenia się kolejnego zainteresowanego, który podbijał cenę piłkarza. Krótko mówiąc, gdyby zawodnicy naprawdę chcieli być na Anfield, to już dawno ćwiczyliby pod okiem Rodgersa.

Teraz klub skupi się na ocenie kolejnych możliwych ruchów na rynku transferowym, zapominając jednocześnie o kolejnej porażce, tym razem w kwestii ściągnięcia brazylijskiego pomocnika.

– Rok temu trafiliśmy do rzeźni po wycofaniu się z wyścigu o Dempseya. Czy teraz ktokolwiek mógłby zasugerować, iż odpuszczenie w tamtej chwili nie było dobrym rozwiązaniem? – sytuację skomentował rzecznik Liverpoolu.

Rzeczywiście, Henry czuł się niegdyś zobowiązany do napisania oficjalnych wyjaśnień traktujących o wycofaniu się z wyścigu o Amerykanina.

Liverpool kupił Coutinho oraz Daniela Sturridge’a zamiast Dempseya i Sigurðssona. Jeśli ich scouci będą w stanie dostarczyć kolejne nazwiska tego pokroju, niedawna przegrana z Tottenhamem może zostać szybko zapomniana.

Środkowy obrońca the Reds Sebastián Coates prawdopodobnie opuści większość tego sezonu, biorąc pod uwagę poważną kontuzję kolana.

Urugwajczyk, którego klub planował sprzedać w celu uzyskania kolejnych funduszów na transfery, odbył niedawno testy, które prawdopodobnie wykazują, jakoby niedawny uraz mógł zniszczyć najbliższą karierę seniorską zawodnika.

Uważa się, że Coates doznał tej kontuzji po występie dla reprezentacji w minionym tygodniu.

Chris Bascombe

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (7)

Kurtz 21.08.2013 09:29 #
"Liverpool kupił Coutinho oraz Daniela Sturridge’a zamiast Dempseya i Sigurdssona."
FankaLFC 21.08.2013 10:29 #
"Urugwajczyk, którego klub planował sprzedać w celu uzyskania kolejnych funduszów na transfery," To chyba nie ten Urugwajczyk. Ile byśmy za Coatesa dostali? Pewnie jeszcze mniej niż wydaliśmy, bo w żadnej chwale by nie odchodził. Niektóre stwierdzenia przekonują do cierpliwości, ale potem pojawiają się takie kwiatki. Oby te pieniądze naprawdę były, bo jeśli są, bo co dalej demontować drużynę w celu zdobycia zawodników, którzy i tak nie przychodzą? Na razie gramy zbyt zachowawczo, żeby nabrać wiary w te miliony. Ile można przeżywać Andy'ego? Dlaczego Rodgers nie zasługuje na podobny kredyt zaufania?
paranormalnY 21.08.2013 10:45 #
Ile było złośliwych komentarzy pod adresem Arsenalu - tymczasem okazało się, że bardzo niewiele róźnią się nasze aktualne sytuacje - a łączy nas to, że raczej nie grozi jednym i drugim lm w przyszłym sezonie
0siwy 21.08.2013 11:07 #
Dlatego niechcialem żeby Downing odchodzil bo jak nic nie kupimy to nie mamy żadnego typowego doświadczenia na skrzydle...
wisnia_pisz 21.08.2013 16:27 #
Potrzebujemy kogos do srodka obrony na gwalt! W ten chwili poza Skrtelem nie mamy zadnego zmiennika, do tego Martin nie jest ulubiencem Brendana.
pedrosky 21.08.2013 22:41 #
Juz nie moge sie doczekac jak zlejemy Totki w lidze i wtedy sie zesraja swoim 150 mln skladem!:) ynwa
Lucek89 22.08.2013 12:23 #
Sprzedalismy niepotrzebnych zawodnikow w tym Downinga!! jesli nie kupimy nikogo to ławka nie bedziemy straszyc.Musza dzialac ale watpie w to ze ktos klasowy do nas przyjdzie.

Pozostałe aktualności

Liverpool wraca do Ligi Mistrzów  (1)
02.05.2024 23:39, BarryAllen, liverpoolfc.com
Jaros z Pucharem Austrii  (1)
02.05.2024 13:27, Ad9am_, liverpoolfc.com
Wieść, na którą John W. Henry czeka od lat  (4)
02.05.2024 10:54, Bartolino, Liverpool Echo
Koniec sezonu dla Bobby'ego Clarka  (0)
01.05.2024 19:11, Margro1399, liverpool Echo
Achterberg po 15 latach opuści klub  (16)
01.05.2024 13:54, AirCanada, The Athletic