Johnson: Współpraca jest kluczowa
Glen Johnson wierzy, że współpraca i pozytywne podejście w szatni może zaprowadzić Liverpool bardzo daleko w tym sezonie. Ekipa Brendana Rodgersa zaliczyła bardzo udany start obecnej kampanii i aktualnie znajduje się na 3. pozycji w tabeli ze stratą zaledwie 2 punktów do Arsenalu, będącego na czele stawki.
Johnson uważa, że podstawą do utrzymania wysokiej dyspozycji jest wzajemna współpraca i wspieranie się wszystkich zawodników.
– U nas w szatni zawsze panowała dobra atmosfera – powiedział Johnson w wywiadzie dla Liverpoolfc.com.
– Panuje świetna atmosfera w grupie. Każdy ciężko pracuje i to widać w trakcie meczu. Wszyscy się wzajemnie wspieramy.
Nr 2 Liverpoolu powrócił do gry po sześciotygodniowej absencji spowodowanej kontuzją kolana i szybko rozwiał wszelkie obawy, jakoby nie był jeszcze gotowy do gry, zaliczając świetny występ w wygranym meczu z WBA.
Johnson trzymał się za kolano i został zmieniony przez Martina Kelly’ego ale tłumaczy, że zmiana była tylko środkiem zapobiegawczym.
– Czuję się świetnie i jestem gotowy na sobotni mecz. Miałem małe problemy z kolanem, ale z boiska zszedłem tylko po to, żeby nie ryzykować. Był to tylko środek zapobiegawczy, naprawdę.
– To zawsze ciężki okres w życiu piłkarza kiedy jest się kontuzjowanym i musi się z boku oglądać poczynania kolegów. To są ciężkie dni, ale to część tego sportu i trzeba to po prostu przezwyciężyć.
Po powrocie Johnson gra na pozycji bocznego wysuniętego obrońcy, po tym jak Rodgers zmienił formację na 3-5-2 – ta rola jest dla niego stworzona.
– Ta pozycja jest dla mnie idealna. Czasem gracze są zmuszeni grać na nowych pozycjach, a ta role pasuje mi, jak żadna inna. Dobrze jest wrócić na boisku i ponownie móc pomagać drużynie w meczach.
– Na tej pozycji mam większą swobodę i mogę częściej grać w ofensywie. Oczywiście nie jest łatwo przez 90 minut bez przerwy biegać po całym skrzydle. Musisz w odpowiednim momencie iść do przodu i w odpowiednim momencie skupić się na defensywie.
– Mam nadzieję, że zdobędą kilka goli. Każdy piłkarz cieszy się ze zdobytych bramek. Im więcej strzelisz, tym lepiej dla drużyny.
Kiedy został zapytany o to, jaki jest jego cel jeśli chodzi o zdobycze bramkowe odpowiedział krótko.
– Po prostu mieć więcej niż José Enrique! – zakończył nr 2 the Reds.
Komentarze (2)
Glen idealnie wpasował się w formacje ,każdy jego występ ogląda mi się z niesamowitą lekkością ,trzyma w tym momencie świetną formę i o ile zieje strachem w lewym sektorze obrony przed jutrzejszym dniem o tyle nie byłbym nawet zdziwiony gdyby nasz numer 2 strzelił jutro jakąś bramkę . Powiem więcej - na to liczę bo każda bramka w jego wykonaniu to cud, miód i orzeszki :).